"Na etapie, kiedy projekt wchodzi do Sejmu, wszystkie rozwiązania są możliwe" - tak gość RMF FM i internetowego radia RMF24 poseł PSL Marek Sawicki odpowiada na pytanie o czy ludowcy nie mają pretensji do swoich przyszłych koalicjantów o awanturę z wiatrakami.

Jak zaznacza Marek Sawicki: jeśli grupa posłów wnosi projekt - ma do tego prawo. "I potem trzeba dyskutować" - dodaje. 

"Wystarczy 15 podpisów i projekt można wnieść do Sejmu. Natomiast to co się zmieniło w stosunku do poprzedniej kadencji, to nie ma siłowego przepychania większości parlamentarnej. Jest refleksja. Jeśli projekt jest niedopracowany to trzeba go poprawić. I albo poprawić teraz, albo poprawić później. Ja jeszcze nie spotkałem się z poselskimi projektami doskonałymi. Mamy za sobą tradycję 8 lat legislacji, gdzie projekty rządowe były wrzucane posłom. Oni się podpisywali (...) a potem nie wiedzieli co zgłaszają" - tłumaczy gość Pawła Balinowskiego w RMF FM i internetowym radiu RMF24. 

Marek Sawicki był również pytany czy PSL będzie się domagał uczestnictwa w pracach nad projektem o wiatrakach, który ma zostać zgłoszony nie jako projekt poselski, a rządowy. "Nie, w ogóle nie będziemy się niczego domagali, dlatego, że system legislacji wewnątrz rządu jest to system uzgodnień międzyresortowych i tam nie trzeba się niczego domagać" - tłumaczył Sawicki. 

"Tam z mocy prawa każdy resort, do każdego projektu, wnosi swoje propozycje, wnosi swoje uwagi i poprawki. Tu niczego nie trzeba się domagać. Trzeba zwyczajnie aktywnie uczestniczyć" - dodał.

Jego zdaniem kwestie związane z energią odnawialną wymagają "naprawdę mocnego przeglądu i nowych rozwiązań". 

"Pół roku temu w porozumieniu jeszcze z odchodzącą władzą wprowadziłem do przepisów o energetyce odnawialnej możliwość wykorzystania już przydzielonych liniowo mocy przesyłowych chociażby dla fotowoltaiki. Bo tam zamrożonych mamy około 14 giga, a efektywność tego systemu jest 16 procentowa więc zaproponowaliśmy, żeby w czasie, kiedy fotowoltaika nie pracuje mogły na tych łączach, na tych mocach pracować biogazownie szczytowe" - mówił poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego. 

"Przepis w ustawie jest. Prezydent podpisał. Przedsiębiorcy złożyli do energetyki przesyłowej wnioski o przydzielenie mocy właśnie pod te już przydzielone moce. I odpowiedź jest negatywna. Jeśli na sześć zgłoszeń w zakresie energii odnawialnej mamy zgodę na jedną instalację, to tak niestety wygląda cały ten miks energetyczny. Mówi się o wielkich mocach zbudowanych, tylko problem polega na tym, że jeśli chodzi o efektywność i produkcję to nadal w tym miksie energetycznym nie wyszliśmy poza 16 procent udziału energii udziału odnawialnej" - wyjaśniał.  

Marek Sawicki dodał, że "sieci przesyłowe, które są i są nierównomiernie obciążone ze względu na fotowoltaikę czy wiatr" powinny zostać ustabilizowane systemem biogazowni.  

Jego zdaniem o OZE należy myśleć kompleksowo. "Tutaj trzeba nie tylko myśleć o energetyce wiatrakowej, ale także o wykorzystaniu energii produkowanej w nadmiarze w godzinach słonecznych przez fotowoltaikę do produkcji wodoru. Polska jest dziś czwartym czy szóstym producentem wodoru i te technologie trzeba doskonalić, bo być może będzie to dobry sposób na bez emisyjny transport. Tylko to wymaga jeszcze pewnych prac badawczych, projektowych i doskonalenia całego systemu" - mówił gość RMF FM i internetowego radia RMF24.

"Nie znamy stanu finansów państwa"

Prowadzący rozmowę Paweł Balinowski pytał swojego gościa dlaczego system rekompensat za ceny prądu zostanie wprowadzony tylko do czerwca. 

"Dlatego, że nie znamy stanu finansów państwa. Złożony przez poprzedni rząd we wrześniu projekt ustawy budżetowej przewiduje ponad 160 mld deficytu w budżecie i około 420 mld deficytu poza budżetem. Jak jest naprawdę nie wiemy. Jakie są zobowiązania, ile nawet w ostatnich dniach tego rządu podpisano nowych umów i nowych zobowiązań nie wiemy" - mówił Sawicki. 

"To trzeba sprawdzić. Bo może się okazać, że za chwilę pieniędzy w ogóle w budżecie ma" - dodał. 

"Na pół roku mamy kwestię zamkniętą. Nie wiemy jak się będą ceny kształtowały w ciągu pół roku, bo już dziś ceny energii są poniżej tych limitów, które zostały wcześniej ustalone. Energia z wiatru czy energia z biogazu jest dużo niższa niż ustalone minima dla odbiorców indywidualnych. Do tej ustawy trzeba wpisać także mikro przedsiębiorstwa i przedsiębiorstwa średnie, bo jeśli ich nie wpiszemy to za chwilę będziemy mieli chleb znowu o 15 proc. droższy" - argumentował.  

"Kwestia wyborów kopertowych nie będzie trudna do wyjaśniania"

 

Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego był też pytany kogo PSL deleguje do prac w komisji śledczej ds. wyborów kopertowych.  "Powiem szczerze, że nie pamiętam. Na pewno jeśli chodzi o kwestię związaną z Pegasusem to będzie Magdalena Sroka" - mówił.

Jego zdaniem kwestia wyborów kopertowych nie będzie trudna do wyjaśniania. "I dziwię się, że prokuratura tego nie wyjaśniła. Bo tu jest ewidentne złamanie konstytucji i ktoś będzie musiał za to odpowiedzieć. Nie może być procesu wyborczego scedowanego na Pocztę Polską. To nie jest organ uprawniony do przeprowadzania wyborów jakichkolwiek, tym bardziej wyborów prezydenckich"- stwierdził Sawicki. 

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.
Opracowanie: