"Od 7 lat tworzymy Zjednoczoną Prawicę, wspólnie wygrywamy wybory, jesteśmy najskuteczniejszym projektem politycznym po 89’ roku" - Jan Strzeżek, gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM zapewnia, że wciąż ma zaufanie do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, mimo że jak sam przyznaje umowa koalicyjna nie została dotrzymana. "Rzeczywiście, jest w kilku punktach umowa koalicyjna niedotrzymywana" – stwierdził wicerzecznik Porozumienia.

Jeden z największych zarzutów do koalicjanta? Fakt, że trzech wiceministrów po odejściu z Porozumienia nie zostało zdymisjonowanych. "To jest rzecz, która absolutnie nie powinna mieć miejsca" - mówi Strzeżek, a pytany o to, czy Porozumienie z tego powodu wyjdzie z koalicji, odpowiada: "Są pewne rzeczy, których nie trzeba mówić na głos".

Rozbijanie Porozumienia od wewnątrz? "Działania Adama Bielana to amatorka i nieskuteczność. Nie wyobrażam sobie, by Jarosław Kaczyński zaakceptował taki plan" - odpowiada nasz gość.


"Chwilowe problemy w koalicji nie zniszczą tego, co wypracowaliśmy przez lat 7" - dodaje rozmówca Marcina Zaborskiego. I przypomina, że w "najbliższych dniach" dojdzie do spotkania Kaczyński-Gowin-Ziobro. Gdzie i kiedy? Tego nie chciał zdradzić.

Podział subwencji warunkiem trwania w koalicji? "Nie definiowałbym tego jako warunek, ale to jest akurat rzecz, którą i Porozumienie, i Solidarna Polska, a także PiS i opozycja by poparły" - przyznaje Jan Strzeżek.

Pytany, czy Porozumienie miało możliwość wglądu w całość programu "Nowy Ład", odpowiada: "Wiem, że lwią większość. Wiem też, że spora część naszych propozycji została przyjęta przez naszych partnerów z Prawa i Sprawiedliwości". Jednocześnie, że sam "nie miał przyjemności" przeczytania programu od deski do deski. 

Strzeżek: Kandydatem Porozumienia na RPO jest Bartłomiej Wróblewski

"To jest nasz kandydat, którego poparliśmy w Sejmie i jego będziemy popierać w Senacie" - powiedział wicerzecznik Porozumienia w Popołudniowej Rozmowie RMF FM. Jan Strzeżek przyznał, że jeśli jednak ta kandydatura nie uzyska akceptacji, to jego partia zgłosi własną. 

"Jeżeli kandydatura posła Wróblewskiego przepadnie, to naszym celem będzie znalezienie takiego kandydata, który niezależnie od tego, co robi teraz, będzie w stanie uzyskać poparcie i strony rządowej i części opozycji. Tak, żeby móc wreszcie całą sprawę związaną z wyborem Rzecznika Praw Obywatelskich zakończyć" -powiedział gość Marcina Zaborskiego.

W internetowej części Popołudniowej Rozmowy RMF FM Marcin Zaborski dopytywał swojego gościa także o sprawę Adama Rocha, który w 2006 miał jako prokurator zezwolić na przesłuchanie kobiety w czasie porodu. Dziś jako sędzia zajmuje się takimi sprawami jak przypadek sędziego Tulei. "Jeśli tak było, to trzeba to tylko i wyłącznie potępić. To rzecz, która nie powinna mieć miejsca w przestrzeni publicznej" - odpowiedział Jan Strzeżek, który w podobnym tonie odniósł się do rozprawy w Trybunale Konstytucyjnym, gdzie na przeciw siebie stanęli Stanisław Piotrowicz i Adam Bodnar. "Nie ukrywam, że te obrazki wyjątkowo mi się nie podobały. Czasami jestem pod dużym wrażeniem tego, jak ciężkie decyzje muszą podejmować moi koledzy, którzy zasiadają w ławach poselskich (gdy głosowali za kandydaturą Piotrowicza do TK - red.)" - dodał wicerzecznik Porozumienia. 

Poniżej pełen zapis rozmowy.

Marcin Zaborski: Jan Strzeżek z Porozumienia Jarosława Gowina. Dzień dobry.

Jan Strzeżek: Dobry wieczór, panie redaktorze, dobry wieczór państwu.

Ma pan zaufanie do Jarosława Kaczyńskiego?

Tak od 7 lat wspólnie tworzymy Zjednoczoną Prawice, wspólnie wygrywamy wybory jesteśmy najskuteczniejszym projektem politycznym po 1989 roku.

Czy można ufać komuś, kto nie dotrzymuje umowy koalicyjnej?

Panie redaktorze, rzeczywiście jest kilku punktach umowa koalicyjna nie dotrzymywana, jeżeli byśmy spojrzeli.

