"Posiedzenie Sejmu zwołuje pani marszałek, a nie Rada Ministrów" - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM szef stałego komitetu Rady Ministrów, Łukasz Schreiber, pytany, dlaczego nie ma zapowiadanego posiedzenia i decyzji, która pozwoli odblokować pieniądze z KPO. "Musimy to przegłosować w momencie, kiedy mamy większość" - powiedział gość Roberta Mazurka.
Posiedzenie Sejmu zwołuje pani marszałek, a nie Rada Ministrów. Jest drugą osobą w państwie i sama decyduje o tym. To posiedzenie Sejmu akurat miało dotyczyć, z tego, co mi wiadomo, innych spraw - mówił Schreiber.
Proces negocjacji z Komisją Europejską został zamknięty, zakończony. Musimy to przegłosować w momencie, kiedy mamy większość. Opozycja głosuje przeciwko KPO. To jest nie tylko Krajowy Plan Odbudowy, ale także kompromitacja Platformy Obywatelskiej - podkreślał gość RMF FM, pytany o głosowanie nad ustawą o Sądzie Najwyższym.
Czy PiS rzeczywiście dogadał się z Solidarną Polską? Rozmowy z Solidarną Polską, mam nadzieję, że skończą się tym, że przyjmiemy wreszcie projekt ustawy - powiedział.
Schreiber pytany był również, jak to się stało, że w momencie, gdy z pracy w rządzie odszedł Grzegorz Schreiber, jego miejsce zaraz zajął syn - Łukasz. To nie jest przecież decyzja ani moja, ani mojego ojca. To jest decyzja szefa naszego obozu, pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego i pana premiera Mateusza Morawieckiego - mówił Łukasz Schreiber.
Został nadany numer druku. I wierzę w to, że Sejm zdecyduje się nim zająć na najbliższym posiedzeniu - mówił Łukasz Schreiber, pytany o losy projektu zmiany konstytucji, który umożliwiałby konfiskatę majątków oligarchów.
W programie padło też pytanie, czy żona premiera, Iwona Morawiecka ujawni swój majątek. Skoro nie musi, to może tego nie zrobić - odpowiedział szef Stałego Komitetu Rady Ministrów. Czy powinna? Nie wiem. Ja nie widzę takiej potrzeby - odparł minister.
Robert Mazurek pytał swojego gościa również o to, czy PiS zamierza w tej kadencji zmienić ordynację wyborczą. W tej chwili takie prace się nie toczą. Nie wiem, żeby zapadły takie decyzje. A to, że się toczą różne rozmowy, to jest inna sprawa. Co z nich wyniknie, to zobaczymy - powiedział Schreiber.
Robert Mazurek: Dzień dobry. A myślicielem politycznym będzie szachista, ale poza tym minister, przewodniczący komitetu stałego Rady Ministrów. Spróbujemy nawet rozszyfrować, co to jest. Łukasz Schreiber, dzień dobry.
Łukasz Schreiber: Kłaniam się państwu.
To może zacznijmy od rozszyfrowania. Idzie pan do pracy i co pan robi?
Co ja robię? To zależy kiedy. Dzisiaj przyszedłem do pana na przykład.
Ale jak pan idzie do pracy, to czym się pan zajmuje? Bo minister... zdrowia, to wiadomo, co robi.
Wie pan co, przede wszystkim to jest koordynacja procesu legislacyjnego.
A po polsku?
A po polsku... czyli mamy projekt ustawy, który minister zdrowia, o którym pan na przykład wspomniał, pisze, tak. I on trafia, najpierw jest zespół programowania prac rządu, no tak, który decyduje, czy ma ten projekt być wpisany do wykazu prac legislacyjnych.
Czyli pan po prostu decyduje, czy my się tym zajmujemy, czy to są głupoty i odrzuca?
Tym się cały zespół zajmuje. Później projekt idzie do konsultacji, a po konsultacjach są uwagi.
Pytam, co pan robi, a nie co robi projekt.
No i panu o tym mówię, między innymi. Stały komitet bierze taki projekt, rozstrzyga kwestie uwag, które zgłaszają wszystkie resorty. Na początku, w latach 90., nie było stałego komitetu i na Radzie Ministrów, która trwała po dziewięć, dziesięć godzin dyskutowano o każdym szczególe.
