"Rosja potrzebuje irańskich dronów, bo okazało się, że obrona ukraińska jest dużo bardziej zacięta niż spodziewali się rosyjscy generałowie" – powiedział w Rozmowie w południe w RMF FM Marcin Krzyżanowski. Orientalista wyjaśnił, że "Rosjanie chcą obecnie zmęczyć Ukraińców wojną oraz zniszczyć ich infrastrukturę krytyczną". "Okazuje się, że irańskie drony, jako broń stosunkowo tania i skuteczna, idealnie nadają się do realizacji tych celów" - wyjaśnił Krzyżanowski. "Teheran z kolei jest zainteresowany sprzedażą dronów z jednej, bardzo prostej przyczyny - irańska ekonomia jest w stanie kryzysu już od wielu lat i każdy eksport, okazja żeby wprowadzić do irańskiej gospodarki trochę twardej waluty jest dla Irany pożądana" - dodał.
Marcin Krzyżanowski, orientalista z Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ oraz były konsul Polski w Kabulu skomentował w Rozmowie w południe w RMF FM ostatnie doniesienia "Washington Post", z których wynika, że w Rosji będą produkowane irańskie drony bojowe.
Niewykluczone, że po trzech miesiącach rozpocznie się (w Rosji - przyp. red.) właściwa produkcja dronów. Iran ma doświadczenie w eksporcie swoich technologii. Na terenie Tadżykistanu otworzył montownię dronów, która też zaopatrywała Rosję. Jest więc szansa, że przeprowadzi to (w Rosji - przyp. red.) szybko i sprawnie - ocenił Krzyżanowski.
Bardzo wątpię jednak, żeby to zmieniło sytuację na Ukrainie, choć na pewno będzie bardzo dużym zagrożeniem, w szczególności dla ukraińskich cywilów. To zmusi Ukraińców i ich sojuszników do zwiększenia nakładów na obronę przeciwlotniczą i opracowania de facto bardziej komplementarnej strategii zwalczania tych dronów na masową skalę na froncie - podkreślił ekspert.
Czy coś jeszcze płynie za współpracą irańsko-rosyjską? - dopytywał swojego gościa Roch Kowalski.
Poza pieniędzmi płynie również technologia. Pojawiły się doniesienia, według których w zamian za dostawy dronów Rosja nie tylko zapłaciła Iranowi, ale również dostarczyła dość sporo zdobycznych egzemplarzy zachodniej broni. Iran podda je procesowi tzw. inżynierii wstecznej - rozbierze, sprawdzi co tam jest i postara się z jednej strony skopiować, a z drugiej stworzyć mechanizmy obrony przed tą bronią - wyjaśnił Krzyżanowski.