Drużyny Bundesligi rozegrały w tym sezonie już po siedemnaście spotkań. To półmetek sezonu, pora na zimową przerwę w rozgrywkach i podsumowanie. Dla polskich piłkarzy występujących w lidze niemieckiej nie będzie to pozytywne podsumowanie.
Jesienią na boiskach Bundesligi zaprezentowało się dziesięciu piłkarzy, ale tylko czterech z nich może pochwalić się regularnym i długim przebywaniem na murawie. Najwięcej minut na boisku spędził Eugen Polanski - 1321. Jego średnia not w "Kickerze" też jest najlepsza 3,07. Dorobek uzupełnia jeden gol i można tylko żałować, że piłkarze po serii nieporozumień postanowił zrezygnować z kadry.
Drugi na liście czasu spędzonego na boisku jest Łukasz Piszczek (1305), ale trudno ocenić jesienne występy Borussi Dortmund inaczej niż słowem "beznadzieja". Po siedemnastu ligowych kolejkach klub zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Piłkarze Jurgena Kloppa wygrali zaledwie cztery razy. Średnia ocen Piszczka w magazynie "Kicker" też nie powala - 3,46, ale i tak jest to szósty wynik w zespole. Na plus drużynie Borussi trzeba z pewnością dopisać dobrą grę w Lidze Mistrzów, ale teraz klub potrzebuje przede wszystkim punktów w Bundeslidze. Jesieni w wykonaniu Jakuba Błaszczykowskiego właściwie nie ma po co oceniać. Najważniejsze, że wrócił do zdrowia i zdążył pojawić się dwa razy na boisku. Oby wiosną pokazywał już pełnię umiejętności.
Trzecie miejsce w ilości minut spędzonych na boisku zajmuje w tym mini rankingu Paweł Olkowski (oceny "Kickera "- 3,25). Zawodnik FC Koln grał przeważnie na prawej obronie, ale oglądaliśmy go też na prawej pomocy. Efekt - dwa strzelone gole i trzy asysty, choć pewnie większość oczekiwała, że po przenosinach do Bundesligi z Górnika Zabrze Olkowski wyląduje na ławce. Okazuje się jednak, że drzemią w nim jeszcze rezerwy - w ciągu ostatnich miesięcy zrobił naprawdę spory postęp. Niewiele pograli sobie jego koledzy - Sławomir Peszko i Adam Matuszczyk. Oni rzadko podnosili się z ławki rezerwowych. Co więcej Matuszczyk w ostatnim meczu rundy wszedł na boisko w 65. minucie, ale trener zmienił go jeszcze przed końcem spotkania. To raczej przesądza, że zimą piłkarz rozstanie się z klubem. FC Kon na razie na 11. miejscu w tabeli, ale przewaga nad strefą spadkową nie jest duża.
1182 minuty - to jesienny dorobek Roberta Lewandowskiego ("Kicker" - 3,21). 7 bramek i 3 asysty -to wynik słabszy niż oczekiwano, ale - co ważne - z gry Polaka bardzo zadowolony jest trener Pep Guardiola, a Bayern zdecydowanie prowadzi w tabeli. Obiektywnie trzeba przyznać, że "Lewy" odnalazł się w nowym klubie, choć oczywiście chcielibyśmy częściej widzieć jego nazwisko na liście strzelców.
Wydawało się, że więcej nastrzela też Artur Sobiech - ten jednak zdobył tylko jednego gola. Na boisko wchodził często, ale przeważnie na bardzo krótko. Całkiem sporo pograł sobie za to Sebastian Boenisch, utrwalając chyba w kibicach ten paradoks - jak ktoś grający w miarę regularnie w czołowym niemieckim klubie może być tak nieprzydatny dla reprezentacji?
Zaledwie dwa razy na boisku meldował się Ludovic Obraniak, a jedynie w rezerwach swoje umiejętności prezentował Mateusz Klich. I to akurat bardzo smutna sytuacja. Po dobrym okresie w PEC Zwolle Klich znów przepadł, choć w dobrej formie mógłby z pewnością pomóc reprezentacji.