Rozumiem, pan jest po to, żeby nie siedzieć tak długo.
To jest jeden z aspektów.
To jest zrozumiałe. Mołotow by teraz nie zrobił kariery. Mówiono o nim, że to był człowiek, który najdłużej wysiedział. I to nie tylko przez najwięcej lat, ale również jak były posiedzenia komitetu, Biura Politycznego, Mołotow siedział długo. To niech mi pan powie w takim razie, skoro pan jest od tego, żeby to wszystko działało sprawnie, to czy dogadaliście się z Sobolem? Bo miało być posiedzenie Sejmu w tym tygodniu i go nie ma.
Posiedzenie Sejmu zwołuje pani marszałek, a nie Rada Ministrów.
Ja wiem, ale przecież wiadomo, jak pan doskonale wie, pani marszałek zwołuje wtedy, kiedy jej się powie, że ma zwołać.
Pani marszałek jest drugą osobą w państwie i sama decyduje o tym.
O Matko Boska.
No ale, panie redaktorze, no tak...
Ale przecież pan doskonale... no dobrze, ale niech pan z naszych słuchaczy nie robi...
... ja nie robię...
... nie robi matołków.
Nie robię, ale OK... To jest pańska opinia.
Dobrze, pani ministrze, do puenty. Dogadaliście się z Solidarną Polską, czy nie?
Rozmowy z Solidarną Polską, mam nadzieję, że skończą się tym, że przyjmiemy wreszcie projekt ustawy.
Nie dalej jak w zeszłym tygodniu usłyszeliśmy, że się dogadaliście, a pan marszałek Terlecki, wicemarszałek Sejmu, nie wiem, która osoba w państwie według pańskiej nomenklatury, w każdym razie też w czubie...
To nie jest moja nomenklatura.
... więc pan marszałek Terlecki oznajmił, że będzie w tym tygodniu posiedzenie Sejmu. Dlaczego go nie ma, panie pośle? Dlaczego ten projekt nie jest głosowany? Panie ministrze, przepraszam.
Panie redaktorze, no naprawdę... Rozumiem, że pan oczekuje ode mnie stwierdzenia, czemu nie ma posiedzenia Sejmu. Bo to posiedzenie Sejmu akurat miało dotyczyć, z tego, co mi wiadomo, co rozważano, innych spraw.
Nie, panie marszałku...
... marszałek jeszcze nie jestem...
...panie ministrze, pan marszałek opowiadał o tym, że będzie posiedzenie, że ta ustawa zostanie...
Pana marszałka trzeba zapytać, naprawdę, nie wiem, to jest kwestia Sejmu.
Chcę pana spytać o Krajowy Plan Odbudowy, rzekomo się dogadali negocjatorzy, wszyscy czekają, aż to zostanie uchwalone... aż ustawa o Sądzie Najwyższym, tak naprawdę o Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego...
... ten proces negocjacji z Komisją Europejską został zamknięty, zakończony.
Z komisją tak, ale widocznie potraficie się dogadać z Komisją Europejską, ale nie z Solidarną Polską.
Czasem tak też bywa. Wie pan, po prostu musimy to przegłosować w momencie, kiedy mamy większość. Opozycja głosuje przeciwko KPO. To jest nie tylko Krajowy Plan Odbudowy, ale także kompromitacja Platformy Obywatelskiej. O tym też moglibyśmy długo opowiadać.
Bez wątpienia, bez wątpienia, oczywiście.
No bez wątpienia.
Nie potraficie dogadać się z Solidarną Polską, winna jest temu Platforma Obywatelska, to jest jasne.
Nie, nie. Niech pan nie żartuje teraz.
To były kłótnie w rodzinie politycznej - to, o czym mówimy. Ale pańska rodzina jest bardzo zgodna. Muszę powiedzieć, że pańska rodzina to jest chyba najbardziej polityczna rodzina w Polsce.
Nie wiem. To już są pańskie oceny.