Spójrzmy konkretnie, ja lubię konkrety, panie rzeczniku, więc konkretnie. Porozumienie domagało się wymiany 3 ministrów. Chodzi o tych polityków, z którymi rozstaliście się w Porozumieniu, PiS mówi wam w zasadzie figa z makiem, a wy jak długo będzie czekać udawać, że nic się dzieje?

Nie. my nie udajemy, że nic się nie dzieje. To jest akurat jeden z naszych największych zarzutów do naszych koalicjantów. To jest rzecz, która absolutnie nie powinna mieć miejsca.

To co zrobicie, jeśli PiS nie wymieni tych ministrów, o który wam chodzi?

Panie redaktorze, nie dopuszczamy takiej sytuacji, jeżeli nasi partnerzy z Prawa i Sprawiedliwości chcą, żebyśmy dalej funkcjonowali w ramach Zjednoczonej Prawicy...

Co zrobicie, kiedy PiS nie wymieni tych ministrów? Konkretnie prosto z mostu - wyjdziecie z koalicji?

Są pewne rzeczy, których nie trzeba mówić na głos, ale ja nie dopuszczam wariantów, w którym Michał Cieślak, Jacek Żalek, Zbigniew Gryglas zostaną w rządzie z rekomendacją Porozumienia. To znaczy albo nasi partnerzy z Prawa i Sprawiedliwości się do nich będą przyznawać, a zdaje sobie sprawę, że np. do ministra Gryglasa ciężko się przyznać, albo my zarekomendujemy swoich kandydatów na stanowisko.

Ok, radio jest takie medium, w ktorym jednak trzeba mówić pewne rzeczy na głos, w związku z tym ponowie swoje pytanie. Wy mówicie trzeba ich wymienić, PiS nie wymienia i co będzie rekomendować kolejne osoby? PiS tego nie posłucha - zostajecie wtedy w koalicji?

Panie redaktorze, nie zakładamy wariantu, to powtórzę jeszcze raz, w którym Prawo i Sprawiedliwość nie odwoła tych ministrów. Ja nie wyobrażam sobie, mam nadzieję, że nasi partnerzy z PiS również, że dopuszczamy do takiej sytuacji, w której ci ministrowie zostają. Wyobraźmy sobie odwrotną sytuację, w której np. Prawo i Sprawiedliwość chce wymienić np. premiera- czysto hipotetyczna sytuacja - a koalicjanci mówią nie.

Pewnie nikt też sobie nie wyobrażał scenariusza, o którym mówił np. poseł Andrzej Sośnierz, pana kolega w rozmowie ze mną. Stwierdził on, że cała "brutalna operacja rozbijania Porozumienia odbywała się za wiedzą Prawa i Sprawiedliwości i za wiedzą Jarosława Kaczyńskiego." Też pewnie pan sobie tego wcześniej nie wyobrażał, a jak słyszę, to właśnie stało. Czy można ufać komuś, kto zgodził się na rozbijanie partii, z którą tworzy koalicję?

Nie, ma dowodu na to, że Jarosław Kaczyński taką decyzję podjął. Widząc, w jaki sposób ta operacja była prowadzona przez Adama Bielana, nie wyobrażam sobie sytuacji, w której tak doświadczony i skuteczny polityki jak Jarosław Kaczyński zaakceptowałby taki plan. To ewidentna amatorka, nieskuteczność i tu nie mogło być ręki Jarosława Kaczyńskiego.

A może Zjednoczona Prawice jest, panie rzeczniku, jak PiS i LiS sprzed lat, czyli Prawo i Sprawiedliwość, Liga Polskich Rodzin i Samoobrona? Pamięta pan, to był taki moment, kiedy trzeba było pakt stabilizacyjny podpisywać, ogłaszać, że teraz to już będziemy razem ręka rękę działać. Skończyło się, jak skończyło. Tylko wtedy agenci CBA chodzili za małymi koalicjantami. Ma pan pewność, że teraz nie chodzą np. za wami?

Jestem akurat w tym zakresie spokojny. Nie możemy dać się zwariować i myśleć, że teraz za koalicjantami będą chodzić służby specjalne. To byłoby trochę niepoważne, szczególnie, że nie porównywałbym absolutnie lat 2005 - 2007 do lat 2015 - 2021. To zupełnie dwie różne sytuacje polityczne. Pamiętajmy, że latach 2005 - 2007 to były 3 partie i 3 różne komitety wyborcze. Akurat tutaj szliśmy do wyborów wspólnie raz oraz szliśmy do wyborów wspólnie dwa. Od 2014 roku wspólnie startujemy, wspólnie wygrywamy, więc akurat chwilowe problemy w koalicji nie zniszczą tego, co wypracowaliśmy przez lat 7.

