Nie będzie dyscypliny w sprawie głosowania nad konstytucyjnymi zmianami dotyczącymi aborcji – mówi Donald Tusk, lider PO i gość Kontrwywiadu RMF FM
Tusk zaznacza jednak, że będzie rekomendował posłom Platformy Obywatelskiej głosowanie przeciw i ma nadzieję, że jego rekomendacja w tej sprawie będzie skuteczna. Platforma opowiada się zdecydowanie za ochroną życia poczętego i równocześnie przestrzegamy przed wszystkimi radykalizmami w tej kwestii, bo one szkodzą - podkreśla Tusk.
Gość Kontrwywiadu RMF FM stwierdza, że nie należy zmieniać konstytucji, która zawiera kompromis aborcyjny. Dodaje, że politycy, którzy inicjują te zmiany, myślą, a niektórzy mówią to już wprost, także o zmianie tej ustawy (aborcyjnej).
Konrad Piasecki: Czy godność człowieka od chwili poczęcia powinna zostać zapisana w konstytucji?
Donald Tusk: Pytanie prawidłowe brzmi: czy należy zmienić konstytucję, która zawiera kompromis aborcyjny? Uważam, że nie. Pytanie o to, czy kobieta w ciąży, czy płód ma prawo do ochrony – oczywiście tak.
Konrad Piasecki: Zwolennicy tego zapisu mówią, że on nie narusza tego kompromisu. On jest jego raczej utwardzeniem i utwierdzeniem.
Donald Tusk: Ja wiem i pan wie – jak się okazuje z naszej rozmowy przed wejściem na antenę – że politycy, którzy inicjują te zmiany, myślą, a niektórzy mówią to już wprost, także o zmianie tej ustawy. Dyskusja o zmianach konstytucyjnych w sprawie aborcji utonęła w oparach hipokryzji, ponieważ ci, którzy mówią: Nie chcemy zmienić ustawy, a ustawa cieszy się akceptacją przygniatającej większości ludzi zainteresowanych tą sprawą, nabierają wody w usta wtedy, gdy są pytani: Czy chcecie zmienić ustawę? A ja wiem, że SLD chce zmienić ustawę w przyszłości na rzecz pełnej możliwości aborcji, a LPR chce zmienić ustawę na rzecz pełnego zakazu.
Konrad Piasecki: Pan mówi „nie” tej zmianie konstytucji, dlatego że pan podejrzewa, że tuż za nią pójdzie wielka i ogólnonarodowa dyskusja nad zmianą ustawy?
Donald Tusk: Jeśli dopuścimy do zmian w konstytucji, może dojść także do referendum. Nawet jeśli do referendum nie dojdzie, to dojdzie do wielkiej bijatyki aborcyjnej, w której górę wezmą radykałowie. Polsce i Polakom dzisiaj na pewno nie jest potrzebne rozpętanie takich emocji wokół kompromisu, który wydawał się trudny i nikogo czy prawie nikogo nie satysfakcjonował wtedy, kiedy powstawał, a dzisiaj pokazuje, że przynosi dobre skutki.
Konrad Piasecki: Pana nie satysfakcjonował szczególnie, bo pan w 1993 r. głosował przeciwko tej ustawie?
Donald Tusk: Tak, bo uważałem, że niektóre z tych zapisów są zbyt restrykcyjne. Dzisiaj muszę powiedzieć, że myliłem się.
Konrad Piasecki: Jarosław Kaczyński był za, czyli to on miał rację.
Donald Tusk: Nie, ponieważ on jest dzisiaj przeciw.
Konrad Piasecki: On dzisiaj jest przeciw listowi swojej bratowej, która domaga się odrzucenia tej poprawki konstytucyjnej.
Donald Tusk: Dzisiaj Jarosław Kaczyński jest jednym z promotorów zmian konstytucyjnych, które na pewno mogą doprowadzić do zaostrzenia prawa aborcyjnego. Wszyscy ewoluują w tej sprawie. To moim zdaniem jest najlepszą puentą – ta ustawa przyniosła pożądane przez przyzwoitych ludzi skutki. Nastawienie do aborcji w Polsce przez te lata zmieniło się. Nikt już nie uważa aborcji w Polsce za coś dobrego.
Konrad Piasecki: Najlepszą puentą będzie pana jasna deklaracja. Czy Platforma w żaden sposób nie przyłoży ręki do zmiany konstytucji? Pan jest w stanie dać głowę za wszystkich swoich posłów?
Donald Tusk: Nie, ponieważ to nie jest problem mojej głowy, tylko problem wolności sumienia. W tej sprawie nie przewidujemy dyscypliny głosowania. Ale może mnie pan spytać o to, co będę rekomendował Platformie. Będę rekomendował głosowanie przeciwko zmianom w konstytucji i mam nadzieję, że ta rekomendacja będzie skuteczna.
Konrad Piasecki: Współpracownicy marszałka Marka Jurka mówią, że 50 posłów Platformy ich poprze.
Donald Tusk: Póki co, to nie współpracownicy marszałka Jurka, tylko ja prowadzę Platformę Obywatelską.
Konrad Piasecki: Ale wierzy pan, że jest to możliwe?
Donald Tusk: Wydaje mi się, że ta rozsądna argumentacja, że tak naprawdę chodzi o polityczną awanturę – nie mówię o marszałku Jurku, ale o LPR i SLD – oni są zainteresowani taką polityczną awanturą; że nikt rozsądny w Platformie do tego ręki nie przyłoży.
Konrad Piasecki: Ale rozumiem, że puszcza pan tę kwestię na szerokie, liberalne wody i tutaj żadnej dyscypliny nie będzie?
