"Jestem w stanie to sobie wyobrazić, że zostanie on przeniesiony w inne miejsce" - powiedziała w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Ewa Malinowska-Grupińska, przewodnicząca Rady Warszawy pytana o zapowiadaną przez Platformę Obywatelską rozbiórkę pomnika smoleńskiego, który ma stanąć na Placu Piłsudskiego. "Wydaje mi się, że wojewoda działa nielegalnie w tej sprawie" - podkreśliła. "Nigdy nie dostałam żadnego wniosku od PiS-u ws. nazwania jakiejkolwiek ulicy imieniem Lecha Kaczyńskiego. Nigdy nie dostałam żadnego wniosku dot. pomnika. To moje nazwisko było pod wnioskiem o honorowego obywatela dla Lecha Kaczyńskiego. Kto dzieli? Dzieli PiS, który mówi, że to tylko będzie ich decyzja i to jest tylko ich państwo i oni będą decydować" - tłumaczyła Malinowska-Grupińska.
Marcin Zaborski, RMF FM: Będzie pani 10 kwietnia na Placu Piłsudskiego, gdzie będzie odsłaniany tego dnia pomnik poświęcony ofiarom katastrofy smoleńskiej?
Ewa Malinowska-Grupińska: Nie wydaje mi się, żebym dostała jakieś zaproszenie.
A jeśli będzie pani zaproszona? Jako przewodnicząca Rady Warszawy.
Jeżeli stawiany jest obiekt jakikolwiek nielegalnie, to myślę, że obecność przewodniczącej rady miasta nie jest wskazana.
Tu mamy spór czy to jest legalne czy nielegalne, i on pewnie będzie rozstrzygany być może w sądzie. Tak to się może skończyć?
Myślę, że tak to się może skończyć, ale wydaje mi się, że chyba nie mamy sporu. Chyba to jest jasne, że to wszystko jest przeprowadzane nielegalnie i niezgodne z wszelkimi zasadami.
Czyli wojewoda działa niezgodnie z prawem, nielegalnie?
Tak, wydaje mi się, że wojewoda działa nielegalnie w tej sprawie. Zresztą w wielu takich sprawach dotyczących polityki mamy to do czynienia. Pierwszą taką rzeczą było postawienie upamiętnienia Lecha Kaczyńskiego przed budynkiem Urzędu Wojewódzkiego. I naprawdę, nikt mi nie wmówi, że wojewoda nie dostałby zgody na postawienie tam głazu z wizerunkiem byłego prezydenta miasta. Trzeba się było po prostu tylko zgłosić.
Porozmawiajmy nie o tym, co się nam wydaje, tylko o faktach...
Ale to są fakty, że pan wojewoda się nie zgłosił o jakiekolwiek pozwolenie.
Kiedy będzie w Warszawie referendum w sprawie pomnika poświęconego ofiarom katastrofy smoleńskiej?
Rozumiem, że pan Rafał Trzaskowski zaproponował to referendum, aby było połączone razem z wyborami.
I tak będzie?
Wydaje mi się, że to jest dobry pomysł.
Rafał Trzaskowski tej decyzji podjąć nie może.
Rafał Trzaskowski tej decyzji podjąć nie może, ale rada miasta może podjąć taką decyzję, mogą też podjąć ją mieszkańcy Warszawy.
I w związku z tym radni Platformy Obywatelskiej przygotują wniosek o przeprowadzenie takiego referendum?
To jest świeży pomysł...
Jakiż on świeży, słyszymy o nim od Rafała Trzaskowskiego nie od dzisiaj, pani przewodnicząca.
Wydaje mi się ciekawy, zobaczymy co powiedzą wszyscy radni.
Nie, nie, konkretnie, pani przewodnicząca - ma pani głos w swojej ręce...
Ja mam jeden głos.
Przygotuje pani taki wniosek?
Jeżeli dostanę taką prośbę od pana posła, to tak, przygotuję.
Ale ta prośba została wygłoszona w mediach, na niejednej konferencji prasowej już.
Nie jestem osobą, która wykonuje swoje obowiązki słuchając tego, co jest w mediach. Bardzo przepraszam.
