Kolegium Elektorów Stanów Zjednoczonych oficjalnie wybrało we wtorek Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Zgodnie z wynikami w poszczególnych stanach, republikanin otrzymał 312 głosów, zaś Kamala Harris - 226.

Wybrani podczas listopadowych wyborów elektorzy zebrali się we wtorek w każdym z 50 stanów oraz Dystrykcie Kolumbii, by formalnie wybrać nowego prezydenta USA. 

Tegoroczne głosowanie kolegium przebiegło zgodnie z wynikami głosowań w poszczególnych stanach, przez co Donald Trump otrzymał 312 głosów, a Kamala Harris - 226.

Ostatni zagłosowali czterej elektorzy z Hawajów, którzy oddali głosy na kandydatkę Partii Demokratycznej.

Jak podał "Washington Post", w odróżnieniu od poprzednich wyborów, tegoroczne głosowanie przebiegło spokojnie i bez incydentów.

Wyniki głosowania zostaną przesłane do wiceprezydent Kamali Harris, która pełni funkcję przewodniczącej Senatu. Następnie 6 stycznia wynik zostanie formalnie potwierdzony przez obie izby nowego Kongresu.

Kim są elektorzy?

Kolegium Elektorów Stanów Zjednoczonych jest ciałem, które od początku Stanów Zjednoczonych wybiera prezydenta. Zespoły elektorów - ich liczba uzależniona jest od liczby kongresmenów i senatorów reprezentujących dany stan - są wybierane w każdym stanie i w wielu z nich są oni formalnie zobowiązani do oddania głosu na zwycięskiego kandydata.

Choć zdarzały się przypadki "wiarołomstwa" elektorów, nigdy nie miały one wpływu na ostateczny wynik głosowania. 

System wyboru prezydenta USA od dawna budzi kontrowersje w kraju z powodu skomplikowania i faktu, że pozwala on na zwycięstwo kandydata, który uzyskał mniej głosów wyborców. 

Taki scenariusz nie sprawdził się w tym roku, bo Donald Trump wygrał w głosowaniu powszechnym, zdobywając 77,13 mln głosów (49,9 proc.), o 2,4 mln głosów więcej, niż jego rywalka Kamala Harris (48,3 proc.). 

Ze względu na to, że o zwycięzcy decyduje Kolegium, w praktyce Harris do prezydentury brakowało 229,7 tys. głosów w trzech stanach: Pensylwanii, Michigan i Wisconsin. 

Mimo wielokrotnych inicjatyw i prób zmiany obecnego systemu, żadna z nich nie była nawet bliska sukcesu. W poniedziałek kolejny projekt poprawki konstytucyjnej znoszącej Kolegium Elektorów zgłosiła trójka senatorów Partii Demokratycznej, wzywając do "odnowienia demokracji" poprzez bezpośrednie wybory prezydenta.

Do przyjęcia poprawki konstytucyjnej potrzebne jest 2/3 głosów w obydwu izbach Kongresu oraz ratyfikacja przez lokalne parlamenty w 3/4 stanów, to jest 38 z 50.