Nie dzieje się nic, co zwiastowałoby rychły koniec tego parlamentu – mówi w rozmowie z Kamilem Durczokiem Jan Rokita z PO, gość Kontrwywiadu w RMF FM. Wg niego obecna władza nie przetrwa jednak 3 lat.
Kamil Durczok: Dzień dobry, witamy po wakacjach. W krakowskim studiu Jan Rokita. Coś panu przeczytam na dzień dobry. „Po roku w opozycji Platformę stać jedynie na zerżnięcie spotu Busha. PO ma za mało szarych komórek, żeby wymyślić coś samemu, więc się cieszę” – tak powiedział Michał Kamiński dzisiaj w „Dzienniku”. Po co Platforma kopiuje cudze pomysły?
Jan Rokita: Ja nie sądzę, żeby to były w jakikolwiek sposób kopiowane pomysły. Przewodniczący partii zlecił profesjonalistom zrobienie programów reklamowych Platformy Obywatelskiej. One są robione przez fachowców i ja się w to nie wtrącam.
Kamil Durczok: Panie pośle, to jest kopiowanie. Pan widział obydwa te spoty – ten amerykański i ten Platformy?
Jan Rokita: Jeszcze nie.
Kamil Durczok: Są niemal identyczne.
Jan Rokita: No mój Boże, widocznie jacyś polscy fachowcy czerpią z dobrych wzorów. Nie mnie się z tego tłumaczyć, nie ja jestem ich autorem, nie ja o nich decydowałem. Mam nadzieję, że są dobre.
Kamil Durczok: A ja jestem ciekaw pańskiej opinii, czy to dobry pomysł, żeby straszyć ludzi premierem?
Jan Rokita: Straszyć premierem? Nie, straszy się Babą Jagą raczej.
Kamil Durczok: W tym spocie tak to wygląda. Straszy się ludzi premierem, a Donald Tusk prezentuje się jak Stanisław Mikulski grający w „Misiu” wujka Dobra Rada.
Jan Rokita: Wie pan, ja nie jestem człowiekiem, który kogokolwiek kimkolwiek straszy. W ogóle nie mam takiego temperamentu do straszenia innymi ludźmi, natomiast uważam, że dzisiejsze rządy stwarzają cały szereg powodów do poczucia zagrożenia wśród wielu ludzi. To jest, w moim przekonaniu, rzeczywistość, w której żyjemy.
Kamil Durczok: Dobrze, to zostawmy ten spot. Wczoraj prezydent Lech Kaczyński zapowiedział, że podpisze nową ordynację wyborczą do samorządów. Czy Platforma poddała już tę walkę, czy państwo macie jeszcze jakiegoś asa w rękawie?
Jan Rokita: Naszym asem jest słowo, ponieważ opozycja nie trzyma w ręku czynu, tylko trzyma w ręku słowo. Czyn leży w ręku rządzących. Będziemy więc to krytykować, ponieważ jest to niesłuszne, to jest szkodliwe, to jest sprzeczne z poglądami niemal wszystkich działaczy samorządowych w Polsce – to jest bardzo zgodna opinia wszystkich organizacji samorządowych. I to tak naprawdę ma na celu eliminację zwykłych komitetów samorządowych na rzecz wyłącznie partii politycznych. Ja uważam, że w samorządzie komitety obywatelskie są lepsze od partii.
Kamil Durczok: No i samorządowcy będą to mogli jutro powiedzieć, jak rozumiem, w czasie wysłuchania publicznego?
Jan Rokita: Zobaczymy, co powiedzą.
Kamil Durczok: No właśnie dlatego pytam. Wygląda na to, że na razie – tak wynika z sondaży – jakoś wyborcy nie poczuli się obrażeni tym, że – jak mówił Donald Tusk – PiS trzy razy odwrócił się od nich plecami.
Jan Rokita: Ja nie znam wyborców, którzy by się obrazili z powodu ordynacji wyborczej. Tu raczej jest problem państwa, problem polityki. Ordynacja wyborcza, która likwiduje możliwości działania obywateli w samorządach i daje absolutną dominację partiom politycznym, do samego dołu polskiego samorządu terytorialnego, to jest rzecz, którą powinni ocenić ludzie parający się polityką. Obywatele w kwestiach ordynacji raczej wzruszają ramionami – chcą, żeby wybory dobrze przebiegły, żeby oddać głos i tyle.
Kamil Durczok: Ale jakiś problem panie pośle jest. Jeśli dobrze czytam Donalda Tuska, PiS trzy razy odwrócił się do obywateli plecami, a obywatele – jak wynika z sondaży – nie czują się tym urażeni. To gdzieś jest problem.
Jan Rokita: Nie wiem, o czym pan mówi, bo ani nie znam tego cytatu, ani nie wiem o jakich badaniach pan mówi.
Kamil Durczok: Mówię o normalnych sondażach – Prawo i Sprawiedliwość najwyraźniej w nich nie traci.
Jan Rokita: Ja znam inne sondaże. Wg mojej najlepszej wiedzy – ani nie przesadnej, ani histerycznej – polegającej na dość stałej analizie tendencji w badaniach opinii społecznej, spadek PiS średni w tych 5 ośrodkach jest większy niż był 8 lat temu AWS-u po 8 miesiącach i większy niż SLD. Najwyraźniej czytamy inne sondaże. W Polsce jest raczej normalne, że rządzący tracą w mniej więcej takim spokojnym tempie w ciągu pierwszego roku. Szczerze mówiąc, w ciągu ostatnich wielu kadencji nie zdarzyło się nic innego w tej materii.
Kamil Durczok: Prezentuje pan bardzo dobre samopoczucie przed startem kampanii samorządowej. Myśli pan, że będzie ona taką przygrywką do nowej walki o mandaty w Sejmie? Czy myśli pan, że będą przedterminowe wybory?
Jan Rokita: Ja nie mam dobrego samopoczucia, dlatego, że nie mam przekonania, że sprawy Polski idą w dobrą stronę. Ja bym miał dobre samopoczucie, gdybym wiedział, że Polska staje się w świecie i w Europie jednym z najbardziej konkurencyjnych krajów i ma szansę nie tylko doganiania, ale i prześcigania innych. Niestety, nie mam dobrego samopoczucia, choć bardzo chciałbym je mieć.
Kamil Durczok: Czy to jest wstęp do wcześniejszych wyborów?
Jan Rokita: Myślę, że tak. Ale jeśli zaraz zada mi pan pytanie, kiedy one mają być, to ja na to pytanie odpowiedzieć nie potrafię.
Kamil Durczok: Nie zadam, bo okazja jest jedna – to są prace nad budżetem, chyba że byłby wniosek o samorozwiązanie Sejmu, a to raczej mało prawdopodobne, by wszystkie partie oprócz PiS-u go poparły.
Jan Rokita: Parlament może skończyć się wskutek kryzysu politycznego zakończonego zmianą rządu, uchwałą o samorozwiązaniu, umową polityczną o zakończeniu pracy parlamentu. Polityka zna więcej dróg niż przepisy. Nie sądzę jednak, by nastąpiłoby to nazbyt prędko. Nic w tej chwili takiego się nie dzieje, coby spowodowało, że Sejm miałby swoją pracę zakończyć już. Ale nie sądzę, by ten układ władzy, z którym mamy do czynienia dziś, mógł trwać jeszcze 3 lata. Tak wydaje mi się na moją intuicję.
Kamil Durczok: Dziękują za rozmowę.