"To nie są konkretne ustalenia. Jest to etap rozpoczęcia rozmów, które należy kontynuować" – mówił o zakończonych późno w nocy w Jasionce pod Rzeszowem rozmowach z rolnikami Czesław Siekierski. Nawiązując do rolniczych protestów, gość Rozmowy o 7:00 w internetowym Radiu RMF24 zapewniał: "Rozmawiamy. Dialog jest w fazie intensywnej". Minister skomentował też umowę handlową wynegocjowaną przez Parlament Europejski z Ukrainą. Mówił, że to koniec. "Państwa członkowskie Unii Europejskiej mają zróżnicowane podejście i różne oczekiwania" - wyjaśniał. Różne podejście państw unijnych dotyczy także embarga na produkty rolne z Rosji i Białorusi - przyznawał minister Siekierski i mówił, że nie należy mieć pretensji do naszych rolników, że preferują rosyjskie nawozy. "Polskie są droższe" - powiedział.
"Będziemy ustalać, rozmawiać" - tak o rozmowach z rolnikami mówił Czesław Siekierski. Odbyły się one w Jasionce, gdzie trwa Europejskie Forum Rolnicze. Polscy producenci zgłosili szefowi resortu rolnictwa swoje podstawowe postulaty: wstrzymanie importu zboża z Ukrainy i rekompensaty w związku z napływem do kraju żywności z Rosji i Ukrainy.
"To nie są konkretne ustalenia. Jest to etap rozpoczęcia rozmów, które należy kontynuować" - mówił minister rolnictwa, gość Rozmowy o 7:00 w internetowym Radiu RMF24.
Minister Siekierski podkreślał, że rolnicy wymagają wsparcia, także w zakresie finansowym. "Nie mówiliśmy o kwotach, to wymaga ustaleń na szczeblu rządowym. Resort rolnictwa zaproponował działania, ale nie satysfakcjonuje one rolników. Nie miały one konkretnego wymiaru" - przyznał rozmówca dziennikarza RMF FM Tomasza Weryńskiego.
W trakcie rozmowy poruszona została kwestia podatku rolnego. "Ma być na poziomie roku 2023. Chcemy, żeby nie było wzrostu, który by obciążył rolników. W sprawie dopłaty do zbóż mówiliśmy o pewnej formule, nie mówiliśmy o kwotach" - wyjaśnił szef ministerstwa rolnictwa, dodając, że wiele obszarów jest otwartych do rozmów, ale nie ma jeszcze żadnych rozstrzygnięć.
O propozycji dopłaty do paliwa na poziomie 2 zł, minister Siekierski powiedział, że o to zabiegali rolnicy. "Będziemy o to wnioskować do resortu finansów. Będziemy o to zabiegać" - powiedział i wyjaśnił, że nie mógł w tej sprawie podjąć decyzji bez upoważnień ze strony rządu.
Wracając do zakończonych w nocy rozmów z protestującymi rolnikami Czesław Siekierski zaznaczył, że nie brali w nich udziału przedstawiciele wszystkich protestujących grup. "Przy takim rozproszeniu protestujących było ponad 250 grup" - wyjaśniał. "Trudno było wybrać reprezentację. Myśmy o to zabiegali" - powiedział. O swoich adwersarzach mówił "grupa odpowiedzialna, kompetentna".
Minister Siekierski zwracał też uwagę, że wynegocjowana nad ranem umowa handlowa z Ukrainą to dopiero początek. O sukcesie polskich eurodeputowanych informowała korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginion. Jak przekazała, lista ukraińskich artykułów rolnych, które zostaną objęte ograniczeniami ilościowymi, została poszerzona.
Umowa zostanie teraz przedstawiona ambasadorom 27 krajów do zatwierdzenia. "Państwa członkowskie Unii Europejskiej mają zróżnicowane podejście i różne oczekiwania" - ostrzegał na antenie internetowego Radia RMF24.
O Ukrainie mówił z kolei, że "sprytnie realizuje swoje oczekiwania". "Chce zachować swoje podejście ws. nieograniczonego dostępu do rynku europejskiego" - wyjaśnił. Jego zdaniem rozmowy z Kijowem będą trwały bardzo długo, ponieważ przygotowują one Ukrainę do członkostwa w Unii Europejskiej.
Czy w międzyczasie nie zdemolujemy własnej branży rolniczej? - dopytywał nasz dziennikarz. "Trafna ocena. Płacą za to polscy rolnicy, płacą za to rolnicy także innych krajów, które graniczą z Ukrainą" - przyznał Siekierski. Otwarcie Komisji Europejskiej na Ukrainę nazwał "daleko idącym, na wyrost". "Dawało (Ukrainie - red.) pewne prawa, możliwości, za co płacą w dużej mierze rolnicy europejscy, polscy" - stwierdził. I dodał: "To wymaga na przyszłość pewnej regulacji. To nie może być tak, że przez przyszłe członkostwo Ukrainy w Unii Europejskiej będzie takie otwarcie rynku dla Ukrainy" - powiedział.
Gość Rozmowy o 7:00 w Radiu RMF24 przypominał jednocześnie, że nawet jeśli proponowane rozwiązania są niekorzystne dla państw UE, to wymagają one wsparcia, ponieważ Ukraina toczy wojnę. "Ukraina walczy o wolność, o niepodległość, walczy nie tylko w swoim imieniu, ale także nas wszystkich" - powiedział.
Ukraina domaga się od UE embarga na produkty rolne z Rosji i Białorusi. "Polska wyraziła w tej sprawie swoje stanowisko decyzją Sejmu. Kraje członkowskie mają różne podejście" - mówił Czesław Siekierski.
Przyznał też, że rozumie stanowisko polskich rolników ws. rosyjskich nawozów. "Są pewne racje. Polskie nawozy są droższe. Nie można mieć pretensji do rolników" - powiedział.
Nasz rozmówca zapewniał również, że rolnicy pozytywnie odebrali zapowiedź zmian w Zielonym Ładzie. "To są propozycje daleko idące, zgodne z oczekiwaniami rolników. Czynią Zielony Ład Ładem Rolniczym" - stwierdził minister.
Jak długo potrwają protesty rolników? - pytał na koniec rozmowy nasz dziennikarz. "Dialog jest w fazie intensywnej. Rozmawiamy, będziemy rozmawiać, będziemy realizować ich oczekiwania. Prosiliśmy o wyrozumiałość, że są pewne możliwości budżetowe i nie wszystko można zrealizować w krótkim okresie czasu. To będzie długotrwały proces" - oświadczył szef resortu rolnictwa Czesław Siekierski.