Decyzja o przeniesieniu obchodów rocznicy pierwszych demokratycznych wyborów do Krakowa jest nieodwracalna - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM Sławomir Nowak. Szef gabinetu politycznego premiera dodaje, że zadymiarze z gdańskiej „Solidarności” powinni świętować 4 czerwca w biurze PiS-u. Mimo przemówienia na kongresie Libertas na uroczystości zaproszony jest Lech Wałęsa. To człowiek, który ma szczególne prawa - twierdzi Nowak.

Konrad Piasecki: 4 czerwca Polska będzie w Gdańsku, ZOMO na Wawelu – tak mówią związkowcy. Zdążyliście już trochę pożałować decyzji o przenosinach z Gdańska do Krakowa?

Sławomir Nowak: Jestem gdańszczaninem. Oczywiście, że żałuję, ale nie było innego wyjścia.

Konrad Piasecki: Było. Można było ogrodzić, policję wysłać, da się to wszystko zrobić.

Sławomir Nowak: Po pierwsze, sam pan cytuje na wejściu słowa głównego zadymiarza „Solidarności” stoczniowej, którego słowa trudno odczytać jako zaproszenie do spokojnego uczczenia tego święta. A po drugie, przynajmniej w wyobraźni gdańszczan, taki obrazek, że policja oddziela świętujących od manifestujących pod Trzema Krzyżami, gdzie ginęli robotnicy, nie jest do zaakceptowania.

Konrad Piasecki: Rozumiem, zadymiarze zadymiarzami, palenie opon paleniem opon, ale mamy machinę państwową, mamy sto tysięcy policjantów, straże miejskie, służby tajne, widne i dwupłciowe – da się coś z tym zrobić. A nie machina państwa, która poddaje się przed kilkuset związkowcami.

Sławomir Nowak: Zawsze jest granica jakiegoś wywoływania i prowokowania konfrontacji. Tym ludziom z pomorskiego PiS-u, „Solidarności” stoczniowej zależy na tym, aby doszło tam do konfrontacji. I niezależnie od tego, co oni mówią, że chcieliby to uczcić godnie, to w drugim zdaniu twierdzą, że nie są w stanie zagwarantować bezpieczeństwa.

Konrad Piasecki: Pan uważa, że te zadymy są sterowane przez Prawo i Sprawiedliwość?

Sławomir Nowak: Pan uważa, że tak nie jest?

Konrad Piasecki: Uważam, że związkowcy mogą mieć swoje cele.

Sławomir Nowak: Otóż zapewniam pana, że jednak tak jest.

Konrad Piasecki: Że to PiS za tym wszystkim stoi? Kto za tym stoi – zapytajmy. I odpowiedzmy: Prawo i Sprawiedliwość. To wygodne dla rządu.

Sławomir Nowak: Formułowanie tak prostych tez jest bardzo często wygodne. My nie szukamy takich odpowiedzi i tego rodzaju rozstrzygnięć, natomiast kto był obecny na manifestacji przed Pałacem Kultury i Nauki?

Konrad Piasecki: Był Jacek Kurski. Mówił, że w odruchu solidarności ze związkowcami wsiadł w samochód i przyjechał. Jak zobaczył, że ich bijecie.

Sławomir Nowak: Jasne. Tak samo w Gdańsku odbywają się spotkania z udziałem pana Kurskiego, Jaworskiego, byłego prezesa Stoczni Gdańsk, radnego i działacza PiS-u. Dlatego ci stoczniowcy, o których pan mówi, wpadają w objęcia prezydenta Kaczyńskiego, biskupa Głódzia w Gdańsku. To nie są przypadki. Niech pan to zbierze wszystko do kupy i wyjdzie bardzo jasny obraz rzeczywistości. Nie chcemy doprowadzać w świętym miejscu dla Polaków, jakim są Trzy Krzyże i Plac Solidarności do konfrontacji z ludźmi, którym zależy na tym, aby doszło do bijatyki z policją.

Konrad Piasecki: Nie ma odwrotu od tej decyzji?

Sławomir Nowak: Nie ma odwrotu od tej decyzji.

Konrad Piasecki: Nawet po debacie premiera ze związkowcami, o ile do niej dojdzie? A dojdzie do niej?

Sławomir Nowak: Mam nadzieję, że dojdzie. Nie możemy narażać bezpieczeństwa uczestników, młodzieży, która będzie tam zgromadzona, dziewięciu premierów państw wyzwolonych. Nie chcemy też narażać Polski na blamaż i wstyd. Jedyne zdjęcia, które by poszły z polskich obchodów, byłyby takie, że policja się leje ze stoczniowcami. Inaczej – ze związkowcami ze stoczni. To zasadnicza różnica. Wewnątrz Stoczni Gdańskiej jest bardzo ostry spór. Zdecydowana większość stoczniowców jest przeciwna takim zadymom, które są planowane przez Guzikiewicza i Gałęzewskiego.

Konrad Piasecki: Co z debatą premier – związkowcy? Umówiona czy nie?

Sławomir Nowak: Nie, nie jest jeszcze umówiona, ale odczytujemy ten sygnał ze strony związkowców jako pozytywną reakcję. Pan premier powiedział, że jest gotów spotkać się w dowolnym studiu telewizyjnym. Mamy nadzieję, że to będzie otwarte również dla innych stacji telewizyjnych, że dojdzie tam do spotkania z aktywem związkowym, z kilkoma przedstawicielami związku zawodowego „Solidarność” ze Stoczni Gdańskiej. A nie do zadymy z kolei w studiu.

