Tak fatalnie na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych nie było w najgorszym momencie półtorarocznej już bessy. Wczoraj indeksy spadły poniżej dotychczasowego dna. Dziś mamy bardzo delikatne wzrosty. Trudno jednak mówić o zmianie trendu.
Na zamknięciu poniedziałkowej sesji WIG 20 spadł o 3,91 proc. i wyniósł 1532,55 pkt. Na rynku notowań ciągłych wzrósł kurs akcji 51 spółek, 246 spadł, a 42 nie zmienił się. Tak fatalne wyniki niestety mogą przełożyć się na życie każdego z nas. Spadki na parkiecie wywołują bowiem pesymizm wśród inwestorów i prezesów giełdowych spółek, a to przecież pracodawcy. Na pewno nie należy liczyć na podwyżki. Jest poważne ryzyko istotnych redukcji zatrudnienia, ponieważ przedsiębiorcy czują się niepewni - mówi analityk Adam Ruciński.
Niestety w biznesie nieszczęścia chodzą parami – przedsiębiorcy nie dość, że mają kłopoty z pozyskaniem kredytów, to jeszcze na giełdzie ciągle tracą.