Była propozycja stanowiska ambasadora w Waszyngtonie dla Radka Sikorskiego. Ale przyjmował ją pod jednym warunkiem: że kupimy mu nową siedzibę dla ambasadora - twierdzi Aleksander Szczygło, minister obrony, gość Kontrwywiadu w RMF FM.
Konrad Piasecki: Panie ministrze, czy posiadacze obsesji powinni dowodzić jakimkolwiek wojskiem?
Aleksander Szczygło: Pewnie nie.
Konrad Piasecki: Poprzedni minister mówi, że pan ma obsesję na jego punkcie, pan mówi, że on ma obsesję na punkcie Macierewicza. Wygląda na to, że od dwóch lat nasze wojsko jest w rękach ludzi z obsesją.
Aleksander Szczygło: Radek pozwolił sobie na to sformułowanie, z chwilą, kiedy ja oceniłem, że ta ilość jego uwag pod adresem szefa służby kontrwywiadu wojskowego Antoniego Macierewicza wskazuje już na to, że budzi się pewnie ze strachem i kładzie się do łóżka z obawą, że mu się przyśni Antoni Macierewicz.
Konrad Piasecki: No dobrze. Ma pan obsesję na punkcie Sikorskiego panie ministrze?
Aleksander Szczygło: Nie mam obsesji.
Konrad Piasecki: A Sikorski ma obsesję na punkcie Macierewicza? Powtórzyłby pan to dzisiaj?
Aleksander Szczygło: Myślę, że tak. Te zaszłości z 1992 roku z 1997 roku – przypomnę, że oni wtedy współpracowali albo w pracach rządowych, albo w partiach politycznych – chyba zostawiły taką niezagojoną ranę w duszy Radka i to tak zostaje.
Konrad Piasecki: To pokażmy fakty, które dowodziłyby albo odwodziły nas od obaw o kryzys przywództwa w MON. Premier mówi „Sikorski chciał ludzi, którzy mieli patenty szkół GRU i KGB robić wysokimi dowódcami wojskowymi”. O jakich ludzi chodzi?
Aleksander Szczygło: Chodzi przede wszystkim o byłego szefa Wojskowych Służb Informacyjnych, którego Radek Sikorski chciał mianować - i niech się tego nie wypiera, bo mówił mi to wielokrotnie – albo szefem Śląskiego Okręgu Wojskowego, albo przygotowywał mu stanowisko w strukturach NATO-wskich.
Konrad Piasecki: Sikorski mówi, że chciał owszem wysłać Dukaczewskiego, ale do Pekinu.
Aleksander Szczygło: Z ramienia Polski w NATO. Mogę to powtórzyć wielokrotnie, że tak było, bo mi o tym mówił.
Konrad Piasecki: A jest na to jakiś dowód panie ministrze?
Aleksander Szczygło: Są pewnie ludzie, którzy też to słyszeli.
Konrad Piasecki: Ja mówię o dowodach, dokumentach, wnioskach personalnych.
Aleksander Szczygło: Panie redaktorze, jeżeli pewien pomysł pojawia się, a w tym przypadku się pojawił, ze strony Radka w stosunku do pana generała Dukaczewskiego i był wielokrotnie powtarzany, to wiele osób może to powiedzieć. To nie jest tak, że to się bierze znikąd.
Konrad Piasecki: Tylko, że Sikorski dzisiaj mówi, że na gębę to jest tylko krem Nivea. Skoro nie ma dowodów to nie ma o czym mówić.
Aleksander Szczygło: Myślę jednak, że sam pomysł i jego rozpropagowanie przez Radka jest łatwy do udowodnienia.
Konrad Piasecki: Byli jacyś inni dowódcy?
Aleksander Szczygło: Było kilka propozycji personalnych, o których z Radkiem rozmawiałem i którym się sprzeciwiałem, bo przypomnę że przez jakiś czas byłem zastępcą ministra obrony narodowej.
Konrad Piasecki: No to nazwiska panie ministrze. Jakie to były propozycje?
Aleksander Szczygło: To są osoby, które są już w większości poza wojskiem. Nie będę o nich mówił.
Konrad Piasecki: Ale w takim razie można każdego oskarżyć o wszystko.
Aleksander Szczygło: Nie można każdego, dlatego, że to są fakty, które wynikają z tworzenia pewnego systemu np. osób do mianowania na wyższy stopień generalski przez pana prezydenta.
Konrad Piasecki: To ja takim razie panie ministrze nie rozumiem jednego. Dlaczego Sikorski, skoro był tak fatalnym ministrem, dlaczego skoro był człowiekiem promującym ludzi po szkołach GRU czy KGB, to premier sam mówił, że go zagospodaruje po tym, jak ten odszedł czy go zdymisjonował z funkcji szefa MON?
Aleksander Szczygło: Postaram się zadać inne pytanie. Dlaczego tak jest, że kilka miesięcy po tym, jak przestaje się pełnić funkcję, nic się nie mówi, przez te kilka miesięcy. I dopiero jak się przechodzi do partii opozycyjnej, pamięć się rozwija.
