"Jeżeli premier będzie o to zapytany, to na pewno nie będzie unikał tego tematu" - mówi w Popołudniowej rozmowie w RMF FM rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska pytana o to, czy Mateusz Morawiecki podczas spotkania w Berlinie z kanclerz Angelą Merkel poruszy temat reparacji wojennych. "Premier rządu polskiego powiedział, że sprawa odszkodowania dla Polski po II wojny światowej nie została rozwiązana, zakończona. (...) Do tego tematu trzeba wrócić" - zapewnia gość RMF FM. Kopcińska pytana o to, czy w rządzie ktoś pracuje nad rozporządzeniami do ustawy o IPN, odpowiada: "Musimy poczekać na wyrok Trybunału Konstytucyjnego. (...) Musimy wiedzieć, czy trybunał orzeknie, iż ta ustawa w takim kształcie, przyjętym przez polski parlament, może być dalej wcielana w życie". Podkreśla również: "W naszym przekonaniu projekt nie ogranicza wolności słowa. (...) Jako rząd musimy bronić dobrego imienia Polski".
Marcin Zaborski, RMF FM: Premier będzie jutro w Berlinie. I co? Powie tam Angeli Merkel prosto z mostu: "Mój rząd domaga się reparacji wojennych od Niemiec"?
Joanna Kopcińska: Premier Mateusz Morawiecki jedzie do Berlina, będzie rozmawiał z panią kanclerz w ważnym momencie - bo to właśnie powstaje nowy rząd pani kanclerz. Ważny moment wizyty i tematy faktycznie ważne...
I w tym ważnym momencie powie: "reparacje wojenne"?
Jeżeli będzie zapytany o to, na pewno nie będzie unikał tematu, bo faktycznie...
Jeśli będzie zapytany - pani minister, komunikat w takim razie jest taki, proszę wybaczyć: "Drodzy rodacy, wasz premier w Berlinie zawalczy o pieniądze od Niemiec, jeśli najpierw kanclerz Niemiec go o to zapyta." To naprawdę tak wygląda?
Panie redaktorze, premier rządu polskiego Mateusz Morawiecki powiedział, że sprawa odszkodowania dla Polski po II wojnie światowej nie została rozwiązana, zakończona, rozpatrzona, że jest to temat niezmiernie ważny, bo ucierpieliśmy nie tylko, jeżeli chodzi o infrastrukturę, ale również intelektualnie. Do tego tematu trzeba wrócić, ale ten temat jeszcze...
Pytanie, czy premier do tego wróci.
Dobrze.
Pani minister, ambasador Niemiec Rolf Nikel mówi kilka dni temu w "Rzeczpospolitej" tak: "Sprawa reparacji jest prawnie i politycznie zamknięta". Stąd pytanie: czy to nie jest już wystarczający moment, nie jest wystarczające wywołanie tematu, o którym pani mówi? Czy premier na to w Berlinie zareaguje?
Panie redaktorze, temat reparacji jest na etapie prac parlamentarnych w Polsce, a premier na ten temat być może będzie rozmawiał. Ja panu nie potrafię powiedzieć, jak będzie przebiegała rozmowa z panią kanclerz dzisiaj. Ja ją panu skomentuję po powrocie.
Ale może pani wiedzieć, czy premier ma pomysł na to, żeby ten temat poruszyć.
Tak. Chcę pana i Polaków zapewnić, że temat odszkodowań, temat zniszczeń, które Polska poniosła w czasie II wojny światowej, jest ważnym tematem dla premiera tego rządu. Na pewno nie będzie tego tematu unikał.
Ale dlaczego nie może pani powiedzieć, że premier poruszy ten temat? Nie unikać to nie to samo co poruszyć.
Ja nie chcę obiecywać i nie dotrzymywać słowa. Ja nie wiem, co się wydarzy jutro, ale wiem jedno - jedziemy rozmawiać o ważnych sprawach: o przyszłości Unii, być może o reparacjach, być może o polityce migracyjnej, być może o budżecie, bo to jest temat jutrzejszej rozmowy.
Na razie tym tematem zajmuje się zespół w parlamencie tak jak pani mówi. Pytanie, kiedy o reparacjach zacznie rozmawiać rząd?