Jak patrzę, że pański ojciec Grzegorz Schreiber - dobrze jest mieć takiego ojca, proszę państwa - był przez wiele lat posłem. Był posłem z Bydgoszczy, ale postanowił nie kandydować z Bydgoszczy tylko z Sieradza, w 2011 r.
Ale to były jego decyzje związane ze sprawami rodzinnymi i innymi..
Grzegorz Schreiber był sekretarzem stanu, ministrem w kancelarii premiera. Ale przestał, bo znalazł lepszą pracę, czyli został marszałkiem województwa łódzkiego. Za to stanowisko zbliżone objął kto? Syn Łukasz Schreiber. Liczba Schreiberów w rządzie musi być stała?
A pan uważa, że jeżeli na przykład RMF panu podziękuje za współpracę, to pan będzie wskazywał, kto na pana miejsce przyjdzie?
Gdyby się okazało, że RMF podziękuje mi za współpracę i zatrudni na przykład mojego brata albo mojego syna - o, to byłoby lepsze...
No być może.
Może tak zrobi, oczywiście. Ignacy, szykuj się. Masz 14 lat, chłopie. Czas najwyższy do roboty się wziąć.
To jeszcze trochę mu brakuje. Musi pan tutaj jeszcze trochę posiedzieć.
Panie pośle, proszę się o mnie nie martwić, tylko odpowiedzieć. Bo jak to się dzieje, że dosłownie w tym samym czasie, kiedy ojciec rezygnuje, pan wchodzi?
Panie redaktorze, to nie jest przecież decyzja ani moja ani wbrew temu, co pan próbuje sugerować, mojego ojca. To jest decyzja szefa naszego obozu, pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego i pana premiera Mateusza Morawieckiego.
To czym Schreiberowie tak się zasłużyli dla Polski?
To proszę pytać ich. Przecież nikt nie stawiał takiego warunku.
Wioleta Schreiber, pańska mama była dyrektorem gabinetu wojewody, później dyrektorem kancelarii prezydenta Bydgoszczy.
Wojewody czy prezydenta, który nie był z Prawa i Sprawiedliwości.
Nie był. Nikt nie był.
Nie był kandydatem Prawa i Sprawiedliwości. Kandydował przeciwko niemu. Tak że on był kandydatem niezależnym.
A pani Marianna Schreiber, pańska żona...
To co? O kogo jeszcze chce pan zapytać?
To jest bardzo ciekawe pytanie. Nie pytam o jej karierę modelki, tylko o jej deklaracje polityczne. Pani Marianna Schreiber zakłada partię opozycyjną wobec Prawa i Sprawiedliwości. Można pójść i się zapisać. Czy pan wystartuje w takim razie z list PiS czy z list partii żony w następnych wyborach?
Niech pan sobie nie żartuje.
Pan uważa, że żona zakłada partię dla żartów?
Nie wiem. Nie będę tego komentował.
No ale ja nie pytam o jej karierę zawodową, tylko o jej karierę polityczną.
Nelly rokita, kiedy ogłosiła, że będzie kandydowała z list PiS-u, Jan Rokita zrezygnował z Platformy Obywatelskiej. To do tego jeszcze dojdziemy, bo do wyborów jest chwila. Po pierwsze jest przede mną decyzja, czy będę kandydował. Po drugie, przed moją partią, przed szefem mojej partii, czy chce, nawet jeżeli ja bym chciał, żebym kandydował. A po trzecie będzie decyzja ewentualna wyborców, jeżeli w ogóle będę na tej liście. Jeżeli będę startował, o to pan pyta, rozumiem, to tylko i wyłącznie z list Prawa i Sprawiedliwości, z żadnej innej formacji.
I nie będzie panu przeszkadzało, że żona będzie kandydowała z opozycyjnej partii?
Takiej sytuacji nie biorę pod uwagę.
Czyli pan myśli, że ona nie wystartuje?
Tego nie powiedziałem. Powiedziałem, że takiej sytuacji nie biorę pod uwagę.
No, jeśli pan nie bierze pod uwagę...
Nie biorę pod uwagę, żeby była ta sytuacja, którą pan opisał.
Czyli państwo Schreiberowie nie są nowymi Rokitami?
Łukasz Schreiber: Nie.