"Wygraliśmy. I to rzeczywiście w sposób mało spodziewany - jeszcze miesiąc temu czy trzy miesiące temu" - tak sondażowe wyniki wyborów samorządowych komentuje w internetowym Radiu RMF24 prof. Przemysław Czarnek. "W sejmiku województwa lubelskiego PiS zwiększył swoje posiadanie.(...) Utrzymaliśmy władzę w kilku województwach, chociaż Platforma Obywatelska wieszczyła, że być może będziemy rządzić tylko w jednym sejmiku. W wielu gminach i powiatach zmiażdżyliśmy konkurencję. Nasi kandydaci wygrywają. W związku z tym naprawdę - to jest zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości" - komentował były minister edukacji, poseł PiS.
Według wyników sondażowych, mamy lepszy wynik niż w 2018 roku, kiedy byliśmy na fali. Po stu dniach rządów Tuska, który robił wszystko, żeby odciąć nas od elektoratu: wygasił TVP Info, telewizje regionalne na długi czas, doprowadził do łamania konstytucji i prawa w wielu obszarach. (...) Wydawało się, że jesteśmy przez Platformę miażdżeni, tak się wydawało Tuskowi. Zapowiadał, że będziemy rządzić co najwyżej w jednym sejmiku województwa. Tymczasem wynik wyborczy jest taki, że wygrywamy o dwa punkty procentowe z rządzącą Platformą Obywatelską - mówi Czarnek.
I podkreśla: Zwiększamy stan posiadania w województwie lubelskim. Rządzimy bezapelacyjnie na Podkarpaciu, na Podlasiu, prawdopodobnie w Małopolsce i Świętokrzyskiem. Nikt się tego nie spodziewał.
Pytany o rozmowy koalicyjne na Lubelszczyźnie, - prowadzone z Konfederacją i PSL - poseł PiS mówi: Mam nadzieję, że pomimo tego, że mamy bezwzględną większość w sejmiku województwa - jak wynika z sondażowych wyników, Konfederacja zdobędzie jeden czy dwa mandaty i będzie z nami w koalicji. Liczę również na współpracę z kolegami z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Nam się tu na dole dobrze rozmawia. Czarnek dodaje: Ze strukturami Polskiego Stronnictwa Ludowego w województwie lubelskim rozmawialiśmy już od dobrych kilkunastu tygodni i mamy świadomość tego, że jesteśmy skazani na współpracę.
A co według byłego ministra PiS może zrobić, by powrócić do władzy?
W grupie najmłodszych wyborców - od 18 do 29 roku życia - zwiększyliśmy nasze poparcie aż o 7 punktów procentowych i zbliżamy się do Koalicji Obywatelskiej. My to robimy. Jeździmy, spotykamy się z ludźmi. (...) Ludzie zaczynają otwierać oczy i widzą, że siepacze Tuska i Bodnara nie mają szans rozwijać Polski - odpowiada polityk. Prawda jest taka, że to my zdusiliśmy inflację, to myśmy doprowadzili do najmniejszych w historii podatków. To Platforma Obywatelska podnosi podatki, choćby ten podatek VAT na żywność... - dodaje i stwierdza, że "podatki, koszty życia i bezrobocie" - to tematy ważne dla młodych ludzi.
Co musiałoby się stać, żeby Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory europejskie, które zwykle wygrywają liberałowie z lewicą? Zwróćmy na to uwagę, że mamy największą reprezentację 27 europarlamentarzystów, daleko z tyłu jest Platforma i pozostali. I tak będzie również teraz, jeśli utrzymamy ciężką pracę i spotkania z ludźmi i będziemy pokazywać rzeczywistość... Zdecydowanie lepsze budżety rodzinne, zdecydowanie mniejsze bezrobocie, zdecydowanie mniejsza inflacja, zdecydowanie niższe podatki. A Platforma to wszystko przywraca. Będziemy za chwilkę mieli wielkie ceny energii, będziemy mieli zgodę na Zielony Ład. My tylko jesteśmy w stanie przeciwstawić się nielegalnej imigracji - uważa gość Bogdana Zalewskiego.
Czy decyzja prezydenta - zawetowanie nowelizacji Prawa farmaceutycznego (dotyczącej tabletki "dzień po") - uderzyło w elektorat młodzieżowy i zaszkodzi PiS, podobnie jak sprawa aborcji?
Naprawdę cała młodzież w Polsce myśli tylko o tym, jak zażyć pigułkę "dzień po" od 15. roku życia? Mnie się wydaje, że młodzi myślą o życiu, o przyszłości, o pracy, o rozwoju, o infrastrukturze, o pokoju i o bezpieczeństwie. A nie o pigułce "dzień po" od 15. roku życia - odpowiada Czarnek.
A czym PiS może przekonać do siebie mieszkańców metropolii? W wielkich miastach nigdy nam nie szło za dobrze. Wygraliśmy w Chełmie, wygraliśmy w mniejszych miastach. (...) Jest to zresztą przypadłość nie tylko Polski, ale Europy i świata zachodniego. W wielkich miastach wygrywa lewica i centrolewica. Tak jest i w Chicago, i w Nowym Jorku, i w Paryżu, i w Berlinie, i w Warszawie, i w Gdańsku. Tak po prostu jest - uważa poseł PiS. Dopytywany z czego to wynika, stwierdza: Z innego podejścia do życia ludzi mieszkających w wielkich metropoliach, w centrach wielkich miast i z nadreprezentacji różnych mniejszości w metropoliach oraz w centrach wielkich miast. Tak po prostu jest na świecie i tego nie jesteśmy w stanie zmienić.
Czarnek zaznacza również: Musimy utrzymać naszą tożsamość i stać na fundamentach. W przeciwnym razie zaszkodzimy Polsce. Polska się rozwija, dlatego, że to my stoimy na fundamentach. (...) niech Tusk tworzy koalicję z lewicą, a my będziemy tworzyć koalicję z centrum i z prawicą.