"To, że inflacja będzie spadać, było wiadomo według niezależnych sondaży. Natomiast ona ciągle będzie znacznie wyższa niż w krajach Europy Zachodniej. Przypomnę, że w 2018 roku mieliśmy inflację poniżej 2 proc." – mówił w Porannej rozmowie w RMF FM prof. Leszek Balcerowicz, ekonomista, były wicepremier i minister finansów. "Problem polega na tym, że wedle prognoz NBP-u, inflacja będzie spadać, ale wolno i będzie utrzymywać się bez zmiany polityki monetarnej na poziomie kilka razy wyższym niż cel inflacyjny. Przypomnę, to jest 2,5 proc." – dodał gość Roberta Mazurka.
Inflacja rośnie w wielu krajach, jednak według Balcerowicza, "liczą się różnice". Można powiedzieć, że np. w Szwajcarii inflacja wynosi 2,5 proc., w USA jest teraz ok. 5 proc. a w Polsce mamy prawie 15. To jest właśnie istotne, że u nas wzrosła wtedy, kiedy na zachodzie nie wzrosła - stwierdził.
My doświadczyliśmy większego wstrząsu wewnętrznego w związku z agresją Rosji na Ukrainę. Ale nie da się zwalić na Putina, że inflacja w Polsce wzrosła do poziomu znacznie wyższego niż na zachodzie - dodał.
Prowadzący rozmowę Robert Mazurek dopytywał także, czy Leszek Balcerowicz może powiedzieć cokolwiek dobrego o polityce gospodarczej Adama Glapińskiego i PiS.
Kryteria to jest stabilność gospodarcza. W nią wchodzi - po pierwsze - jaki jest stan budżetu. To się znacznie pogorszyło, dlatego, że wydatki wzrosły, głównie socjalne, deficyt wzrósł i płacimy więcej za zaciągane długi. Trudno na podstawie merytorycznych kryteriów mieć dobrą opinię. Po drugie - rola polityków w gospodarce wzrosła, wskutek nacjonalizacji rząd PiS-owski jest pierwszym rządem, który nas cofa do PRL-u. (...) Są niekompetentne decyzje personalne - tłumaczył.
Balcerowicz stwierdził także, że trzeba odpolitycznić spółki skarbu państwa. W gruncie rzeczy własność państwowa, to jest władza polityków. A ludzie wiedzą - i mają rację - że im więcej władzy polityków, tym gorzej, a jak jest duże stężenie tej władzy, to mamy socjalizm - mówił. Jak odpolitycznić? Akcjonariat obywatelski. Ludziom da się wytłumaczyć, że jeśli władza ostatecznie spoczywa w rękach polityków, to dla nich jest źle - dodał.