"To jest błędna informacja. Jeśli coś takiego jest, to dzisiaj zwrócimy się do wojewodów, bo nie jest to możliwe chociażby dlatego, że - zgodnie z wytycznymi - można składać wnioski do 15 marca przyszłego roku. To muszą być zapisy dokumentów wewnętrznych, nie rządowych" - powiedział w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 wiceszef MSWiA Wiesław Szczepański z Lewicy, komentując doniesienia słuchaczy RMF FM, że w dokumentach, które otrzymali powodzianie, widnieje zapis, że świadczenia do 200 tys. zł muszą być rozliczone do końca tego roku. "Nie mówię, że rząd nie ma sobie nic do zarzucenia" - dodał, odnosząc się do opóźnień w wypłatach.
Jeśli chodzi o wsparcie dotyczące kwoty do 100 i 200 tys. zł, na konta gmin zostały przekazane środki dla ponad 3135 rodzin. Znaczna część tych osób otrzymała już pieniądze, bo środki zostały przekazane pod wnioski, które nam przekazały gminy. Są jeszcze gminy, które otrzymały pieniądze, ale ich nie przekazały - stwierdził wiceminister spraw wewnętrznych i administracji w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24.
Do piątku mieliśmy złożoną grupę chyba 1467 wniosków. Od poniedziałku pozostała grupa ok. 1600 wniosków. Cały czas toczą się rozmowy z wojewodami, z gminami. Poprosiliśmy o natychmiastowe przekazywanie wniosków - nie tyle pod wpływem mediów - my również widzieliśmy, co się dzieje. Na początku był problem, ale co do wniosków dotyczących tych większych kwot widzimy, że rzeczywiście po stronie samorządów mamy pewien zastój i musimy szukać rozwiązań, bo zima się zbliża, a realizacja tych wniosków nie jest zadowalająca - powiedział Wiesław Szczepański.
Mamy taką sytuację, że za kwestię wypłaty zasiłków odpowiadają samorządy. Za kwestie związane z przygotowaniem prawa, wytycznych, odpowiada strona rządowa. W tych zespołach, które pojawiają się przy układzie 100 i 200 tys., oprócz pracowników gminy potrzebni są też inżynierowie, pracownicy budowlani mający uprawnienia do szacowania szkód. Już ponad półtora miesiąca temu spotkaliśmy się z Krajową Izbą Inżynierów Budownictwa - poinformował rozmówca Tomasza Terlikowskiego.
Otrzymaliśmy zapewnienie, że ponad 800 osób jest gotowe, by pojechać na tamte tereny. Szacuję, że ok. 100-150 osób już tam było. Większość wniosków jest już wystosowana, natomiast "obrabianie" ich w gminie trwa, a większość gmin nie zgłaszała potrzeby wsparcia osobowego - dodał polityk.
Gość Tomasza Terlikowskiego powiedział, że z Kłodzka wpłynęło ponad tydzień temu ok. 140 wniosków.
Zostały cofnięte przez Urząd Wojewódzki jako błędnie wypełnione i przez parę dni tam zalegały. W tej chwili do Kłodzka trafiło 13,7 mln na wszystkie wnioski, które zostały dostarczone. Nie mówię, że rząd nie ma sobie nic do zarzucenia. Uruchamiamy zaliczki, których nigdy nie było, na poczet środków, które należy wypłacić - poinformował.
Wiesław Szczepański skomentował interwencję RMF FM w sprawie pani Anety, która mieszka w kamienicy przy ul. Chełmońskiego w Kłodzku. Kobieta w rozmowie z naszą dziennikarką Martyną Czerwińską przyznała, że "właściwie to mieszkała", bo budynek uległ tak poważnym zniszczeniom, że nadzór budowlany zakazał do niego wstępu.
Poszkodowana liczyła na uznanie 100 proc. szkody. Jest bardzo prawdopodobne, że budynek zostanie wyburzony. Toczą się rozmowy o ewentualnym wysiedleniu mieszkańców z całej ulicy Chełmońskiego, jednak rzeczoznawca uznał tylko 42 proc. szkód, co oznacza, że pani Aneta ma dostać tylko 84 tys. zł. Więcej na ten temat można przeczytać TUTAJ.
