„Mamy progres gry w reprezentacji. Będziemy reprezentacją, która w najbliższych czasach może zrobić krok do przodu i grać bardziej odważny futbol” – tak o ostatnich latach polskiej piłki nożnej mówił w Porannej rozmowie w RMF FM wiceprezes PZPN Marek Koźmiński. Komentując występ Polaków na Euro 2020 działacz powiedział, że powinniśmy przyjrzeć się grze defensywnej. „Nasza gra w defensywie wyglądała bardzo źle, w trzech meczach straciliśmy 6 bramek, niektóre kuriozalne” – mówił. Dodał, że problemem jest zróżnicowanie poziomów piłkarzy w drużynie. „Polska reprezentacja składa się z zawodników wybitnych, ale również zawodników, którzy zdecydowanie grają na niższym poziomie. Nie jesteśmy jednolitą reprezentacją, to w jakiś sposób rzutuje na wyniki” – powiedział. Zaznaczył, że kiedyś było inaczej. „Te reprezentacje przez ileś lat poprzednich były bardziej wyrównane. Dzisiaj mamy 2-4 osoby światowego formatu, przez których pryzmat oceniamy możliwości kadry. I to troszeczkę mydli nam oczy” – komentował Koźmiński.
Trener Paulo Sousa nie osiągnął wyników, których od niego oczekiwaliśmy, ale to nie jest osoba, którą można tylko i wyłącznie winić za to zdarzenie - mówił Marek Koźmiński. Bronię decyzji o zatrudnieniu trenerze Sousy, bo widzę, że trener Sousa w tę drużynę coś dobrego włożył, mamy pewne możliwości wzrostu, drużyna też to widzi, też to czuje - dodał. Podkreślił, że przy przygotowaniach do Euro 2020 "popełniliśmy błędy i nikt od tego nie ucieka". Uważam, że Paulo Sousa jest dobrym trenerem na dzisiejszą możliwość polskiej reprezentacji jest trenerem, który dużo dobrego zrobił, poczynił błędy i teraz chodzi o to, by te wszystkie rzeczy poprawić, naprawić i pójść do przodu - powiedział.
Pytany o to, kto jego zdaniem może wygrać Euro 2020 powiedział, że po pierwszych spotkaniach jego faworytem była Francja, ale później to się zmieniło. Myślę, że Francuzi, Belgowie, Włosi, być może jeśli obudzą się Niemcy - to są te reprezentacje, które zrobiły na mnie największe wrażenie - powiedział.
Były piłkarz pochwalił także Kacpra Kozłowskiego, którego nazwał "rodzynkiem na przyszłość". To jest dużo na wyrost, ale to jest chłopak, który nie ma jeszcze 18 lat - powiedział.
Jesteśmy chimeryczną reprezentacją, która może jednego dnia zagrać naprawdę bardzo dobre spotkanie z wielką drużyną, jak w przypadku Hiszpanii, a kilka dni wcześniej zagrać słabo i przegrać ze Słowacją - mówił Marek Koźmiński w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM. Wiceprezes PZPZN dodał, że "jesteśmy reprezentacją, która szuka jeszcze swojego miejsca w tabeli światowego futbolu. Ale z tendencją zwyżkową".
Według byłego piłkarza reprezentacji w Polsce znajdą się młodzi zawodnicy, którzy będą w stanie zastąpić aktualnych liderów drużyny narodowej. Polska produkuje nowych, młodych, dobrych piłkarzy, bo to jest absolutny fakt. Kluby zachodnie przyjeżdżają do Polski, żeby poszukiwać nowych talentów w polskim futbolu i te talenty nam wyławiają. To nie jest tak, że nie mamy młodych piłkarzy, którzy będą zastępowali dzisiejsze wielkie gwiazdy - mówił Koźmiński.
Robert Mazurek zapytał swojego gościa także o to, czy piłkarze zostali poddani kwarantannie po powrocie z Rosji. Ministerstwo zdrowia wprowadziło taki obowiązek dla osób przyjeżdżających do Polski spoza strefy Schengen. Wróciliśmy o trzeciej w nocy do Gdańska. Nie jesteśmy na kwarantannie - odpowiedział Koźmiński. Wiceprezes PZPN był pytany też o to, czy wszyscy polscy piłkarze zaszczepili się przeciwko koronawirusowi. Z mojej wiedzy zdecydowana większość, nie wszyscy - mówił Koźmiński.
