Świta amerykańskiego prezydenta zadeptała ogrody królowej Elżbiety II wokół Pałacu Buckingham. Królowa jest wściekła. Straty są ponoć tak duże, że przedstawiciele królewskiego dworu prowadzą już rozmowy z ubezpieczycielami, a także z premierem Tony Blairem by uzgodnić, kto za to wszystko zapłaci.
Królową najbardziej wzburzył widok wypieszczonych, wypielęgnowanych trawników, na których widnieją potężne wyorane litery „H” - oznakowanie miejsca lądowania prezydenckiego helikoptera.
Zresztą helikopter a także towarzyszące mu śmigłowce Black Hawk uszkodziły drzewa, które w pałacowych ogrodach rosły od czasu rządów Królowej Wiktorii. Nie wiadomo też jaki los spotka stado flamingów królowej - agenci kazali je usunąć, by przypadkiem nie zaplątały się w śmigła helikopterów. Ptaki podobno popadły w apatię i nie wiadomo czy wrócą na swoje miejsce.
19:15