Nie ma pieniędzy na paliwo, energię, telefony i naprawy sprzętu - bieda aż piszczy w łódzkiej komendzie policji. Policjanci postanowili więc odmówić pomocy... prokuraturze. Komenda Wojewódzka zagroziła, że jeśli prokuratura nie odda jej 120 tysięcy złotych długu, przestanie wykonywać dla niej ekspertyzy kryminalistyczne.

Według policyjnego księgowego groźba jest jak najbardziej realna. Cezary Jamrozik ma dość pobłażania prokuraturze, tym bardziej że jeśli ta będzie jeszcze bardziej zwlekać, pieniądze zupełnie przepadną: "Wpływy jeżeli nastąpią w roku następnym, pójdą na dochody skarbu państwa, czyli w sumie skarb państwa nie straci, natomiast straci Komenda Wojewódzka Policji". A prokuratura pieniędzy nie ma. Pełniący obowiązki prokuratora okręgowego Dariusz Nagowski liczy na to, że policjantów przekona argument iż pracują dla dobra śledztwa: "Tam gdzie te ekspertyzy są niezbędne, wykonane być muszą i nie wyobrażam sobie, żeby komendant wojewódzki policji podjął inną decyzję". Oczywiście te 120 tysięcy złotych to kropla w morzu potrzeb łódzkiej policji. Jej zadłużenie w tym roku sięga kilkunastu milionów złotych. Główny księgowy komendy obawia się jeszcze jednej rzeczy. Urząd Wojewódzki, od którego policja dostaje pieniądze ma do poniedziałku zdecydować o cięciach finansowych. W przypadku policji mówi się o 4 milionach złotych. "To dla nas śmierć" - podkreśla Cezary Jamrozik. Dodajmy, że od decyzji Urzędu Wojewódzkiego zależy, czy przetrwają komendy powiatowe. 10 z nich już stoi na granicy płynności finansowej.

foto Archiwum RMF

13:20