Wtedy, kiedy przed oblicze Rady Ministrów ta sprawa trafi. Najpierw musi być oszacowane... Proszę mi pozwolić wyjaśnić. Najpierw ten temat musi być oszacowany, dokładnie zanalizowany, bo mówimy o latach, kiedy nie podejmowano działań i o dużych ewentualnych pieniądzach, które najpierw trzeba dokładnie wyliczyć i oszacować. Poseł Arkadiusz Mularczyk odpowiada za te sprawy w parlamencie. Wtedy, kiedy prace zostaną zakończone, zajmie się tym Rada Ministrów. I w tej chwili jest wysoce, naprawdę...
I tu pytanie: czy rząd...
Nie można panu premierowi Morawieckiemu przypisywać czy chce czy nie chce, czy bagatelizuje czy nie, bo on tego nie czyni. Premier Mateusz Morawiecki wielokrotnie podkreślał, że jest to temat ważny dla Polski i Polaków, a on jest głową rządu polskiego i o polskie bezpieczeństwo, rację stanu i również ten temat związany z odszkodowaniami - na pewno nie puści w niepamięć. Ale jak ta sprawa się potoczy?
To są ważne słowa, duże słowa, pani minister, ale ja pytam o konkrety. Minister Henryk Kowalczyk w tym studiu mówił mi jesienią, że rząd wynajmie ekspertów i że ci eksperci potrzebują jakieś - mniej więcej - pół roku - na to, żeby wyliczyć, o jakich pieniądzach rozmawiamy. Czy rząd Mateusza Morawieckiego porozumiał się z tymi ekspertami w parlamencie i zespołem parlamentarnym, do kiedy oni będą pracowali, kiedy przyniosą na biurko premiera efekty swojej pracy?
Przez wiele lat po II wojnie światowej nikt tego tematu nie podjął. To Prawo i Sprawiedliwość do tego tematu wróciło. Nie ma absolutnie powodów, żeby w tej chwili naciskać na zespół prowadzony przez pana posła Mularczyka. Ten zespół pracuje intensywnie. Wtedy, kiedy zakończy swoje prace, będą podejmowane kolejne czynności. Nikt - żeby była jasność - przed niczym się nie uchyla i niczego nie unika, to chcę jasno i wyraźnie powiedzieć, żeby nie było spekulacji. Natomiast co do rozmów pana premiera i pani kanclerz, ja chętnie skomentuję jutro na miejscu i po powrocie, ale proszę wybaczyć, ja nie chcę spekulować, bo nie chcę być rozliczana z obietnic, które być może z różnych względów nie zostaną dotrzymane i to nie z tego...
To zupełnie inna sprawa, pani minister
...że premier Morawiecki będzie unikał takiego czy innego tematu. Staram się być rzetelnym przekaźnikiem informacji o działaniach premiera i rządu polskiego. Proszę mi dać dotrzymać słowa.
Prezydent, tak jak zapowiadał, wysłał dzisiaj do Trybunału Konstytucyjnego nowelizację ustawy o IPN. Ja się zastanawiam, czy jest ktoś w rządzie, kto pracuje nad rozporządzeniami do tej ustawy?
Musimy poczekać na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.
Czyli nikt nie pracuje?
Przepraszam. Przez Sejm i Senat ten projekt przeszedł. Prezydent podpisał, ale skierował do Trybunału. My musimy wiedzieć, czy Trybunał orzeknie, iż ta ustawa w takim kształcie przyjętym przez polski parlament może być dalej wcielana w życie. Bo jeżeli doszłoby do orzeczenia, które wymuszałoby pewne zmiany to - proszę wybaczyć - trzeba się będzie do tego odnieść, natomiast...
Pani minister, ale ta ustawa będzie obowiązywała niezależnie od tego, kiedy Trybunał się nią zajmie, ona wejdzie w życie i pytanie...
Zdaję sobie z tego sprawę.
Czy wtedy, kiedy wejdzie w życie, te rozporządzenia, akty wykonawcze, są do niej potrzebne czy nie?
Panie redaktorze, projekt został przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości. To jest resort, który się projektem zajmował. Cały czas, rozumiem, trzyma nad tym pieczę. Ale niezwykle istotny jest tutaj ten gest, który wykonał prezydent, kierując do Trybunału...
I minister Patryk Jaki, który mówił o tym...
