„Jestem absolutnie pewien, że Morawiecki nie stworzy rządu. Gdyby miał dystans, to by tej nominacji nie przyjął” - mówił wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty w Porannej rozmowie w RMF FM o powierzeniu przez Andrzeja Dudę misji tworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu. Robert Mazurek pytał również o ambicje swojego gościa, aby zostać marszałkiem Sejmu w nadchodzącej kadencji.

Czy politykowi Lewicy spodobał się wybór Marka Sawickiego z PSL-u na marszałka seniora? "Spodobała mi się nominacja Marka Sawickiego. To ukróca wszelkie dywagacje pod tytułem 'polityczne cwaniactwo', to ukróca spekulacje"- mówił Czarzasty.

Gość Roberta Mazurka odniósł się również do powierzenia przez prezydenta Andrzeja Dudę misji tworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu. "Rozumiem, że prezydent po raz ostatni spłaca zobowiązania wobec formacji, która go desygnowała na prezydenta. Czy to jest mądre? Wątpię. Czy to wiele zmienia? Wiele nie zmienia. Przedłuża proces o dwa tygodnie, może trzy. Za bardzo się tym nie fascynowałem" - podkreślił współprzewodniczący Lewicy. Czarzasty dodał, że bez względu na intencje decyzja prezydenta zaowocuje tym, że "wielu cwaniaków zrobi kaskę".

Na pytanie, czy jest absolutnie pewien, że Mateusz Morawiecki nie stworzy rządu, powiedział: "Jestem absolutnie pewien". "Gdyby miał trochę dystansu do siebie i całej tej sytuacji, to by nie przyjął tej nominacji" - dodał gość RMF FM.

"Wprowadzamy zasadę rotacji w dwóch izbach"

Prowadzący Poranną rozmowę w RMF FM zapytał również o rotacyjną funkcję marszałka Sejmu. Czy propozycja jej wprowadzenia wynika z kaprysu i ambicji Włodzimierza Czarzastego? "To nie dotyczy wyłącznie Sejmu, zasada rotacji będzie dotyczyła również Senatu. Wprowadzamy zasadę rotacji w dwóch izbach. Po raz pierwszy do 1989-90 roku mamy prawdziwą, mocną, wieloprogramową koalicję. Cztery partie, które mają swoje programy, swoje obszary wpływów. To nie jest łatwa koalicja. Ta zasada w Europie nie jest nową zasadą. W Unii Europejskiej, w Parlamencie Europejskim w połowie kadencji jest zmiana władz, z tego skorzystaliśmy" - mówił polityk.

Lewica jest partią, która w tegorocznych wyborach straciła największą liczbę wyborców. Czy Włodzimierz Czarzasty poda się do dymisji z funkcji szefa Lewicy? "Z fotela szefa Lewicy raczej nie podam się do dymisji. Mieliśmy zobowiązanie wrócenia do Sejmu - wróciliśmy do Sejmu. Zobowiązaliśmy się, że będziemy współrządzili - po 18 latach Lewica wróciła do współrządzenia, wróciła do władzy. Lepiej mieć 26 posłów i 9 senatorów i współrządzić, niż mieć 40 posłów i patrzeć przez szybkę na to, jak się rządzi" - podkreślił Włodzimierz Czarzasty w Porannej rozmowie w RMF FM.

"Porażkę Lewicy biorę na siebie"

"Ogłosimy zasady tworzenia prezydium Sejmu i Senatu. Ta zasada będzie polegała na możliwości zmiany marszałka Sejmu i Senatu w środku kadencji. Ogłosimy również strukturę rządu i podstawowe elementy programowe" - mówił Włodzimierz Czarzasty o tym, co w piątek ogłoszą przedstawiciele koalicji partii opozycyjnych, która chce przejąć od PiS-u władzę.

Czarzasty nie zdradził jednak, czy w piątek poznamy nazwiska przyszłych ministrów. "Na pewno poinformujemy, które resorty zostały wydyskutowane dla której partii" - stwierdził wicemarszałek Sejmu. Mówił też, które resorty interesują jego partię. "Obszary lewicy są tradycyjne. Po pierwsze jest to kwestia edukacji, po drugie świadczeń społecznych i rodziny, po trzecie kwestia cyfryzacji, ze względu na mocno progresywną część tej sfery, po czwarte to jest kwestia budownictwa mieszkaniowego, po piąte jest to kwestia rozwoju regionalnego. Jeżeli decyzja koalicyjna będzie taka, że będziemy mieli trzy resorty, to trzy resorty będziemy mieli w ramach tych obszarów. Jeżeli decyzja będzie taka, że dwa, to dwa" - powiedział Czarzasty.

Czarzasty odniósł się też do dużo słabszego wyniku Lewicy w tych wyborach w stosunku do 2019 r. "Nie jestem zadowolony z 400 tys. wyborców mniej, jestem zadowolony z tego, że po 18 latach Lewica wróciła do rządzenia" - powiedział wicemarszałek Sejmu.

Czarzasty przyznaje, że wynik poniżej oczekiwań jego partii to jego odpowiedzialność. "Jeszcze dorzucę, że byłem szefem sztabu wyborczego, w związku z tym wszystkie te rzeczy, które są z tym związane, absolutnie biorę na siebie. Nie jestem z tego zadowolony, że przy zwiększonej frekwencji jest 400 tys. głosów mniej, dlatego że proste tłumaczenie, że głosy technicznie przeszły na Trzecią Drogę, żeby nie spadła poniżej 8 proc., jest za proste" - mówił.

Kwestia legalnej aborcji - prawdopodobnie nie w tej kadencji

Stwierdził też, że niski wynik Lewicy prawdopodobnie oznacza, że sprawa legalnej aborcji do 12. tygodnia ciąży przepadnie w tej kadencji. "W związku z tym, że wzięliśmy tyle procent głosów, nie mamy wystarczającej siły przebicia, żeby przeforsować kwestię 12. tygodnia i tej ustawy. Ustawa zostanie złożona. Za tą ustawa jedni z partii rządzących zagłosują, drudzy nie. Sprawy związane z aborcją, z kwestiami światopoglądowymi będą realizowane wtedy, kiedy Lewica będzie miała silniejszą reprezentację w Sejmie. Są dwie partie, które to blokują - to jest pan Hołownia i to jest PSL" - mówił.

Współprzewodniczący Lewicy odpowiedział też na pytanie o jeden ze sztandarowych programów Lewicy - budowy tanich mieszkań na wynajem. "Ruszy teraz. Będzie realizowany program przez samorządy, polegający na budowaniu mieszkań socjalnych i komunalnych oraz państwo będzie wspierać samorządy w remontach pustostanów na cele mieszkaniowe" - zapewniał Czarzasty.