Robert Mazurek, RMF FM: Zbigniew Boniek pożegnał się wczoraj, trochę w swoim stylu: "Dziękuję wszystkim. Za rok następna wielka impreza. Zróbcie wszystko, żeby na niej być". Niektórzy mówią, że ciut arogancko, no ale taki jest Zbigniew Boniek, jego urok.
Marek Koźmiński: Panie redaktorze, 9 lat prezesury prezesa Zbigniewa Bońka, 9 lat w moim odczuciu budowania trwałych fundamentów polskiej piłki. Żegna się wielkim turniejem.
Panie prezesie, te trwałe fundamenty widać w ten sposób, że ostatni trener, czyli ostatni wybór personalny Zbigniewa Bońka, to właśnie trener, który wygrał tylko z Andorą, a na Euro dwie porażki, w tym jedna naprawdę zawstydzająca ze Słowacją, jeden remis, ostatnie miejsce w grupie.
Tak, to są fakty. Absolutnie trudno dyskutować z faktami. Z drugiej strony mamy progres gry w reprezentacji.
Mamy progres gry, tak?
Tak, absolutnie będę bronił tego zdania, że będziemy reprezentacją, która w najbliższych czasach może zrobić krok do przodu, grać bardziej odważny futbol. Oczywiście trener Sousa nie osiągnął wyników tych, których od niego oczekiwaliśmy, ale to nie jest osoba, którą można tylko i wyłącznie winić za te zdarzenia.
Ale, panie prezesie, sekundkę. Jeżeli zrobiliśmy krok do przodu i nareszcie pójdziemy dalej, no to rozumiem, pójdziemy dalej bez Lewandowskiego. To on był tym ciężarem. Robert Lewandowski ma 33 lata, wiecznie grał nie będzie.
Robert Lewandowski jest tak wybitnym zawodnikiem, tak wybitną postacią w tej reprezentacji, że mam nadzieję, że jeszcze bardzo długo będzie strzelał bramki dla naszej kadry. Jest to piłkarz absolutnie klasy światowej, który w tym turnieju był jednym z nielicznych, którzy absolutnie nie zawiedli.
To prawda. No właśnie, jeden z nielicznych - to pańskie słowa. To w takim razie może zacznijmy od tego, gdzie popełniono błędy?
Przede wszystkim powinniśmy zdecydowanie patrzeć na naszą grę defensywną. Nasza gra defensywna wyglądała na tym turnieju bardzo źle. W trzech meczach straciliśmy 6 bramek, niektóre kuriozalne. Polska reprezentacja składa się zawodników wybitnych, ale również z zawodników, którzy zdecydowanie grają na niższym poziomie. Nie jesteśmy jednolitą reprezentacją. To w jakiś sposób rzutuje na wyniki.
Ale przecież tak było zawsze. Myśli pan, że drużyna Piechniczka składała się samych światowych gwiazd? No chyba nie, prawda?
Nie, absolutnie nie, nie składała się z samych światowych gwiazd. Natomiast te reprezentacje przez ileś lat poprzednich były bardziej wyrównane. Dzisiaj mamy 2, 3, 4 osoby światowego formatu, przez pryzmat których oceniamy możliwości tej kadry. I to troszeczkę mydli nam oczy.
No dobrze, ale pan mówi, że zawiedliśmy w obronie. Są tacy jak np. znany dziennikarz sportowy Piotr Żelazny, którzy twierdzą, że to jednak błędy były popełniane gdzie indziej. Pan pozwoli, że zacytuję: "Odpowiedzialny za ten turniej jest oczywiście jeden człowiek - Zbigniew Boniek. 144 dni przed Euro dokonał rewolucji, postawił wszystko na głowie. Błędem podstawowym było w ogóle zatrudnienie Brzęczka. To praprzyczyna. Naprawianie błędu błędem". No właśnie, nie przynosi rezultatu.
O, dość odważnie poszedł. Jeszcze tutaj wkładając w ten nieudany turniej trenera Brzęczka, który od 150 dni nie jest już trenerem reprezentacji.
144, jak wyliczył Żelazny.
144, tak. Oczywiście można dzisiaj dyskutować, że zmiana jednego trenera na drugiego może była niekorzystna, może była zrobiona w nie bardzo dobrym momencie.
