"Mam nadzieję, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wejdą jutro do Sejmu. Zgodnie z przepisami są nadal posłami. Mówię przede wszystkim o rozstrzygnięciu Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego" - mówi gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM Piotr Müller, poseł Prawa i Sprawiedliwości, były rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego. Polityk liczy, że marszałek Hołownia nie zdecyduje się na wydanie Straży Marszałkowskiej polecenia dot. wyrzucenia Kamińskiego i Wąsika z Sejmu. Przyznaje, że jest w stanie sobie wyobrazić, że dojdzie do przepychanek, ale ma nadzieję, iż marszałek Sejmu do nich nie dopuści.
Jak Kamiński i Wąsik wejdą jutro do Sejmu, skoro ich przepustki sejmowe nie działają?
"Na teren Sejmu posłowie wchodzą bez okazania legitymacji poselskich. Jeżeli ktoś ma wątpliwości, że to nie jest poseł, to wtedy się o nie prosi. Jak rozumiem zarówno Maciek Wąsik, jak i Mariusz Kamiński są raczej rozpoznawalnymi osobami. (...) Straż Marszałkowska wie, że to są posłowie albo byli posłowie - nawet przyjmując tę nietrafną analizę prawną Szymona Hołowni" - odpowiada gość Piotra Salaka.
Na pytanie, czy posłowie Prawa i Sprawiedliwości będą pomagali Kamińskiemu i Wąsikowi wchodzić na teren Sejmu, polityk odpowiada: "Myślę, że panowie sobie poradzą sami, żeby wejść na teren Sejmu. Liczę na to, że marszałek Hołownia nie zdecyduje się na siłowe polecenia dla Straży Marszałkowskiej dot. wyrzucenia posłów na Sejm RP z Sejmu".
I dodaje, że ewentualne zablokowanie wejścia do Sejmu będzie złamaniem przepisów prawa: "Mam wrażenie, że Szymon Hołownia wpadł w taką pętlę, korkociąg, który mu zafundował Donald Tusk... Z tyłu siedzi sobie Donald Tusk i rozkazuje Szymonowi Hołowni złamać przepisy prawa, a panu Bodnarowi w innym miejscu, a sam siedzi, ogląda mecze".