Trzeba być przygotowanym na różne scenariusze. Ja jednym zdaniem podkreślę to, co mówimy, bo to jest ważne: projekt nie ogranicza - w naszym przekonaniu - wolności słowa, możliwości prowadzenia badań naukowych, działalności artystycznej. My jako rząd, Mateusz Morawiecki jako głowa rządu polskiego, musimy bronić dobrego imienia Polski i Polaków. Nie możemy pozwolić na przypisywanie narodowi polskiemu i Polsce odpowiedzialności za zbrodnie, których nie popełnił naród polski.
Nie o to pytałem, pani minister. Ale zostawmy na razie ten temat, jeśli pani pozwoli. Wrócimy do niego w drugiej części naszej rozmowy, a teraz jeszcze troszkę inny. Mam przed sobą sejmowy dokument: interpelacja z pytaniami o liczbę wiceministrów w rządzie. Opozycja wytyka rządowi, że zajmujemy niechlubne miejsce wśród krajów Unii Europejskiej, jeśli chodzi o liczbę wiceministrów. To pytanie, kiedy premier zrobi przegląd wiceministrów i zacznie ciąć etaty w rządzie, te wiceministerialne?
Premier cały czas dokonuje przeglądu. Mamy 18 ministerstw podzielonych zgodnie z kompetencjami...
I 100 wiceministrów.
... Mamy 21, bodajże, ministrów konstytucyjnych, którzy odpowiadają za reformy wprowadzane na terenie całego kraju. Oczywiście, z jednej strony liczba wiceministrów może wydawać się dużą liczbą. Patrząc na skalę i efekty pracy, na korzyść tych efektów zdecydowanie szala się przechyla. Bo, tylko jedno zdanie, chociażby to, że Mateusz Morawiecki uszczelnił VAT na 30 mld zł w roku 2016-2017 o 10 więcej, czyli 40 mld...
Autopromocja, proszę państwa.
To jest efekt pracy tych resortów, o których pan mówi. Resortu pana ministra wtedy Morawieckiego, obecnie premiera rządu, a czy dokonuje przeglądów? Tak, dokonuje. Wracam....
Interpelacja, o której mówię, pani minister, to jest interpelacja, którą składało PiS, kiedy było w opozycji...
Wracam, dlatego wracam.
W rządzie było 91 wiceministrów i mówiliście: "Za dużo". Dzisiaj jest ich 100 i jakoś się to nie zmienia.
Ooo, przepraszam. To pan powiedział.
Rośnie ta liczba.
Ale to pan powiedział, a nie ja. Ja, proszę zwrócić uwagę, podkreśliłam, że Mateusz Morawiecki dokonuje przeglądu resortów. I czy rośnie i czy urośnie - poczekajmy na efekty.
"Kiedy będzie od dawna zapowiadana reforma Otwartych Funduszy Emerytalnych?" - takie pytanie w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM usłyszała Joanna Kopcińska. "Pani minister Rafalska, pani minister Czerwińska, Ministerstwo Finansów nad tym pracują. Z tego, co wiem, analizy trwają" - odpowiedziała rzeczniczka rządu i dodała, że ma nadzieję, iż reforma OFE będzie od lipca. "Pracujemy nad tym, żeby po raz pierwszy sprawiedliwie zapobiegać głodowym w przyszłości emeryturom - chociażby młodych ludzi - po to, żeby było to wypracowane z udziałem pracodawcy, pracowników i państwa. Tego do tej pory nie było". Gość Marcina Zaborskiego odniósł się także do tego, że zapowiadana reforma opóźnia się w czasie. Początkowo mówiono o tym, że wejdzie w życie od stycznia. "To, że jest przesunięcie o kilka miesięcy - ja bym się w tym nie doszukiwała niczego złego. To jest bardzo poważna operacja do przeprowadzenia, ona musi być dopracowana" - wyjaśniła Kopcińska.
W Popołudniowej rozmowie w RMF FM pojawił się także temat premii dla ministrów. "W rządzie wszystko jest transparentne. Te premier są jawne. Ministrowie wykonują odpowiedzialne zadania, pracują po 16-18 godzin. Ja ich nie bronię i nie usprawiedliwiam, żeby była jasność" - powiedziała rzeczniczka rządu i dodała: "Są efekty pracy. Bo może być tych wiceministrów mniej tak, jak było ileśdziesiąt miesięcy temu i nie było widać efektów. I jest pytanie, za co wtedy pobierano wynagrodzenie". Joanna Kopcińska podkreśliła także, że premier Mateusz Morawiecki przygląda się pracy w resortach i będzie rozliczał wszystkich ministrów z tego, co zrobili.
(m)