Marek Kuchciński wymieniany jest jako główny kandydat do objęcia funkcji szefa kancelarii premiera po dymisji Michała Dworczyka. "Mam nadzieję, że by się sprawdził" - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM wiceszef klubu PiS Marek Suski. Jak podkreślił gość Roberta Mazurka, nie ma planów wymiany premiera aż do wyborów. Suski mówił także o pracach nad ustawą, która ma obniżyć ceny energii, a także o wyjazdowym posiedzeniu komitetu politycznego PiS.
Suski zaznaczył, że gdyby dostał taką propozycję, nie przyjąłby stanowiska szefa kancelarii premiera. Dlatego, że jestem, uważam, potrzebny w Sejmie - powiedział. A czy nowym szefem kancelarii zostanie Kuchciński? Marek Kuchciński pełni ważną funkcję szefa komisji spraw zagranicznych. Słyszałem prezesa, który mówił, że osoba, z którą rozmawiano, nie podjęła jeszcze decyzji. Mam nadzieję, że by się sprawdził - mówił enigmatycznie gość RMF FM.
Dlaczego to szef partii, a nie premier wybiera szefa kancelarii? Myślę, że w porozumieniu. Prezes partii jest prezesem partii, a rząd jest rządem Prawa i Sprawiedliwości, więc trudno, żeby prezes nie miał wpływu na decyzje. Sądzę, że panowie jednak uzgadniają te rzeczy - mówił Suski o decyzjach Jarosława Kaczyńskiego odnośnie rządu Mateusza Morawieckiego.
Wiele mówiło się o rekonstrukcji w rządzie, tymczasem stanowisko opuścił jedynie Michał Dworczyk. Opozycja liczyła na to, że będzie jakieś trzęsienie ziemi i jest rozczarowana. Sądzę, że bardzo cierpią - powiedział gość Porannej rozmowy. Zaznaczył też, że nie słyszał, by do rządu miał wejść Jacek Kurski. Suski zapewnił również, że nie ma planów zmiany szefa rządu przed wyborami.
PiS ma trzy ustawy dotyczące cen energii, ale żadna jeszcze nie weszła w życie.
Jedna ustawa, która może zmniejszyć ceny energii, to jest zdjęcie obliga giełdowego - mówił gość RMF FM. Mogę powiedzieć, na czym polega ta ogromna marża, która jest na cenach energii. Wcale spółki nie zarabiają jakichś ogromnych pieniędzy, ponieważ to jest marża brutto. Większą składową tej ceny energii jest cena na giełdzie, za którą te spółki sprzedają energię nam wszystkim. Ceny są sztucznie windowane, to nie są ceny rynkowe. Jest przymus sprzedaży energii na giełdzie, a chodzi o to, żeby polskie firmy energetyczne mogły ominąć giełdę i sprzedać tę energię dużo taniej - tłumaczył Suski.