"Uważam, że straciliśmy naszą szansę na zbudowanie po 2022 roku szczególnych relacji między Polską i Ukrainą" - podkreślił w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 Michał Dworczyk. Zdaniem polityka nie można jednak wskazać tu jednego winnego takiego stanu rzeczy.
Michał Dworczyk zauważył, że wczorajsza wizyta Wołodymyra Zełenskiego w Polsce nie przyniosła żadnych konkretów. Dobrze, że Polska i Ukraina prowadzą współpracę, natomiast niestety wczorajsza wizyta Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie nie przyniosła żadnego przełomu - powiedział polityk.
Jego zdaniem straciliśmy szansę na zbudowanie po 2022 roku szczególnych relacji dwustronnych z Ukrainą. Wzbraniał się jednak przed wskazaniem jednego winnego takiego stanu rzeczy, oceniając, że za fiasko stworzenia regularnego partnerstwa odpowiadają obie strony.
Dziś musimy budować dobre relacje, bo tylko taka współpraca będzie gwarantować odpowiednie traktowanie nas przez sąsiadów ze wschodu i zachodu - mówił Dworczyk. Polityk zaznaczył, że Polska ma szczególny interes w budowaniu dobrych relacji z Kijowem, zwłaszcza w kontekście bezpieczeństwa.
Każdy zniszczony rosyjski czołg obniża potencjał bojowy Rosji i zwiększa bezpieczeństwo Polski - ocenił Dworczyk, odnosząc się do słów Donalda Tuska o konieczności udzielenia Ukrainie "bezwarunkowej pomocy".
Polityk stwierdził, że nie należy patrzeć na Ukrainę jako na kraj, który pozostaje w pozycji klienta wobec Polski i Zachodu. W kontekście rozmów polsko-ukraińskich ciągle jedną z najważniejszych kwestii jest ekshumacja ofiar rzezi wołyńskiej. Niektórzy polscy politycy uważają nawet, że Ukraina jako kraj, który nie rozliczył się ze swoją przeszłością, nie ma prawa żądać miejsca w strukturach UE i NATO.
Dworczyk negatywnie ocenił wypowiedź Zełenskiego, który skrytykował kandydata na prezydenta Polski Karola Nawrockiego za wcześniejsze stwierdzenia. Ukraiński przywódca przekazał w wywiadzie dla polskich mediów, że jeśli Ukraina nie zostanie przyjęta do UE i NATO, to Nawrocki "powinien już zacząć ćwiczyć, bo może się okazać, że będzie musiał wziąć broń do ręki".
Wypowiedź Zełenskiego była niepotrzebna. Doradcy prezydenta nie odrobili pracy domowej i źle przygotowali go do wizyty - mówił Dworczyk. Te sprawy powinny toczyć się równolegle. Po obu stronach granicy powinny być możliwe ekshumacje i pochówki zarówno Polaków, jak i Ukraińców. Musimy zabiegać o to, by Ukraina przygotowywała się do wejścia do UE - dodał.
Chociaż politycy - także polscy - deklarowali, że dołączenie Ukrainy do obu organizacji międzynarodowych jest koniecznością, Dworczyk zauważył, że dziś takiego tematu nie ma.
Słowa o wsparciu Polski dla wejścia Ukrainy do UE i NATO odbieram jako deklaracje strategiczne i kierunkowe - mówił. Dziś tematu Ukrainy w NATO nie ma - ocenił.
Taka sytuacja ma związek z faktem, że Rosjanie okupują część Ukrainy. NATO nie może przyjąć w swoje szeregi państwa, na którego terytorium toczy się wojna. Jak jednak powiedział Michał Dworczyk, w przyszłości Ukraina powinna stać się częścią Sojuszu Północnoatlantyckiego. Odrzucił też tezę, że znajdujący się w szarej strefie Ukraińcy mogliby stanowić dobrą zaporę dla zachodniej Europy przed Rosjanami, bez konieczności bezpośredniego angażowania się w konflikt przez kraje Paktu.
Każda szara strefa ma tendencje do destabilizacji. W interesie Polski nie leży, by Ukraina znalazła się w takim położeniu - mówił polityk Prawa i Sprawiedliwości.