Postawmy kraj na strajku, a zobaczymy, ile chleba będzie więcej. Trochę odpowiedzialności! To, że się należy, to fakt. Tylko pokażcie, skąd ma wziąć ten Tusk - apeluje w Kontrwywiadzie RMF FM do protestującej Polski były prezydent Lech Wałęsa. Tusk wybrał koncepcję łagodną, przyjemną, przyjazną. Ale wybraliśmy ludzi, to teraz dajmy im rządzić. Jeżeli nie, dojdziemy do stanu wyjątkowego - dodał Wałęsa.
Konrad Piasecki: W trójmiejskim studiu były prezydent Lech Wałęsa. Dzień dobry.
Lech Wałęsa: Dzień dobry.
Konrad Piasecki: Nie postrajkowałby pan sobie trochę?
Lech Wałęsa: Nie, choć wiele biedy, niesprawiedliwości jest w naszym kraju nie ulega wątpliwości. Tylko, że jednak trzeba widzieć interes całego kraju. Trzeba widzieć, co się dzieje w Europie i świecie. Rzeczywiście wymuszać sprawiedliwość, ale nie takim kosztem.
Konrad Piasecki: Czyli to odpowiedzialność, a nie fakt, że byli prezydenci nie za bardzo mają jak strajkować?
Lech Wałęsa: Zawsze można. Kto ma pomysły ten potrafi.
Konrad Piasecki: Wszystkim miało żyć się lepiej. Panu się żyje? Pod rządami tej koalicji?
Lech Wałęsa: Dajmy trochę czasu. Dlaczego nie rozliczamy tych dwóch lat, przecież to są efekty co najmniej dwóch lat, jak nie wcześniej jeszcze.
Konrad Piasecki: Dajmy trochę czasu, ale lekarze, pielęgniarki, nauczyciele celnicy, sędziowie, policjanci i prokuratorzy nie chcą czekać. Protestują. Wczoraj walkę o pensję dla całej budżetówki zapowiadała Solidarność. Pan nie poprowadziłby ich do boju?
Lech Wałęsa: Postawmy kraj na strajk i zobaczymy ile chleba będzie więcej. Odpowiedzialności trochę. To, że jest niesprawiedliwie i to że się należy to fakt. Tylko pokażcie skąd ma wziąć ten Tusk. On się jeszcze nie zapoznał z rządzeniem.
Konrad Piasecki: To po co obiecywał panie prezydencie? W kampanii wyborczej obiecywał drastyczne, radykalne podwyżki, to teraz ludzie mówią „Panie Donaldzie, panie premierze, niech pan się z tego rozliczy”.
Lech Wałęsa: A dał panu czas, kiedy to wprowadzi? W drugiej kadencji.
Konrad Piasecki: Ale 100 dni już mija od wyborów i ludzie by chcieli, żeby im się zaczęło poprawiać.
Lech Wałęsa: Premier Tusk popełnił błąd, że zanim wybory się odbyły trzeba było rozliczyć i wykazać, co Kaczyńscy nam zrobili. Wtedy byłoby jasne. Tego jednak nie zrobił, był miękki, był uczuciowy, litościwy, to teraz będzie płacił. Ale jeśli celnicy blokują dojazdy całej Europy, to ona nas ominie i stracimy miliardy euro przez taki pomysł. Oczywiście, że tam jest wiele krzywdy. Mogli zastrajkować, ale nie bijmy w całą Europę.
Konrad Piasecki: Panie prezydencie, pan uważa, że w tle tych wszystkich protestów jest taka zdrowa chęć zarabiania więcej, czy jednak polityka?
Lech Wałęsa: Tu jest polityka. Tu jest podpuszczanie, tylko że Tusk nie ma służb, bo ich nie rozliczył i tam jest gra. Dzisiaj podpuścić jest bardzo prosto, bo niedużo grozi za to wszystko. Podpuszcza się w różny sposób, bo klimat jest dobry, bo rzeczywiście krzywdy i biedy jest wiele. Tylko, że nie tym sposobem rozwiążemy polskie problemy.
Konrad Piasecki: To jakim sposobem rozwiązać ten problem strajkujących? Dawać wszystkim ile można?
Lech Wałęsa: To będziemy drukować, tylko przyjąć jakąś drukarnię większą. Zobaczymy.
Konrad Piasecki: Nie dawać ani grosza strajkującym i protestującym? Co zrobić panie prezydencie z tymi protestami?
Lech Wałęsa: Trzeba opanowania. Ja chciałem i dawałem przykład. W pewnym momencie wiedząc, że tak będzie, chciałem się odwołać „My elita oddajemy wszystko co mamy, tylko tyle co i wy macie. Prosimy was zrozumcie. Polska w potrzebie. Polska zniewolona, poowijana ratuje się. Wszyscy razem dźwigajmy”. Ale elity szczególnie te polityczne, nie dały dobrego przykładu. Sobie biorą maksymalnie dużo, to inni mówią „My też chcemy”. To jest inna taktyka, aniżeli ja postępowałem.
Konrad Piasecki: Panie prezydencie, a nie myśli pan jednak, że nadmiernie rozbudzono oczekiwania, że Platforma naobiecywała tak dużo, że dzisiaj ludzie czują, że po prostu im się należy?
Lech Wałęsa: To wstańmy wszyscy i strajkujmy. Niech nam dadzą. I co zrobimy z krajem?
Konrad Piasecki: Jednym żyje się lepiej, innym żyje się gorzej. Jak ktoś zarabia 1000 złotych, to protestuje.
Lech Wałęsa: Wybieraliśmy ludzi, to dajmy im teraz rządzić. Demokracja to wybór.
Konrad Piasecki: To ile dać im czasu panie prezydencie? Rok, dwa, pięć?
