"Rzadko się zdarza, żeby odkryć prawie nienaruszony grób, a przede wszystkim grób królewski" - mówi dr hab. Anna Wodzińska, wykładowczyni Uniwersytetu Warszawskiego i archeolożka, w dzisiejszej rozmowie z Bogdanem Zalewskim w Radiu RMF24.
Dokładnie 100 lat temu, 4 listopada 1922 roku, brytyjski archeolog Howard Carter odkrył nienaruszony grobowiec Tutanchamona. O jego tajemnicach opowiadała dr hab. Anna Wodzińska z Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej UW w Kairze w rozmowie dla Radia RMF24.
Rzadko się zdarza, żeby odkryć prawie nienaruszony grób, a przede wszystkim grób królewski - zaznacza Wodzińska. Dodatkowo grób Tutanchamona, mimo swoich niewielkich rozmiarów, pełen był różnych przedmiotów.
Jednym z ciekawszych znalezisk jest gra planszowa Senet popularna w ówczesnym Egipcie. Gra - poza dostarczaniem rozrywki - miała także swój własny wymiar sakralny.
Zmarły był bardzo często przedstawiany w grobie jako grający w Senet, co miało pokazać, że po śmierci ma on wspaniałe życie z czasem na relaks - tłumaczy ekspertka. Należy zaznaczyć, że według starożytnych egipskich wierzeń zmarły po śmierci żył dalej.
Innym artefaktem znalezionym w grobowcu były złote sandały z wyrzeźbionymi na podeszwie dziewięcioma symbolami największych wrogów Egiptu.
Tak właściwie było ich trzech. Tradycyjnie jest to Wschód, Zachód i Południe tylko zwielokrotnione o trzy. Liczba "3" miała znaczenie w starożytnym Egipcie porównywane do nieskończoności. (...) Mówiło się, że jeżeli jest czegoś więcej niż dwa to znaczy, że jest tego bardzo dużo - wyjaśnia Anna Wodzińska.
Przybliżając postać Tutanchamona, zaznaczała, że mumia faraona wciąż jest badana, przez co pozostaje zbyt wiele miejsca na spekulacje.
Musiał należeć do rodziny królewskiej, ale nie wiemy dokładnie, kto był jego ojcem. Możemy jedynie przypuszczać, że był to Echnaton. (...) [Tutanchamon] wstąpił na tron jako bardzo mały chłopiec, a umarł także jako jeszcze bardzo młody. Niestety i tu nie wiemy jaka była przyczyna śmierci - mówiła archeolożka.
Dodaje - w nawiązaniu do współczesnej archeologii - że praca archeologa "bywa bardzo żmudna i wymaga od nas ogromnego zaangażowania". Zdaniem Wodzińskiej tak spektakularne odkrycia jak z początku XX wieku są już właściwie niemożliwe.
Ekspertka zaznacza również, że polscy archeolodzy należą do światowej elity. Jako przykład podaje profesora Adama Łajtara, który wczoraj otrzymał Nagrodę Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, nazywaną także "polskim Noblem". Profesor jest papierologiem - tzn. zajmuje się tłumaczeniem starożytnych tekstów i na ich podstawie rekonstruuje życie codzienne mieszkańców z odległych epok.
Anna Wodzińska od lat jest związana z misją archeologiczną w Gizie, a w tym roku została odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi.