W „Monitorze Polskim” po miesiącu zwłoki ukazało się obwieszczenie prezydenta o wolnych stanowiskach sędziowskich w stworzonych nową ustawą izbach Kontroli Nadzwyczajnej i Dyscyplinarnej. Zaczyna więc biec miesięczny termin na zgłaszanie kandydatur, które zaopiniuje Krajowa Rada Sądownictwa.
Obwieszczenie poza 7 wakatami w Izbie Cywilnej i 1 w karnej dotyczy 16 stanowisk w Izbie Dyscyplinarnej i 20 - w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Kandydaci poza posiadaniem wyłącznie polskiego obywatelstwa i korzystania z pełni praw publicznych i cywilnych muszą mieć wykształcenie prawnicze, nieskazitelny charakter, ukończonych 4o lat, i przynajmniej 10-letni staż na stanowisku sędziego, prokuratora, albo minimum 10 lat wykonywali zawód adwokata, radcy prawnego lub notariusza.
Do dziś nowo powołane izby SN istnieją tylko na papierze, mimo że od wejścia w życie ustawy o Sądzie Najwyższym minęły już ponad dwa miesiące. Prezydenckie obwieszczenie uruchamia wreszcie procedurę, która pozwoli na obsadzenie wakatów. Zgłoszone w ciągu miesiąca kandydatury będą oceniane przez powołane do tego zespoły w Krajowej Radzie Sądownictwa. Z powodu nawarstwionej dotąd zwłoki uchwały w ich sprawach będą mogły zapaść najwcześniej już po zaplanowanych na lipiec, ostatnich posiedzeniach KRS przed wakacjami. Jeśli Rada podtrzyma tradycję i sierpień potraktuje jak okres wakacyjny - decyzje o opiniach zapadną dopiero we wrześniu. Wg planu KRS zbierze się 18-21 września
Po zaopiniowaniu kandydatur przez Radę zostaną one przedstawione prezydentowi, który podejmie decyzje o powołaniu na stanowiska sędziów SN. Wtedy będzie już pewnie październik, a od wejścia w życie nowej ustawy o Sądzie Najwyższym minie pół roku.
Prezydent wciąż nie podjął decyzji ws. kandydatur już zaopiniowanych do objęcia stanowisk w Sądzie Najwyższym. Uchwały ws. ośmiorga kandydatów podjęła jeszcze Rada w poprzednim składzie. Niektórzy z nich, jak zaopiniowani do zasiadania w Izbie Karnej SN Jacek Błaszczyk, Małgorzata Wąsek-Wiaderek i Paweł Wiliński czekają już ponad rok - uchwały w ich sprawie KRS podjęła 26 maja ubiegłego roku, prezydent jednak na nie dotąd nie zareagował - ani nie powołał ich na wolne stanowiska, ani tego nie odmówił. Procedura w ich sprawie trwa - mówi krótko prezydencki minister Andrzej Dera.
Wśród ósemki czekających na powołanie do SN sędziów znalazł się też przypadek szczególny - w uchwale z 26 lutego br. KRS zarekomendowała do objęcia stanowiska sędziego w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych sędzię Ewę Stefańską. W jej sprawie prezydent też zwlekał z decyzją, a od kwietnia, kiedy weszła w życie nowa ustawa o SN - taka izba w nim po prostu nie istnieje... Jej kompetencje podzielono między Izbę Pracy i Ubezpieczeń Społecznych a Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Dwa tygodnie temu min. Andrzej Dera zwrócił się więc do KRS o rozważenie umorzenia postępowania w jej sprawie. Wniosek można uznać za dyskusyjny, bo z chwilą przyjęcia uchwały postępowanie w KRS zostało zakończone, zatem trudno je umorzyć. Kłopotliwą kwestię powołania na nieistniejące stanowisko jakoś jednak trzeba rozwiązać, a sędzia Stefańska może przejść procedurę ponownie - jeśli przedstawi swoją kandydaturę w konkursie, który rozpoczyna ogłoszenie dziś obwieszczenia w "Monitorze Polskim".
Prezydent skierował też prośby o zaopiniowanie przez KRS oświadczeń sędziów SN, którzy ukończyli 65 rok życia i zadeklarowali chęć dalszego orzekania. Jak dotąd złożyło je 16 z 27 takich sędziów, przy czym jednak 7 powołało się wprost na Konstytucję, odmawiając uczestniczenia w procedurze z udziałem KRS
Bez takiego oświadczenia z mocy nowych przepisów w dniu 65 urodzin sędziowie przechodzą w stan spoczynku - to dotyczy 11 sędziów SN.
Na dalsze pełnienie obowiązków może się zgodzić prezydent, który zasięga w tej sprawie opinii Rady. Ponieważ jednak wszyscy sędziowie SN na wczorajszym Zgromadzeniu Ogólnym poparli uchwałę, odmawiającą uznania nowych przepisów (uznają, że mogą one obowiązywać tylko tych, którzy zostali sędziami SN już po ich wejściu w życie), sytuacja w sądzie staje się jeszcze bardziej skomplikowana.
Przepisy odsyłające w stan spoczynku sędziów 65+ wchodzą w życie w najbliższą środę. Sami zainteresowani ich nie uznają i zamierzają się wtedy normalnie stawić w pracy. Żeby uniknąć komplikacji, związanych z ewentualnym podważeniem wyroków, wydanych z ich udziałem - zamierzają wstrzymać się z orzekaniem i nie są wyznaczani do rozpraw.
Wg nowych przepisów w stan spoczynku powinna przejść także I Prezes SN Małgorzata Gersdorf, a jej obowiązki powinien przejąć sędzia powołany przez Prezydenta. Sęk jednak w tym, że wczorajszą uchwałę o niewzruszalności 6-letniej kadencji prof. Gersdorf (do kwietnia 2020) poparli wszyscy zebrani na zgromadzeniu, a Prezydent nie może wyznaczyć nikogo spoza tego grona. Mógłby, gdyby w SN byli już nowi sędziowie, jednak kilkumiesięczna procedura ich powoływania dopiero ruszyła.
Nie jest oczywiste, czy sędzia może odmówić przyjęcia obowiązków I Prezesa. Jeśli nie, Prezydent może wyznaczyć do tego właściwie któregokolwiek z nich. Trudno jednak sobie wyobrazić, że byłaby to osoba nierespektująca uchwał Zgromadzenia. W środę nie dojdzie więc raczej do konfrontacji, wyprowadzania siłą prof. Gersdorf z gabinetu itp. - choćby dlatego, że nie będzie nikogo, kto mógłby takie działania zarządzić. Sędziowie jednogłośnie wsparli przecież ciągłość kadencji obecnej I Prezes, a nawet jeśli Prezydent wskaże kogoś, kto we wczorajszym Zgromadzeniu nie brał udziału - także ten ktoś będzie się musiał liczyć z podjętą na nim uchwałą.
Nie sposób dziś przewidzieć, jak potoczą się dalsze wydarzenia w Sądzie Najwyższym. Nie można jednak zakładać, że dojdzie do gorszących scen. Zważywszy, że do 3 października, kiedy nie będzie jeszcze sędziów nowych, każdy z obecnych może zadeklarować przejście w stan spoczynku nie można nawet wykluczyć, że z planowanych 120 w SN będzie ich orzekać ledwo kilku-kilkunastu.
Sądowa Niewiadoma już dziś zaczyna oznaczać Sądową Niewydolność. Co będzie oznaczać wtedy?