"Jestem zrozpaczona, zdruzgotana tym, że ludzie potracili dorobek całego życia. Od wczoraj sprzątają wszystko, wyrzucając. Nie wiem, jak bym się czuła, gdybym była w takiej sytuacji. Muszą wyrzucić to, na co tak bardzo ciężko pracowali" - przyznała w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Renata Surma, burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej. "Dzisiaj były dantejskie sceny w urzędzie, kiedy pani, która straciła wszystko, przyszła, usiadła na podłodze (...) i nie wiedziała, co ma zrobić - zaczęła płakać. To nie są pojedyncze sprawy" - opowiadała wzruszona.

Burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej przyznała, że niektórzy mieszkańcy nie zostali podłączeni do sieci wodociągowej i korzystają ze studni. W obecnej sytuacji jest to poważny problem. 

W tej chwili studnie są pozalewane. Muszą być wszystkie wypompowane, musi być dany tam podchloryn. Muszą to robić ludzie, którzy mają do tego uprawnienia, a nie zwykli ludzie - opisywała Renata Surma. Zaapelowała o zgłaszanie się osób, które mają uprawnienia do przeprowadzania takich operacji. 

"Osuszacze są na wagę złota"

Burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej przyznała, że w niektórych domach, do których wdarła się woda, prawdopodobnie będzie trzeba skuwać tynki. W tej chwili osuszacze są na wagę złota. Zaczyna ich brakować - opisywała Renata Surma. 

Rozmówczyni Tomasza Terlikowskiego przyznała, że spodziewa się wzrostu cen usług remontowych i materiałów budowlanych. To mogłoby znacząco skomplikować sytuację powodzian. Zastanawiam się nad tym, czy rząd nie powinien spowodować, aby zostały ustalone maksymalne stawki na materiały budowlane. Na inne zresztą też - mówiła Surma. 

Kolejnym problemem, z którym mierzą się mieszkańcy zalanych terenów, jest według burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej kwestia usunięcia oleju opałowego, który zmieszał się z wodą pustoszącą okolicę. Mamy kotłownie olejowe we wspólnotach i indywidualnych mieszkaniach. Mieszkańcy kupili olej opałowy na zimę. Gdy wdarła się woda, wymieszało się wszystko. Ten olej może wypompować specjalistyczna firma. Pytanie, gdzie go można zutylizować - zwracała uwagę Renata Surma. 

"Ważne jest ustalenie konkretnych kryteriów pomocy"

Mieszkańcy ucierpieli w różny sposób. Są tacy, którzy stracili wszystko, a są tacy, których straty są trochę mniejsze. Ważne jest ustalenie konkretnych kryteriów, na podstawie których będzie przydzielana pomoc - mówił drugi gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM - wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka. Na dniach będą sprecyzowane kryteria, które pozwolą na celowanie dokładnej pomocy - zapowiadał.

"Same straty w kolejach sięgają na razie 150 mln zł"

W rozmowie pojawił się temat strat w infrastrukturze związanych z powodzią. Niektóre drogi, trasy kolejowe są wyłączane, ale po zejściu wody w niektórych miejscach istnieje możliwość ich ponownego uruchamiania. Według informacji, które na bieżąco zbieramy, same straty w kolejach sięgają na razie 150 mln zł. Ta kwota będzie oczywiście wzrastała - mówił wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka. Drogi? Przynajmniej tyle samo. To będzie dużo więcej - dodał. 

Dzisiaj z Mazowsza wyjeżdża duża ekipa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad z najnowszym mostem pontonowym, który będzie ustawiany w Głuchołazach po to, aby przywrócić kontakt miasta ze światem - zapowiedział gość RMF FM.

 

 

 

Opracowanie: