Odjeżdża nam euro w 2012 roku. Waluta euro. Wszystko przez długi. Deficyt budżetowy wyniósł w zeszłym roku prawie 4 procent Produktu Krajowego Brutto; o ponad jeden punkt więcej niż planowano. Co gorsza przekroczyliśmy wyznaczony przez Brukselę limit deficytu na poziomie 3 procent PKB. To oznacza kłopoty.
Przede wszystkim zatrzaskują nam się drzwi do korytarza ERM2. W poczekalni trzeba być dwa lata, więc dłużej będziemy płacić w złotówkach. To jednak nie koniec. Grozi nam także gniew Brukseli, która może nas objąć procedurą nadmiernego deficytu. Tym bardziej, że trudno obiecać szybszą poprawę. Deficyt w tym roku powinien być wyższy niż zeszłoroczny, bo sytuacja jest gorsza - mówi ekonomista Ryszard Petru:
Ministerstwo Finansów będzie musiało zrobić wszystko, by łatać dziurę. A to nie wróży niczego dobrego dla podatników, bo najprawdopodobniej sama kreatywność w państwowej księgowości nie wystarczy i trzeba będzie podnosić podatki; na przykład akcyzę, czy składkę rentową.