Lech Wałęsa: To podpalmy kraj, zaczniemy bijatykę, bo to tym się skończy, jeśli tak będzie szło. Ja ostrzegam, przewiduję, a ja się rzadko mylę, że ta droga doprowadzi nas do stanu wyjątkowego. Będziemy się bić, poleje się krew i wtedy się opamiętamy.
Konrad Piasecki: A wszystko to w okrągłą rocznicę. Właśnie mija 100 dni, okrągłe 100 dni od wyborów. Jest tak, jak miało być? Te rządy nie rozczarowują Lecha Wałęsy?
Lech Wałęsa: Nie, ja tylko daję trzy z malusieńkim pluskiem, ale to jest koncepcja. On wybrał koncepcję łagodną, przyjemną, przyjazną, koncepcję porozumienia. Ma miękkie serce, musi mieć twardą d…
Konrad Piasecki: Ale pan zawsze marzył o takiej władzy aktywnej, pełnej pomysłów, kipiącej od energii i nowych rozwiązań, a tu jest trochę sennie, właściwie, gdyby nie protesty i walki z Pałacem Prezydenckim, to byśmy przysnęli przy tej władzy.
Lech Wałęsa: Gdy się nigdy nie rządziło i się wchodzi po takim układzie, przy takich złośliwościach Kaczyńskich, to nie da się od razu wszystkiego zrobić. Oni mają kartoteki, oni mają grę, IPN-y i wszędzie, gdzie mogą to to ładują i dezorganizują.
Konrad Piasecki: Nie da się wszystkiego od razu zrobić, ale trzeba robić, a tymczasem ten rząd trochę pogrąża się w gaszeniu protestów i walkach z Pałacem Prezydenckim.
Lech Wałęsa: Bo jest w to wciągany, jest wybijany, bo ktoś chce wykazać, że zdrajcy, że nielojalni ludzie, nieprzygotowani przejęli władzę, i dobrze, gdybyście cofnęli i jeszcze raz nam dali, bo za nas było lepiej. To jest takie proste. Macierewicz, Olszewski, Kaczyńscy to są ludzie, którzy tak widzą kraj, tak widzą swoją rolę.
Konrad Piasecki: Pan daje 3+, czyli premier Tusk, to nie jest już premier pana marzeń?
Lech Wałęsa: Nigdy nie był i nie jest, ale na bezrybiu i rak ryba. On stara się przynajmniej jakoś przyzwoicie, uczciwie coś zrobić, mówi, jak jest i stara się coś zrobić, a że mu nie zawsze wychodzi, trudno, to nie jest takie proste.
Konrad Piasecki: A może lepiej nadaje się na prezydenta, bo już partyjni koledzy przebąkują, że powinien szykować się do kampanii.
Lech Wałęsa: Myślmy o dniu dzisiejszym, rozwiążmy problem, kraj jest podpalany. Ta prezydentura to jest późniejsza sprawa i to długo, długo, chyba że obecny prezydent zachoruje, albo lekarze go zbadają i ...
Konrad Piasecki: A jak się panu podobają, a propos prezydenta, te walki między Pałacem Prezydenckim, a rządem?
Lech Wałęsa: To jest wielka nieodpowiedzialność.
Konrad Piasecki: Ale z czyjej strony?
Lech Wałęsa: Niepoważni ludzie na poważnych stanowiskach. Jak jedna strona atakuje, to druga odpowiada w podobnym stylu. Trudno walczyć w szachy i w boksie jednocześnie.
Konrad Piasecki: Jak pana znam, to powie pan, że winny jest Lech Kaczyński.
Lech Wałęsa: To jest oczywiste, nie ma żadnej dyskusji.
Konrad Piasecki: A może rząd powinien trochę ugiąć kark, uszanować prezydenta, a nie albo się obrażać, albo trąbić, tak jak Sikorski na lewo i prawo, że się poświęca, że musi przyjechać z Brukseli do Warszawy.
Lech Wałęsa: Oczywiście. Ja na jego miejscu bym nie przyjechał i to jest jasne, natomiast oni są miękcy, oni chcieliby kulturalnie, grzecznie, to będą płacić, jeszcze większe ceny i dlatego tak jest, jak jest i musimy sobie z tym poradzić.
Konrad Piasecki: Panie prezydencie, Donald Tusk zapowiadał: Lech Wałęsa trafi do unijnej rady mędrców. Zgłosił się ktoś w tej sprawie do pana oficjalnie?
Lech Wałęsa: Nie, bo to trochę inaczej idzie. Europa ma też swoje działania, podobnie jak Polska, że nie wiadomo co robi, kiedy i jak, to trochę trwa.
Konrad Piasecki: Ale rząd oficjalnie przyszedł do Lecha Wałęsy i powiedział, że jest taka oferta?
Lech Wałęsa: Ale kto miałby to zrobić?
Konrad Piasecki: Donald Tusk na przykład.
Lech Wałęsa: Przecież to nie od niego wyszło, to wyszło z Europy.
Konrad Piasecki: Ale Donald Tusk mówił, że to zaproponuje. Nie zaproponował?
Lech Wałęsa: Ale też nikomu innemu nie zaproponował, więc spoko.
Konrad Piasecki: Spoko, spoko, ale może tak samo jest z tymi podwyżkami.
Lech Wałęsa: Ja aż tak nie tęsknię, ale walczyłem o inną Europę. Ona jest inna. Mam parę pomysłów, chciałbym je zrealizować dla moich dzieci i wnuków i to jest miejsce, gdzie można coś zrobić, a naprawdę mam pomysły, co zauważa cały świat, gorzej w Polsce.
Konrad Piasecki: Były prezydent Lech Wałęsa. Dziękuję bardzo.
Lech Wałęsa: Dziękuję.