Czyli Rafał Trzaskowski, mówiąc o swoim pomyśle, jako kandydat na prezydenta Warszawy - z ramienia Platformy Obywatelskiej, jakby nie było - nie rozmawiał z przewodniczący rady miasta w Warszawie, też z Platformy Obywatelskiej, o tym, żeby takie referendum zorganizować?
Myślę, że nie ma takiego obowiązku.
Nie rozmawiał?
Nie. Wystarczy, że teraz się do nas z tym zgłosi, będziemy się nad tym zastanawiać...
Na piśmie musi teraz taką prośbę wystosować?
Wydaje mi się, że tak, taka prośba powinna być wystosowana na piśmie, oczywiście.
Nie czuje pani, że to trochę dziwacznie wygląda? W jednej partii, w jednym obozie politycznym kultura kancelaryjna teraz będzie musiała być zachowana, żeby to się stało?
Ja jestem państwowcem. Uważam że powinny być zachowane procedury wszędzie, niezależnie czy jesteśmy w jakiejś partii czy jesteśmy wszyscy obywatelami Polski, mieszkańcami Warszawy. I tak samo stosuję te zasady w stosunku do siebie, jak i do innych. Na pewno nie będę stosowała taryfy ulgowej w stosunku do moich kolegów partyjnych.
W tym referendum, które proponuje Rafał Trzaskowski - mówi o nim także Grzegorz Schetyna, czyli szef szefów w Platformie Obywatelskiej - powinno paść pytanie tylko o pomnik smoleński czy także o pomnik Lecha Kaczyńskiego?
Ja myślę, że jeżeli robi się już takie referendum, to powinny paść oba pytania. Czemu nie?
Tylko, że jeśli już 10 kwietnia stanie pomnik ofiar tragedii smoleńskiej, to referendum będzie miało jeszcze sens?
Rozumiem, że pytanie ma dotyczyć umiejscowienia takiego pomnika.
Tego nie wiem, czego miałoby dotyczyć pytanie, bo Rafał Trzaskowski...
Przecież mówił pan, że to już jest medialnie jasne, więc dlatego ja upieram się, że chciałabym mieć wszystko konkretnie na piśmie, żeby się do tego ustosunkować, żeby nie mieć żadnych wątpliwości, czego ma dotyczyć to referendum. Natomiast wydaje mi się, że chodzi tutaj bardziej o lokalizację, zwłaszcza, że wiemy - ale to też są przecież medialne przekazy - że ten pomnik, który chyba powstaje, bo też nie wiemy tego na pewno, był zaprojektowany też dla zupełnie innej lokalizacji.
Wyobraża pani sobie, że stołeczny ratusz rozbierze pomnik, który powstanie na placu Piłsudskiego?
Tak, jestem w stanie to sobie wyobrazić, i że zostanie on przeniesiony w inne miejsce.
I pani przyłoży rękę do rozbierania pomnika smoleńskiego na placu Piłsudskiego?
Do przeniesienia pomnika w inne miejsce - tak, jestem w stanie sobie wyobrazić, że przyłożę do tego rękę. Zacznijmy może od tego, czym jest plac Piłsudskiego i co się mieści na placu Piłsudskiego. Mamy tam przede wszystkim - i to jest dla mnie najważniejsze - Grób Nieznanego Żołnierza. I to jest święte miejsce. Mamy Krzyż Papieski. Jak był konkurs na uczczenie Mszy Papieskiej, najważniejszej mszy, która poruszyła całą Polskę, całą Warszawę, i też może cały świat, wybrano najskromniejsze upamiętnienie w postaci krzyża. Jest też pomnik Piłsudskiego. Dla mnie osobiście...
Będzie teraz pomnik smoleński, pani przewodnicząca?
...i dla bardzo wielu osób jednego z najwybitniejszych na pewno przywódców Polski...
Pani mówi: "Przyłożę rękę do rozebrania tego pomnika"....
A teraz mówimy o pomniku dotyczącym ofiar katastrofy lotniczej.
