75 proc. konsumentów zapowiada ograniczanie wydatków na zakupy ubrań, butów czy sprzętu - pisze "Rzeczpospolita". Jak dodaje, ponad 80 proc. badanych twierdzi, że rzadziej je w restauracjach, a do galerii handlowych chodzi tylko w jasno określonym celu.
"Tak jak podczas poprzednich kryzysów Polacy w pierwszym rzędzie ograniczają wydatki. Poza spożywczymi - ta kategoria stanowi wciąż strategiczną pozycję w domowych budżetach i na niej oszczędzać jest najtrudniej. Co innego w przypadku pozostałych kategorii, co może oznaczać ciężkie czasy dla sprzedawców odzieży, obuwia, elektroniki, mebli czy biżuterii" - czytamy w środowej "Rzeczpospolitej".
"Rzeczpospolita" powołuje się na badania ARC Rynek i Opinia, z których wynika, że Polacy na takich zakupach już zaczęli oszczędzać i tylko co czwarty nie zdecydował się na taki krok. Do tego - mimo zniesienia wielu ograniczeń - zachowania zakupowe są wciąż dalekie od powrotu do stanu sprzed pandemii.
"Ponad 80 proc. twierdzi choćby, że rzadziej chodzi do restauracji, a do galerii handlowych chodzą tylko w jasno określonym celu" - czytamy.
Zdaniem Adama Czarneckiego z ARC Rynek i Opinia, Polacy są obecnie mniej skłonni wydawać pieniądze na produkty inne niż spożywcze.
Pierwszy zasadniczy powód to obawa związana z niepewnością co do dochodów. Wyraźnie widać również tendencję do dokonywania zakupów online. Z pewnością wygoda i bezpieczeństwo tutaj wygrały i osoby, które dotychczas okazjonalnie dokonywały takich zakupów lub w ogóle nie dokonywały, częściej się na nie decydowały. Co nie oznacza, że w ogóle kupowały więcej niż dotychczas, zmieniły jedynie miejsce dokonywania zakupów - mówi cytowany przez dziennik Czarnecki.