Szef amerykańskiej dyplomacji Marco Rubio reaguje na rosyjski atak rakietowy na ukraińskie Sumy. W Niedzielę Palmową zginęły tam co najmniej 34 osoby. Rosyjskie bomby zabiły m.in. ludzi wychodzących z cerkwi i idących do niej. We wpisie na platformie X Rubio napisał, że to "tragiczne przypomnienie", które pokazuje, dlaczego administracja prezydenta Donalda Trumpa stara się zakończyć wojnę.
Pociski spadły na centrum Sum w niedzielę około godz. 10:15 (godz. 9:15 w Polsce). Ludzie m.in. wracali bądź udawali się do cerkwi z okazji Niedzieli Palmowej lub spacerowali po bulwarze w centralnej części miasta.
Wśród zabitych jest dwoje dzieci, wśród rannych piętnaścioro.
"Stany Zjednoczone składają najszczersze kondolencje ofiarom dzisiejszego przerażającego rosyjskiego ataku rakietowego na Sumy" - napisał sekretarz stanu USA Marco Rubio na platformie X. "To tragiczne przypomnienie, dlaczego prezydent Trump i jego administracja poświęcają tyle czasu i wysiłku, aby spróbować zakończyć tę wojnę i osiągnąć trwały pokój" - dodał.
Wcześniej atak rakietowy na Sumy potępił amerykański specjalny wysłannik ds. Ukrainy, emerytowany generał Keith Kellogg.
"Dzisiejszy atak sił rosyjskich w Niedzielę Palmową na cele cywilne w Sumach przekracza wszelkie granice przyzwoitości. Są dziesiątki zabitych i rannych cywilów" - napisał Kellogg na platformie X.
"Jako były dowódca wojskowy znam się na wybieraniu celów i to jest niewłaściwe. Dlatego prezydent (Donald) Trump ciężko pracuje, aby zakończyć tę wojnę" - dodał.
Do niedzielnego ataku na Sumy doszło dwa dni po spotkaniu amerykańskiego specjalnego wysłannika ds. Bliskiego Wschodu Steve'a Witkoffa z przywódcą Rosji Władimirem Putinem w Petersburgu. Jak dotąd administracja Trumpa nie zamieściła komunikatu z tej rozmowy. Prezydent USA powiedział w sobotę, że dyskusje mające na celu zakończenie wojny na Ukrainie przebiegają w porządku, ale nachodzi moment, w którym "trzeba przestać gadać, tylko działać".
Kreml napisał natomiast, że spotkania z zespołem prezydenta USA Donalda Trumpa przebiegają bardzo dobrze. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow dodał, że nie można jednak "oczekiwać natychmiastowych rezultatów".
Zapytany, czy spotkanie Putina z Trumpem jest coraz bliżej, Pieskow powiedział, że oba mocarstwa "kroczą tą drogą razem bardzo cierpliwie", ale próba przywrócenia stosunków wymaga poważnej i żmudnej pracy.
Witkoff spotkał się w piątek z Putinem po raz trzeci.