O pomniku, który - jak pani mówi - będziecie chcieli rozebrać i przenieść w inne miejsce. Grzegorz Schetyna mówi o takim scenariuszu. Rafał Grupiński mówi: "My na pewno ten pomnik rozbierzemy". Radny Platformy tak mówi do PiS-u: "Nie będziecie rządzić wiecznie, przegracie już za rok, wtedy tego pomnika nie będzie". A na to politycy PiS-u mówią: "Szanowni barbarzyńcy z Platformy Obywatelskiej, rządzi wami cynizm i hipokryzja".
Kim rządzi cynizm i hipokryzja? Stawianie na siłę pomnika, który ma uczcić ludzi, którzy zginęli. Wielka tragedia. Zgadzamy się z tym wszyscy. Bronisław Komorowski wykonał ogromną pracę, żeby połączyć ludzi, żeby spotkać ich wszystkich razem i żeby razem wspólnie ustalić, jak tych ludzi uczcić.
Tylko nic z tego nie wyszło, pani przewodnicząca.
Ponieważ PiS nie wykonał żadnego gestu, żeby zrobić to wspólnie. Kiedy była wieszana tablica ofiar w Sejmie, to nie znalazła się na niej Jaruga-Nowacka. Nigdy nie dostałam żadnego wniosku od PiS-u w sprawie nazwania jakiejkolwiek ulicy imieniem Lecha Kaczyńskiego. Nigdy nie dostałam żadnego wniosku dotyczącego pomnika...
To może wsłuchać się w argumenty drugiej strony, pani przewodnicząca...
...to moje nazwisko było pod wnioskiem o honorowego obywatela dla Lecha Kaczyńskiego. Proszę nie mówić, kto dzieli. Dzieli PiS, który mówi, że to tylko będzie ich decyzja, i to jest tylko ich państwo i oni będą decydować.
W sprawie pomnika smoleńskiego politycy PO mówią, że potrzebne jest referendum, a kiedy na Placu Defilad wmurowano tablicę poświęconą "szaremu człowiekowi", nie było takich dylematów.
Tablica to jest malutka plakietka, proszę pana.
I teraz pracują architekci nad zagospodarowaniem tego terenu, a pani mówi o tym, żeby uwzględnili w swoich koncepcjach upamiętnienie tego, co się tam wydarzyło.
To nie mówię ja, tylko to jest oświadczenie przygotowane przez całe jury konkursu. I nikt nie mówi, jakie to ma być upamiętnienie. Jest to prośba o ewentualne uwzględnienie tego wydarzenia.
Bez referendum.
Ale przy konsultacjach społecznych.
"Jest wiele uchybień prawnych w stosunku do budowy (pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej), która została podjęta (na pl. Piłsudskiego). Warszawski ratusz zgłosi się w normalnym trybie do wojewody, aby te uchybienia usunął" - powiedziała w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Ewa Malinowska-Grupińska. Przewodnicząca Rady m.st. Warszawy. Dodała, że zaraz po katastrofie w 2010 roku ogromny wysiłek w celu wybudowania monumentu podjął Bronisław Komorowski. "Żeby coś takiego się stało, trzeba, aby wszyscy chcieli nad tym pracować. Jeśli druga strona odmawia wspólnej pracy, to to jest bardzo trudne" - powiedziała. "Nie będziemy budować pomnika w kontrze i sprzeciwie do PiS-u" - podkreśliła. "Taki pomnik może powstać wyłącznie w konsensusie i zgodzie społecznej" - wyjaśniła. "Jestem pewna, że wszyscy chcą tego pomnika" - powiedziała szefowa warszawskiej Rady Miasta.
W Popołudniowej rozmowie w RMF FM pojawił się także wątek monumentu upamiętniającego byłego prezydenta RP. "Czy warszawska PO popiera pomysł budowy pomnika Lecha Kaczyńskiego?" - dopytywał Marcin Zaborski. "To jest dobre pytanie. Ja myślę, że w sytuacji, kiedy mamy już tak dużo upamiętnień Lecha Kaczyńskiego, (to) bym się zastanawiała" - stwierdziła Malinowska-Grupińska.