Zdaniem gościa Popołudniowej rozmowy w RMF FM Bronisława Komorowskiego wizyta Wołodymyra Zełenskiego w Stanach Zjednoczonych pokazała, że Ukraina może liczyć na wsparcie nie tylko prezydenta Joe Bidena, ale również całej amerykańskiej sceny politycznej. "Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby liderem był Trump" - zaznaczył były prezydent. "Przehandlowałby Ukrainę?" - zapytał prowadzący rozmowę Marek Tejchman. "Według mnie tak" - odparł Bronisław Komorowski.
Przed popadaniem w hurraoptymizm w związku z sytuacją w wojnie ukraińsko-rosyjskiej przestrzegał były prezydent Bronisław Komorowski. Jak podkreślił, Ukraińcy dzielnie walczą i bronią swojej niepodległości. "Nie wszystko jeszcze zostało powiedziane. Działania bojowe na wielką skalę trwają" - zastrzegł gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM. Na pytanie Marka Tejchmana o to, czy Ukraina już obroniła niepodległość, odparł: "Jeszcze nie". Uznaję od zawsze, że relacje polsko-ukraińskie i niepodległość Ukrainy warunkują pokój w tej części Europy - oznajmił Bronisław Komorowski.
Ukraina uzyskała wsparcie praktycznie całego świata zachodniego, a przede wszystkim Stanów Zjednoczonych - zaznaczył były prezydent Polski, wskazując na efekty trwającej już ponad 300 dni obrony Ukrainy przed rosyjską agresją. Czy po wizycie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego można mieć nadzieję, że amerykańskie wsparcie dla Ukrainy ma trwałe podstawy i nie ulegnie zmianie, gdyby do władzy doszli republikanie? - dopytywał prowadzący Popołudniową rozmowę.
Prezydent Biden mówi za siebie, ale póki jest prezydentem, to chyba można być spokojnym, że lider świata zachodniego nie zostawi Ukrainy samej sobie w obliczu rosyjskiego zagrożenia - przekonywał Bronisław Komorowski.
Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby tym liderem był Trump - zaznaczył gość Popołudniowej rozmowy. Przehandlowałby Ukrainę? - zapytał Marek Tejchman. Według mnie tak. O tym świadczyło jego zapatrzenie w Putina swego czasu oraz bardziej handlowe niż ideowe podejście do polityki - stwierdził Bronisław Komorowski.
Jednym z sukcesów wizyty prezydenta Zełenskiego w Stanach Zjednoczonych było to, że przyjechał do narodu amerykańskiego, do Kongresu i podkreślał, że kieruje swoje słowa do całej sceny politycznej, do obu partii. Według mnie osiągnął swój cel w postaci uwrażliwienia także republikanów na to, co się dzieje w relacjach rosyjsko-ukraińskich - uznał były prezydent. Jego zdaniem można mieć "optymistyczna wizję", że Stany Zjednoczone jako całość będą wspierać Ukrainę.
W ocenie Bronisława Komorowskiego, amerykańska pomoc dla Ukrainy to jest "inwestycja w przyszłość", a sam konflikt określił jako "zastępczą wojnę, którą świat zachodni - rękami ukraińskimi i zachodnim sprzętem - toczy z Rosją". To jest perspektywa utrącenia rosyjskich aspiracji do narzucania swojej woli tej części Europy - wskazał Bronisław Komorowski.