"Jako komisja wystąpiliśmy do prokuratury o nadesłanie akt postępowania przygotowawczego. (...) Jeśli potwierdzą się zarzuty wobec arcybiskupa Andrzeja Dzięgi (ws. składania fałszywych zeznań - przyp. red.), wówczas zostanie on pociągnięty do odpowiedzialności" - mówi w Popołudniowej rozmowie w RMF FM przewodnicząca państwowej komisji ds. pedofilii Karolina Bućko. Chodzi o zaniedbania duchownego w kwestii ochrony małoletnich.

Przewodnicząca państwowej komisji ds. pedofilii była pytana w Popołudniowej rozmowie w RMF FM, czy abp Andrzej Dzięga powinien stanąć przed sądem, jeśli potwierdzi się, że mógł składać fałszywe zeznania jako świadek przed sądem cywilnym.

Przed sądem - to może za daleko posunięte wnioski. Natomiast jeżeli materiał dowodowy będzie wskazywał na to, że powinny mu być postawione zarzuty... Pamiętajmy, że najpierw mamy postępowanie przygotowawcze - podkreśla Bućko. I dodaje: Nie jest żadną tajemnicą, że państwowa komisja - śledząc i monitorując sprawy związane z arcybiskupem Dzięgą - wystąpiła do prokuratury o nadesłanie akt postępowania przygotowawczego. (...)  Jeżeli potwierdzą się te zarzuty, że można będzie postawić panu księdzu arcybiskupowi Dziędze zarzuty z art. 233, to absolutnie tak (sprawa powinna skończyć się postępowaniem prokuratorskim - przyp. red.).

Na komentarz Tomasza Terlikowskiego, że postawienie przed sądem biskupa katolickiego byłoby ewenement w Polsce, Bućko odpowiada: Jeśli chodzi o moją osobę, ja również składałam w przeszłości takie zawiadomienia dotyczące duchownych - także mam doświadczenie w tym zakresie, ponieważ uczestniczyłam w postępowaniach przygotowawczych, gdzie wysoce prawdopodobne było, że takie zarzuty można postawić. Mówimy tutaj o fałszywych zeznaniach.

Prowadzący Popołudniową rozmowę w RMF FM pytał także swojego gościa, jak komisja zareagowała na fakt - że mimo jej apelu do archidiecezji wrocławskiej - w archikatedrze odbył się uroczysty pogrzeb abp. Mariana Gołębiewskiego.

Po pierwsze należy odnotować, że chyba jesteśmy jedyną taką instytucją, która w taki sposób wyraziła jasne stanowisko w tym zakresie. Co więcej, nawet do dzisiaj przychodzą maile od osób skrzywdzonych, które wyrażają głęboką dezaprobatę, że taki głos skrzywdzonych nie został wysłuchany - mówi Bućko.

Takie doniesienia, takie informacje mogą bardzo negatywnie wpływać na dobrostan osób skrzywdzonych, ponieważ one całkowicie wtedy tracą nadzieję i wiarę - dodaje. 

Bućko: Liczę na dobre relacje z Konferencją Episkopatu Polski

Tomasz Terlikowski pytał swojego gościa o to, czy spodziewa się po nowym kierownictwie Konferencji Episkopatu Polski nowego otwarcia ws. wyjaśniania przypadków nadużyć w Kościele.

Jesteśmy urzędem państwowym i mamy określone kompetencje i określone zadania do wykonania. Relacja z Kościołem, jeśli chodzi o problematykę nadużyć seksualnych, jest jednym z wątków naszego działania. Relacja z Kościołem nie jest naszym głównym motywem działania. Liczę na dobre relacje z KEP, jestem przewodniczącą trzy miesiące i nie mam jakichś negatywnych doświadczeń - mówiła Bućko.

Przewodnicząca komisji mówiła też o wypłacie zadośćuczynień ofiarom. Jako wzór została przywołana Fundacja św. Józefa Konferencji Episkopatu Polski, która zajmuje się pomocą osobom wykorzystanym seksualnie przez osoby duchowne. Fundacja pomaga m.in. przy zgłaszaniu zdarzeń, przy interwencjach, ale także oferuje pomoc psychologiczną, prawną czy wsparcie przy zakupie leków.

Na spotkaniu z Adamem Bodnarem sugerowałam, byśmy jako komisja zostali czynnie włączeni do prac nad przebudową Funduszu Sprawiedliwości, żeby wyodrębnić coś na wzór funduszu dedykowanego dla osób skrzywdzonych tego typu nadużyciami. Chciałabym, żeby środki finansowe na pomoc psychoterapeutyczną szły za osobą skrzywdzoną, żeby ta osoba nie korzystała z jakiegoś terenowego ośrodka - mówiła Bućko.

Jak dodała, nie tylko ofiary wykorzystywania przez osoby duchowne powinny mieć zapewnione tego typu wsparcie. 

Pomoc dla sprawców

Tomasz Terlikowski pytał też o to, w jaki sposób powinien być zorganizowany system pomocy dla sprawców

W ramach tzw. ustawy Kamilka i w ramach tej ustawy, która dotyczy wpisu do rejestru już na etapie postępowania przygotowawczego prokuratorzy i sądy są zobowiązani do tego, żeby wydawać opinię seksuologiczną, czy mamy do czynienia z osobą zaburzoną. Jeśli to się potwierdza, odbywanie kary jest w systemie terapeutycznym - tłumaczyła przewodnicząca.

Jak dodała, powinno powstać też coś na wzór australijskiej komisji królewskiej, która od 2013 roku przez kilka lat badała przypadki nadużyć seksualnych w wielu różnych instytucjach. Przyjrzano się skali nadużyć nie tylko w szkołach i kościołach, ale i związkach sportowych, ośrodkach ochrony zdrowia czy placówkach opiekuńczych dla nieletnich. 

"Nie wykluczam, że taka koncepcja, taka inicjatywa jest konieczna jeśli chodzi o szeroko rozumiane badanie skali w instytucjach. Chociażby, żeby zweryfikować kwestię dotyczącą tego, jaka instytucja, w jakim zakresie jest odpowiedzialna za skalę tego typu przestępczości. To jest jakiś pomysł" - mówiła Bućko. 

Przewodnicząca stwierdziła, że nie szuka wsparcia u polityków. 

Szukam go w Ministerstwie Sprawiedliwości, jeśli chodzi o współpracę ws. Funduszu Sprawiedliwości, mamy krajowy plan przeciwdziałania pedofilii i tutaj też poszukuje wsparcia w ministerstwie edukacji - dodała na koniec rozmowy prawniczka.