Jeden z symboli Londynu - wieża zegarowa (oficjalnie Clock Tower) potocznie nazywana Big Ben może zostać nazwana Wieżą Elżbiety (Elizabeth Tower). Pod wnioskiem w tej sprawie podpisała się ponad połowa członków Izby Gmin, w tym przywódcy trzech największych partii.
Wniosek o nazwanie wieży imieniem monarchini złożył konserwatywny poseł Tobias Ellwood. W ten sposób chce uczcić 60-lecie panowania Elżbiety II.
W odróżnieniu od parlamentarzystów opinia publiczna nie jest entuzjastycznie nastawiona do przemianowania słynnej wieży, a najbardziej odpowiada jej powszechnie przyjęta nazwa Big Ben. Tak wynika z sondażu ośrodka YouGov. Inicjatywę zmiany nazwy popiera bowiem 30 procent ankietowanych, podczas gdy 44 procent jest jej przeciwna. 26 procent respondentów nie ma w tej sprawie zdania.
Pomysł krytykują także niektórzy publicyści. Peter Hill z dziennika "Express" nazwał inicjatywę niemądrą.
Niektórzy sądzą, że nowa nazwa mogłaby się przyjąć, jeśli będzie tak samo zgrabna i chwytliwa co Big Ben. Niektórzy proponują jej zamianę na równie łatwo wpadającą w ucho Big Beth (zdrobnienie od imienia Elizabeth), która miałaby w dodatku lekko ironiczny podtekst.
Według sobotniego wydania dziennika "Daily Telegraph" inicjatywę przemianowania Big Bena popiera biuro rządu (odpowiednik polskiej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów), a Pałac Buckingham oficjalnie jej nie komentuje. Zmiana nazwy wieży leży w gestii Komisji Izby Gmin, odpowiedzialnej za zarządzanie budynkiem.
Komisja zbierze się pod koniec czerwca. Jeśli poprze zmianę nazwy, decyzję przedstawi Pałacowi Buckingham do aprobaty. Po jej uzyskaniu zostanie wyznaczona data ceremonii, na której Elżbieta II będzie honorowym gościem.