Jeśli Prawo i Sprawiedliwość złożyłoby wniosek o samorozwiązanie Sejmu, wówczas „koalicja 15 października” powinna go rozważyć – powiedział były minister sprawiedliwości, a dziś senator niezależny, Krzysztof Kwiatkowski, który był gościem poniedziałkowej Rozmowy o 7:00 w RMF FM i internetowym Radiu RMF24. Według niego, jeśli skutkiem ewentualnych przyspieszonych wyborów byłoby zdobycie większości potrzebnej do odrzucenia prezydenckiego weta, wówczas byłby to korzystny scenariusz dla obecnej koalicji rządzącej.
O potrzebie rozpisania przedterminowych wyborów mówił w weekend w radiu TOK FM były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Senator Kwiatkowski uznał taki scenariusz za wart rozważenia. Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość złoży wniosek o samorozwiązanie Sejmu (...), to tak, ‘koalicja 15 października’ powinna to rozważyć z uwagi na to, jakie mamy dzisiaj zachowanie prezydenta - powiedział gość dzisiejszej Rozmowy o 7:00 w RMF FM i Radiu RMF24.
Jego zdaniem, Andrzej Duda "dokonuje obstrukcji funkcjonowania instytucji państwa". Jeżeli efektem wyborów - a najnowsze sondaże wskazują, że taki może być efekt wyborów - będzie większość, która umożliwi odrzucanie weta prezydenta, to zaczynam mieć przekonanie, że byłoby to z korzyścią dla obywateli i dla funkcjonowania państwa - podkreślił polityk.
Paweł Balinowski zapytał też swego gościa o sobotnie słowa obecnej głowy państwa, który działania koalicji rządzącej określił jako "terror praworządności". Kwiatkowski przekonywał, że obecna władza przywraca standardy praworządności, które obowiązują m.in. w państwach członkowskich Unii Europejskiej. W ostatnich ośmiu latach dochodziło do kuriozalnej sytuacji, gdzie od tych standardów się odsuwaliśmy, a przesuwaliśmy się w stronę standardów bardziej białoruskich - dodał.
Senator bronił też decyzji ministra sprawiedliwości Adama Bodnara o odsunięciu od pełnienia urzędu prokuratora krajowego Dariusza Barskiego. W ocenie szefa MS Barski, bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry, został w 2016 roku przywrócony do czynnej służby prokuratorskiej z naruszeniem obowiązujących przepisów. Pan minister Bodnar nie mógł działać, on musiał. Jeżeli minister ma informację, że powołanie prokuratora krajowego było sprzeczne z ustawą, bo odbyło się na podstawie nieobowiązującego już wówczas przepisu, to gdyby nie podał do publicznej wiadomości tego faktu, ze wszystkimi tego konsekwencjami (...), to naraziłby się na zarzut i na odpowiedzialność na przykład przed Trybunałem Stanu - wskazał senator.
Odnosząc się z kolei do kwestii ułaskawienia byłych szefów CBA: Mariusza Kamińskiego i Maciej Wąsika, skazanych na nadużywanie władzy, były minister sprawiedliwości zwrócił uwagę, iż prezydent mógł w tym przypadku zastosować tryb natychmiastowy. Zgodnie z konstytucją może w trybie natychmiastowym podjąć decyzję o ułaskawieniu każdej osoby. Nie wybrał jednak tego rozwiązania, tylko żmudną, czasochłonną ścieżkę - powiedział Kwiatkowski.
Według niego, Andrzej Duda traktuje Kamińskiego i Wąsika jako "pewne figury polityczne". Moim zdaniem chce doprowadzić do tego, żeby mocą decyzji ministra sprawiedliwości mieli przerwę w odbywaniu kary. Dlaczego? Po to, żeby móc twierdzić, że tak naprawdę ważne jest to prawo łaski z 2015 roku, (...) że panowie Kamiński i Wąsik mają mandaty poselskie, po to, żeby robić awanturę, hucpę, zawieruchę w Sejmie - tłumaczył senator. To jest scenariusz wyłącznie polityczny - dodał i ocenił, iż tego typu "teatrem politycznym" było również zaproszenie do Pałacu Prezydenckiego żon obu skazanych polityków PiS.
Za "niepoważną" uznał próbę "przerzucenia" na ministra sprawiedliwości Adama Bodnara odpowiedzialności za zwolnienie z więzienia Kamińskiego i Wąsika. Z takim apelem prezydent Duda wystąpił do szefa MS w zeszłym tygodniu.