Konrad Piasecki: Trzask drzwi oznaczał, że jest informacja z ostatniej chwili: związkowa „Solidarność” proponuje, by rząd świętował 4 czerwca w Dworze Artusa w Gdańsku. To może to jest kompromisowa propozycja.

Sławomir Nowak: Niech pan nie żartuje, naprawdę. Ja proponuję stoczniowcom Stoczni Gdańskiej, żeby świętowali w biurze na Nowogrodzkiej, w biurze PiS-u.

Konrad Piasecki: Ale w ogóle coś te obchody pechowe, bo pan obiecywał, że będzie Elton John, Beyonce…

Sławomir Nowak: Ja nic nie obiecywałem.

Konrad Piasecki: Widziałem pański cytat, pan mówił: „Będzie Elton John, będzie Beyonce. Będą wielkie koncerty”. A kto przyjedzie? Scorpions. Emeryci.

Sławomir Nowak: Nie, to proszę przytoczyć cytat.

Konrad Piasecki: Oni są starsi i od pana, i ode mnie razem wziętych.

Sławomir Nowak: To jest stała pana zasada. Niech pan przytoczy cytat, w którym powiedziałem tak.

Konrad Piasecki: „Będzie kilkaset tysięcy fanów i takie gwiazdy światowego formatu jak Beyonce, Tina Turner i Elton John” – tak mówi Sławomir Nowak.

Sławomir Nowak: Gdzie to było?

Konrad Piasecki: „Gazeta Wyborcza”.

Sławomir Nowak: Ja mówiłem o tym, że szukamy tego formatu gwiazd. I tego rodzaju format gwiazd to jest Kylie Minogue, może się to komuś podobać czy nie, ale to jest wielka gwiazda. Taki uśmiech pobłażania na pańskiej twarzy myślę, że nie spotkałby się z akceptacją…

Konrad Piasecki: Kylie Minogue na pewno?

Sławomir Nowak: …Kylie Minogue i setek tysięcy jej fanów w Polsce. To jest jednakowoż gwiazda dużego formatu, ona w Polsce jeszcze nigdy nie była obecna. Wie pan, to jest zawsze tak: gusta gustami, o gustach się nie dyskutuje. Myślę, że też tym 120, 130 czy 150 tysiącom ludzi, dla których będzie miejsce na terenie Stoczni Gdańskiej, i wielu milionom przed telewizorami ten koncert będzie się podobał.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, a Lech Wałęsa będzie na tych obchodach na Wawelu?

Sławomir Nowak: Tak. Liczymy na to, że będzie.

Konrad Piasecki: Jest zaproszony?

Sławomir Nowak: Oczywiście.

Konrad Piasecki: Nawet po Libertasie.

Sławomir Nowak: Nawet.

Konrad Piasecki: Pecunia non olet. Tak? Nie przeszkadza wam to? Że tu EPP, tu Libertas, 50 tysięcy euro. Mimo wszystko jest zaproszony?

Sławomir Nowak: Pan prezydent Wałęsa jest człowiekiem, który ma szczególne prawa.

Konrad Piasecki: Nawet prawo do występu na kongresie Libertas.

Sławomir Nowak: Nawet. I my też mamy prawo oczywiście do komentowania tego, państwo – wolne media. Ale prezydent jest człowiekiem szczególnym i z tą szczególnością też trzeba nauczyć się żyć.

Konrad Piasecki: „Nowak wbija mi nóż w plecy” – tak mówi podejrzany o korupcję prezydent Sopotu w książce „Polowanie na prezydenta”. Sugeruje, że to pan stał za tym, że tak szybko i ostro policzono się z nim w Platformie. Co pan na to?

Sławomir Nowak: Nie wiem, trudno mi się do tego odnieść. To nie jest prawda.

Konrad Piasecki: Ale to prawda, że się nie lubiliście i ostro rywalizowaliście ze sobą?

Sławomir Nowak: Wie pan, różne były momenty i relacje z Jackiem Karnowskim. Raz było gorzej, raz było lepiej. Ja podejrzewam, że tego rodzaju słowa wynikają z jakiegoś rozgoryczenia. Ludzie w takim napięciu, w takim stresie, w jakim żyje w ostatnim czasie Jacek Karnowski, różnego rodzaju rzeczy mogą wypowiadać i myślę, że tego rodzaju formułowanie ocen wynika też z szukania takiej prostej odpowiedzi na bardzo trudne pytania. Czyli jeżeli coś złego mi się przydarzyło, to szukam kogoś winnego. Łatwo jest kogoś znaleźć. Nie wiem, czy ktoś mu podpowiedział, czy jakichś głupot mu nagadał na ten temat, ale jeżeli w ten sposób się wypowiada, trudno mi się do tego odnieść.

Konrad Piasecki: Tak jeszcze na koniec chciałem zapytać, bo pan dzisiaj na sportowo, ale nie aż tak sportowo jak Wojciech Olejniczak. Jak się panu podobała jego okładka półnaga?

Sławomir Nowak: Nie powinno dwóch facetów komentować tego rodzaju zdjęć i trzeciego faceta. No nieestetyczne, tak bym powiedział.

Konrad Piasecki: Pan by się tak nie dal sfotografować.

Sławomir Nowak: Nie, no błagam. A pan by się dał?

Konrad Piasecki: Nie.

Sławomir Nowak: No właśnie.

Konrad Piasecki: Ale polecam zdjęcia Sławomira Nowaka na stronach www.rmf.fm, bo rzadko się go widuje w takiej skórze. Dziękuję bardzo.

Sławomir Nowak: Dzięki.