Donald Tusk: Na wody liberalne, konserwatywne, chadeckie… Mówiąc krótko - każdy ma swój rozum i swoje sumienie w tej kwestii. Platforma – my to zawarliśmy w takim naszym najważniejszym dokumencie – opowiada się zdecydowanie za ochroną życia poczętego i równocześnie przestrzegamy przed wszystkimi radykalizmami w tej kwestii, bo one szkodzą.
Konrad Piasecki: Dyscypliny nie będzie?
Donald Tusk: Nie będzie dyscypliny, ale podejrzewam, że będzie mobilizacja.
Konrad Piasecki: W dzisiejszych sondażach Platforma ma rekordową – 12-procentową – przewagę nas PiS-em. Ale są też inne sondaże – partia Olechowskiego i Kwaśniewskiego mogłaby liczyć na 21 procent, partia Rokity i Marcinkiewicza – na 8 procent. Pańskim zdaniem któraś z nich powstanie?
Donald Tusk: Nie sądzę, a poza tym zawsze się śmieje: gdyby powstała partia Tuska, Kwaśniewskiego, Giertycha i Kaczyńskiego – miałaby 80 procent.
Konrad Piasecki: A taka partia ma powstać?
Donald Tusk: Podobnie realna jak te dwie poprzednie.
Konrad Piasecki: A co się stało z tymi czołgami, które rozjeżdżały Jana Rokitę?
Donald Tusk: Nie będę tego komentował, bo każdy taki komentarz powoduje irytację, też zainteresowanego. Widać wyraźnie, że ta strategia, którą zaproponowałem Platformie przynosi dobre efekty i dostrzegają to także moi oponenci w Platformie.
Konrad Piasecki: Strategia zasłaniania konfliktów kapeluszem?
Donald Tusk: Kapelusze nosi Jan Rokita. Ale emocje i różnice zdań, spór w Platformie – bo to, wbrew pozorom, jest bardzo otwarta partia – to jest coś, co nam towarzyszy od początku. Ale akurat nie cierpię z tego powodu. Natomiast uważam, że po podjęciu decyzji trzeba być jak jedna pięść. I to będę egzekwował, także od Jana Rokity jak będzie trzeba.
Konrad Piasecki: Ta jedna pięść Jana Rokity bije dziś cały czas w pana. Jan Rokita mówi tak: Czołgi, co prawda, zawinęły do hangarów, ale ci, którzy się już niecierpliwili do podrzynania mi gardła, teraz będą się niecierpliwili do okazywania miłości, bo przywódca dał sygnał, że Rokitę trzeba lubić, a ten polityczny oportunizm cholernie mnie wkurza.
Donald Tusk: Nawet ja się cieszę, że także Jan Rokita dostrzega, że moje przywództwo jest poważnie traktowane w Platformie.
Konrad Piasecki: Rozumiem, że dzisiaj pan deklaruje miłość do Jana Rokity.
Donald Tusk: Miłość deklaruję do mojej żony, mojej córki, mojej mamy, a w polityce miłość to jest zjawisko tak nieprzystające, że… I nie mówię tu o preferencjach.
Konrad Piasecki: Nie, w dyskusje o prawach homoseksualistów nie wchodzimy. A Hanna Gronkiewicz-Waltz? Już przeszła panu wściekłość na nią? Bo zdaje się, że w pierwszych godzinach po tym, jak się okazało, że nie złożyła tego oświadczenia majątkowego, troszkę pana poniosły emocje.
Donald Tusk: Byłem poirytowany, bo nie byłoby emocji i niepokojów, gdyby samorządowcy się nie spóźnili, bo oczywiście lepiej się nie spóźniać. Nawet, kiedy mamy do czynienia z tak niemądrym i wadliwym prawem. Ale nie, wściekłość nie – irytacja i niepokój, co będzie dalej, bo wiadomo, że ta sytuacja była rzeczywiście niepokojąca.
Konrad Piasecki: Emocje już za nami. Trybunał zakwestionował ustawę, którą zresztą Platforma też przyjęła.
Donald Tusk: Ale też umieliśmy zaskarżyć ustawę, do której przyłożyliśmy rękę skutecznie przed Trybunałem Konstytucyjnym. To, że posłowie Platformy głosowali za tą ustawą – wiemy, o tym rozmawialiśmy. Za to wczoraj także Cezary Grabarczyk przepraszał, ale dzisiaj z satysfakcją powiem: każdy, kto działa, popełnia błędy, trzeba umieć skutecznie z błędu się wycofać i naprawiać ten błąd. I my podjęliśmy już kilka prób – i nowela ustawowa, i ta skarga.
Konrad Piasecki: A Trybunał przeciął tę dyskusję.
Donald Tusk: Ale podzielił nasze zdanie i to na pewno jest jakiś sukces Platformy.
Konrad Piasecki: Ktoś już na dźwięk nazwiska „Donald Tusk” powiedział: A to ten, którego córka tańczy w telewizji?
Donald Tusk: Tak dosłownie może nie, ale czuję się czasami nielubianym ojcem lubianej córki.
Konrad Piasecki: Myśli pan, że tańcząca córka to atut dla polityka?
Donald Tusk: Powiem po ojcowsku: taka spekulacja mnie obraża, bo już od paru osób słyszałem, że mam w tym interes.
Konrad Piasecki: Może pan powiedzieć, że to nie jest właśnie interes, tylko wręcz przeciwnie – obciążenie.
Donald Tusk: Nie wiem, nikt z nas nie wie. Natomiast, co robiłem i co było w mocy kochającego ojca – namawiałem, żeby nie, a teraz się denerwuję, gryzę paznokcie i pewnie umrę na zawał przy jakimś odcinku.
Konrad Piasecki: A Lech Kaczyński mówi, że jego córka tańczyłaby lepiej, bo jest ładna, zgrabna i po szkole baletowej. Dziękuję bardzo.