Paryż z wielką pompą przyjmuje angielską królową Elżbietę II. Najwidoczniej Francja i Niemcy potrzebują Wielkiej Brytanii, aby nadawać ton w Unii Europejskiej – komentują obserwatorzy. Trzeba więc złagodzić niedawny jeszcze konflikt dyplomatyczny.
Do poprawy relacji Londyn-Paryż z pewnością dąży prezydent Chirac. Zdaniem większości obserwatorów w rozszerzającej się na wchód Unii Europejskiej Paryż i Berlin potrzebują Londynu, aby stać się znowu „twardym trzonem” jednoczącego się kontynentu.
Przypomnijmy, że Wielka Brytanii jest w Unii największą potęga militarną, bez której trudno myśleć o stworzeniu sił z zbrojnych z prawdziwego zdarzenia.
Na razie jednak palący problem mają nie tyle politycy, co francuska policja i służby specjalne. Angielska królowa postanowiła jutro iść pieszo na jeden z paryskich targów pod gołym niebem. Trzeba jej więc zapewnić bezpieczeństwo. Komentatorzy żartują, że biedny prefekt policji może z nerwów osiwieć.