Panie prezesie, to jest podstawowe pytanie. Pan jest wiceprezesem PZPN, więc pan też ponosi za to jakąś odpowiedzialność, nawet jeżeli Zbigniew Boniek mówił, że podejmował decyzję jednoosobowo. To jest pytanie, czy pan broni tej decyzji o zatrudnieniu Paulo Sousy?
Tak, oczywiście, że bronię tej decyzji, dlatego że uważam, że widzę, że trener Sousa w tę drużynę coś dobrego włożył. Mamy pewne możliwości wzrostu, absolutnie to widać. Drużyna też to widzi, też czuje. Oczywiście popełniliśmy błędy. I tutaj nikt, panie rektorze, od tego nie ucieka, nikt nie mówi, że wszystko było bardzo dobrze, że wszystkie decyzje były podjęte w odpowiednim momencie i w odpowiedni sposób. Natomiast aż taka krytyka, żeby jeszcze le powiedzieć, że wszystko do tej pory, co było zrobione, jest złe, to ja się z tym absolutnie nie zgadzam.
Jak rozumiem, jeśli pan zostanie prezesem PZPN w sierpniu, to w Paulo Sousa zostaje?
Panie redaktorze, uważam, że Paulo Sousa jest dobrym trenerem na dzisiejszą możliwość polskiej reprezentacji. Jest trenerem, który dużo dobrego zrobił. Poczynił błędy i teraz chodzi o to, żeby te wszystkie rzeczy naprawić, poprawić, pójść do przodu. Absolutnie, jesteśmy w takim momencie, że pamiętajmy, na samym początku września gramy mecze eliminacyjne do mistrzostw świata. Znamy swoją sytuację w grupie, która nie jest najlepsza. Chcemy absolutnie zagrać co najmniej w barażu.
Dobrze, to w takim razie zostawmy na razie polską reprezentację. Zakończyła się faza grupowa Euro. Kto się, pana zdaniem, pokazał na niej najlepiej? Kto potwierdził swoje, no takie ambicje do zwycięstwa w całym turnieju?
Oj, tutaj myślę, że nie ma jednego faworyta, którego moglibyśmy wskazać. Po pierwszych spotkaniach powiedziałbym, że to jest Francja. Po ostatnim już nie. Ja myślę, że Francuzi, Belgowie, Włosi, być może, jeżeli się obudzą, Niemcy - to są te reprezentacje, które na dzień dzisiejszy zrobiły na mnie największe wrażenie.
A Holendrzy?
Holendrzy również, ale jeżeli mówimy o tych, którzy największe wrażenie wywarli, to jednak bym się trzymał tych zespołów.
A kto zawiódł?
Zawiodła Rosja, zawiodła Polska, zawiodły te reprezentacje, które odpadły. Tak że tutaj nie uciekamy od krytyki, która jest słuszna, która na nas musi spaść, musimy się z nią zmierzyć, musimy wyciągnąć z niej wnioski. Jesteśmy jedną z tych reprezentacji, która na pewno na tym turnieju zawiodła.
To Jeżeli jesteśmy jedną z tych reprezentacji, która na tym turnieju zawiodła, to jak pan to godzi z mówieniem w jednym zdaniu: "Polska poczyniła znaczny progres i będzie jeszcze lepiej"?
Dlatego że myślę, że staliśmy innym punkcie, jeżeli chodzi o reprezentację Polski po meczach jesiennych. Listopad, grudzień, styczeń to była inna pozycja naszej reprezentacji. Dzisiaj nie osiągnęliśmy wyników, bo również popełniliśmy dużo błędów indywidualnych. Już nie chcę tutaj wspominać o wielkich nieobecnych zawodnikach, z których nie można było skorzystać. Nie chcę mówić również o epizodach, które ułożyły się w niezbyt korzystny splot. To jest tylko i wyłącznie sport. I to jest aż sport.
No dobrze, pan chce mówić o rzeczach pozytywnych, to dam panu te szansę. Kto się z Polaków dobrze pokazał? Oprócz Lewandowskiego, no i Zielińskiego w ostatnim meczu zwłaszcza?
Czy ktoś się oprócz tych dwóch zawodników dobrze pokazał? Myślę, że jakimś takim rodzynkiem na przyszłość jest Kozłowski. Oczywiście to jest dużo na wyrost. Ale to jest chłopak, który jeszcze nie ma 18 lat. I myślę, że, żeby być takim uczciwym, to tutaj bym zakończył.