Konrad Piasecki: To ja panu odpowiem na to pytanie, tylko niech mi pan odpowie na to poprzednie.
Aleksander Szczygło: Te wszystkie żale Radka do rzeczywistości, do Prawa i Sprawiedliwości, przypominają jedno ze zdań z filmu, że teraz to już jest jakby wszystko poniewczasie. To Fiona powiedziała do Shreka.
Konrad Piasecki: Nie pamiętam tego zdania, chociaż też jestem entuzjastą tego filmu.
Aleksander Szczygło: No widzi pan, to myślę, że jeszcze raz trzeba się wybrać do kina.
Konrad Piasecki: A w której części?
Aleksander Szczygło: W trzeciej.
Konrad Piasecki: A to trzeciej rzeczywiście nie znam tak dobrze, jak pan. Ale niepokoi mnie to, że minister obrony tak dobrze zna wszystkie części Shreka.
Aleksander Szczygło: Dlaczego?
Konrad Piasecki: Bo to nie jest film dla ministrów obrony narodowej. Dla dzieci raczej.
Aleksander Szczygło: Ale tam nie jest napisane, że ministrowie obrony narodowej, albo obecni, albo byli albo przyszli nie mogą tego oglądać.
Konrad Piasecki: To prawda. Odpowie pan na pytanie, dlaczego Sikorski miał być zagospodarowany mimo, że był tak fatalnym ministrem?
Aleksander Szczygło: Zagospodarowany przez kogo?
Konrad Piasecki: Przez premiera Jarosława Kaczyńskiego.
Aleksander Szczygło: Na jakich stanowiskach?
Konrad Piasecki: Najprawdopodobniej na ambasadorskich w Waszyngtonie. Bo taki był pomysł.
Aleksander Szczygło: Jeśli chodzi o stanowiska ambasadora w Waszyngtonie - tak – była taka propozycja. I to była propozycja, którą Radek przyjmował pod jednym warunkiem, że kupimy nową siedzibę dla ambasadora w Waszyngtonie.
Konrad Piasecki: No tak, kampania się zaostrza, wczoraj w tym studiu słyszałem, że Bogdan Borusewicz wystartowałby z PiS, gdyby miał zostać marszałkiem Senatu.
Aleksander Szczygło: Dlaczego się zaostrza? Dlaczego mówienie prawdy jest kwestią zaostrzania?
Konrad Piasecki: To jest takie wyciąganie brudów sprzed kilku lat czy miesięcy.
Aleksander Szczygło: Wyciąganie? No jeżeli ktoś nie potrafi się zachować z honorem, mówię o Radku, i uważa, że my robimy coś złego i przytacza nieprawdziwe informacje…
Konrad Piasecki: A czy prawdziwą jest informacja, że obiecywaliście Sikorskiemu, że Macierewicz będzie ministrem i szefem kontrwywiadu tylko przez 3 miesiące?
Aleksander Szczygło: To ja zapytam się, panie redaktorze, dlaczego tak długo Radek zwlekał ze złożeniem dymisji?
Konrad Piasecki: Ale mówił pan, że wcześniej niż za 2 tygodnie Macierewicz i tak wyleci? Mówił mu pan to?
Aleksander Szczygło: Mówiłem o tym, żeby nie egzaltował się własnym stosunkiem do Macierewicza, bo to przy racjonalizacji decyzji źle wpływa. A jak pamiętam Macierewicz został wiceministrem obrony narodowej w lipcu 2006 i było wystarczająco dużo czasu, żeby to, o czym on mówi, że premier go zmusił do podpisu kolejny raz, to powstaje pytanie, jak można wierzyć człowiekowi, którego można zmusić do złożenia podpisu? To znaczy poprzednio się pomylił, w jego mniemaniu, przy wniosku do premiera, to jaką mamy pewność, że nie pomyli się w przyszłości?
Konrad Piasecki: Panie ministrze, czy pozwoli pan Antoniemu Macierewiczowi na start w wyborach?
Aleksander Szczygło: To jest wybór wolnego człowieka.
Konrad Piasecki: Ale czy szef kontrwywiadu może startować w wyborach?
Aleksander Szczygło: Szef kontrwywiadu może startować w wyborach, tylko utrzymanie tego, czyli łączenie funkcji i mandatu poselskiego z funkcją szefa kontrwywiadu wojskowego nie jest możliwe.
Konrad Piasecki: Ale startować może?
Aleksander Szczygło: Startować może , oczywiście.
Konrad Piasecki: I Macierewicz wystartuje?
Aleksander Szczygło: Nie wiem, nie mam pojęcia. Ale powtarzam jeszcze raz. Łączenie funkcji mandatu poselskiego z funkcją szefa jednej ze służb wojskowych jest niemożliwe.
Konrad Piasecki: Dziękuję bardzo.
Aleksander Szczygło: Dziękuję.