"W środę Polska wstrzyma oddech. Być może będziemy świadkami napisania nowej historii" - tak o nadchodzącym meczu Polski z Argentyną na mundialu w Katarze mówił w rozmowie 7 pytań o 7:07 w internetowym Radiu RMF24 były napastnik reprezentacji Polski oraz komentator sportowy, Radosław Gilewicz.
W środę Polska reprezentacja w trzeciej kolejce rywalizacji w grupie C zagra z Argentyną, a Arabia Saudyjska zmierzy się z Meksykiem. Podopieczni Czesława Michniewicza wciąż mają szansę na udział w 1/8 finału mistrzostw świata.
Uważam, że Robert Lewandowski zagra z Argentyną najlepsze spotkanie. Zna Messiego. Często są porównywani jako najlepsi piłkarze na świecie, więc nie ma lepszej możliwości, żeby wspólnie z zespołem pokazać się i udowodnić swoją wyższość. Trzymamy kciuki, myślę że Polska wstrzyma oddech w najbliższą środę i będziemy świadkami być może napisania nowej historii. Jest to zespół bardzo doświadczony. Średnia wieku wynosi 27,2. Część chłopaków w dużej imprezie już prawdopodobnie nie zagra, więc to świadomość tych piłkarzy i podejście do każdego spotkania jest bardzo duża - mówił Gilewicz.
Tegoroczny mundial pełen jest wielu zaskoczeń i wygranych drużyn, które nie były typowane na zwycięzców. Zaczęło się od przegranej Argentyny z Arabią Saudyjską, wczoraj Marokańczycy pokonali Belgię. Jak mówi Radosław Gilewicz, "mistrzostwa świata kochamy właśnie za nieprzewidywalność".
Mamy z przyjaciółmi taką tradycję, że typujemy drużyny, które wygrają. I muszę się przyznać, że na 28 razy trafiłem tylko 2 razy wynik. Te rozgrywki są naprawdę bardzo nieobliczalne, bardzo skomplikowane na swój sposób. Nie było okresu przygotowawczego, więc to wszystko jest bardzo interesujące - komentował były reprezentant.
Gilewicz był także pytany o zamieszki, które wybuchły po wczorajszym meczu Belgia-Maroko. Do starć z siłami porządkowymi doszło w niedzielę w stolicy Belgii, Brukseli, oraz trzech miastach Holandii. Podczas trwającego meczu kibice marokańskiej drużyny wybijali witryny sklepowe i rzucali petardami w samochody lub je podpalali, a później zaatakowali także policjantów.
Chciałbym, żeby to był drobny incydent, żeby było takich sytuacji jak najmniej, ale prezydent FIFA, Gianni Infantino już samą decyzją, wybierając Katar na gospodarza mundialu, sprowokował sporo kontrowersji, bardzo dużo niejasności. Widzimy też, jak kneblowane są usta poszczególnym federacjom. Tylko federacja Niemiec tak naprawdę zdecydowała się na drobny gest komentujący to, co się dzieje w całej FIFA. Mówi się, że sport powinien istnieć bez polityki, ale tego nie unikniemy. Jeżeli łamane są prawa człowieka, to ja jak najbardziej popieram takie gesty - podsumował Gilewicz.