Kiedy spotkanie Kaczyński - Gowin - Ziobro, czyli przywódców Zjednoczonej Prawicy?

W najbliższych dniach. Akurat kwestii terminu nie jestem uprawniony do tego, żeby taką informację podać.

W najbliższych dniach, to znaczy w ten weekend to spotkanie się odbędzie?

Panie redaktorze, nie chciałbym, żeby to wyglądało jak słynna scena z "Killera": wiem, ale nie powiem. Niestety, nie mogę powiedzieć.

Ok, rozumiem, ale jeśli media muszą donosić o spotkaniu liderów trzech partii tworzących koalicję polityków, którzy przecież pracują w jednym rządzie, co więcej czytamy, że potrzebny był mediator spoza świata polityki, żeby ustalić neutralne miejsce czy miejsce spotkania na neutralnym gruncie. Przyzna pan, że to wygląda jednak dość osobliwie?

Muszę przyznać i mam nadzieję, że pan redaktor, nasi słuchacze się ze mną zgodzą, że akurat plotka ma to do siebie, że może wygryźć absolutnie każdy. Anonimowym informatorem również może być każdy, więc ja traktuję tylko łącznie w kategoriach plotki. Jeżeli spotkanie się odbędzie, to jestem przekonany, że o jego faktach zostanie poinformowana opinia publiczna w sposób oficjalny a nie poprzez anonimowych informatorów.

Nie wiem, czy opinia publiczna aż tak szczególnie czeka na efekty tego spotkania, bo już kolejne takie spotkanie, kolejne rozmowy i kolejny raz słyszymy o tych zgrzytach między wami. Więc też nie przesadzajmy z tym oczekiwaniem, ale konkretnie, czy Porozumienie chce nowej umowy koalicyjnej?

Nie. Chcemy, żeby obecna umowa koalicyjna była przestrzegana.

A czy chcecie, żeby zmienił się sposób podziału subwencji, jeśli chodzi o pieniądze, które trafiają do partii politycznych, podziału w ramach Zjednoczonej Prawicy?

To nie jest kwestia tylko i wyłącznie Zjednoczonej Prawicy, ale dobrze, żeby wszystkie partie, które mają swoją reprezentację w Sejmie, których posłowie definiują siebie jako członków poszczególnych partii, bo to nie dotyczy tylko Zjednoczonej Prawicy, ale także Nowoczesnej, Zielonych jak np. partii wchodzących w skład Lewicy, gdzie dwie co prawda się łączą, ale jest jeszcze Partia Razem w przypadku PSL-u Koalicji Polskiej jest również Koalicja Europejskich Demokratów, dobrze, żeby każda partia, która ma swoją reprezentację w Sejmie, była w pewien sposób finansowana.

Czy w rozmowach z prezesem Kaczyńskim i ministrem Ziobro, Jarosław Gowin podnosi ten problem?

Czy akurat on podnosi ten problem, to nie mam 100% pewności, ale to rozwiązanie niewątpliwie zyskałby akceptację w oczach Porozumienia.

Tyko czy oczekujecie tego, że zmienią się przepisy o podziale subwencji? I czy to jest dla was warunek trwania koalicji?

Nie zdefiniował tego jako warunek, to akurat rzecz, którą i Porozumienie i Solidarna Polska i mam też głębokie przekonanie, że Prawo i Sprawiedliwość, a także opozycja by poparła.

Panie rzeczniku, czy w duchu zaufania w Zjednoczonej Prawicy Prawo i Sprawiedliwość pokazało wam całość programu Nowy Ład?

Wiem, że lwią większość, wiem także, że spora część naszych propozycji została przyjęta przez naszych partnerów z PiS.

Przeczytał pan od deski do deski Nowy Ład?

Ja akurat tej przyjemności nie miałem, panie redaktorze.

A posłowie Porozumienia tę mieli przyjemność? Pytam, bo Andrzej Sośnierz mówił o tym, że on nie zna tego programu i że trudno mu się podpisywać pod tym, co tam jest napisane. Czy posłowie, parlamentarzyści Porozumienia znają Nowy Ład?

Za wszystkich nie jestem w stanie odpowiedzieć, ale wiem, że grupa ekspertów wyznaczonych przez Porozumienie jak najbardziej Nowy Ład zna.

I popiera cały ten program?

My jeszcze, panie redaktorze, zaproponowaliśmy swoje poprawki, jako najbardziej pro-samorządowa, pro-gospodarcza, proeuropejska partia w ramach obozu prawicy zaproponowaliśmy właśnie poprawki w tym duchu i mam wrażenie, że jeżeli one uzyskają akceptację naszych przyjaciół z Prawa i Sprawiedliwości, to wtedy decyzja może być tylko jedna.

/
/
Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego nowego internetowego Radia RMF24.pl

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24.pl na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.