Tu jest pewien problem, bo jedni rzeczoznawcy oceniają niektóre budynki jako nienadające się do zamieszkania, a drudzy rzeczoznawcy, którzy mogli być w komisji, orzekli o innym poziomie strat. W tym przypadku nie jest to wina gminy, ale wina dwóch różnych rzeczoznawców. Ta pani nie powinna podpisać protokołu - nie zgadzając się z kwotą. Musi złożyć odwołanie bądź przyjąć decyzję, która będzie wydana i jednocześnie się od tej decyzji odwołać. W przypadku wpłat, wypłat zaliczek, można dokonać przyjęcia zaliczki - one będą uruchamiane na początku przyszłego tygodnia, od poniedziałku, wtorku - i jednocześnie odwołać się od decyzji, od tego protokołu, pokazując, że mieszkanie nie nadaje się do użytku - powiedział polityk.
Będziemy też zwracali uwagę gminom i rzeczoznawcom na to, że jeśli budynek ma naruszoną konstrukcję, to również osoby, które mieszkają na wyższych piętrach, powinny być traktowane jako osoby, które dotknęła powódź. Co do rzeczoznawców - wielu z nich jest rzeczoznawcami sądowymi i ja nie mogę podważać ich decyzji. Jeżeli wydają decyzje absurdalne, powinna być dokonywana ponowna ocena budynku przez innego rzeczoznawcę - powiedział Wiesław Szczepański.
Słuchacze RMF FM informują, że w dokumentach widnieje zapis, iż świadczenia do 200 tys. zł muszą być rozliczone do końca tego roku.
To jest błędna informacja. Jeśli coś takiego jest, to dzisiaj zwrócimy się do wojewodów, bo nie jest to możliwe, chociażby dlatego, że - zgodnie z wytycznymi - można składać wnioski do 15 marca przyszłego roku. To muszą być zapisy dokumentów wewnętrznych, nie rządowych - powiedział Szczepański.
Wiceszef MSWiA - już po Rozmowie o 7:00 W Radiu RMF24 - potwierdził RMF FM, że środki muszą być przez MOPS wypłacone do końca grudnia, ale obywatele mają cały przyszły rok, żeby się z nich rozliczyć.
Tomasz Terlikowski zapytał też swojego gościa o nowelizację ustawy powodziowej, tzw. ustawy 2.0.
Wprowadzamy m.in. zapis, że każdy może złożyć wniosek o wypłatę, jeśli jego mieszkanie zostało zalane, żeby wypłacić mu zaliczkę w wysokości 50 tys. zł. Ta kwota może być oczywiście mniejsza. W ciągu trzech dni gmina będzie musiała tej osobie wypłacić tę kwotę. Potem będzie gmina będzie prowadziła szacowanie strat - poinformował Szczepański.
Jeszcze raz przepraszam wszystkich mieszkańców, że te wypłaty idą tak wolno. Będziemy starali się, żeby przyspieszyły od poniedziałku, od nowego tygodnia, kiedy wejdzie nowelizacja ustawy - powiedział wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
Gospodarz Rozmowy o 7:00 w Radiu RMF24 pytał swojego gościa także o kwestię eskalacji konfliktu w Ukrainie i ewentualne działania Polski w tej sprawie.
Wiceszef MSWiA powiedział m.in., że czeka na wejście w życie ustawy o obronie ludności. Ta trafiła już do Senatu, a wcześniej została uchwalona jednogłośnie przez Sejm.
Polityk z Lewicy odniósł się także do tematu wyborów prezydenckich.
Między początkiem a połową grudnia ogłosimy naszego kandydata (...). Osobiście myślę, że Lewica powinna postawić na kobietę. Mam dwie koleżanki, które mam na myśli - Magdalenę Biejat i Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk - ale nie będę teraz mówił konkretnie (...). Każda partia powinna wystawić swojego kandydata - powiedział Wiesław Szczepański.