To się musiało w końcu stać i choć mamy teraz gorącego newsa to przecież przenosiny Roberta Lewandowskiego były spodziewane. Nie zmienia to faktu, że to sportowy awans naszego napastnika i jego osobisty sukces (jak i jego menedżera).
Robert Lewandowski bardzo inteligentnie buduje swoją karierę. Ma też pewnie szczęście, bo trafia na ludzi, którzy potrafią podpowiedzieć mu najlepsze rozwiązania. O przenosinach "Lewego" do Bayernu mówiono i pisano od miesięcy. Były informacje twierdzące, że nie chce go Pep Guardiola, były i te mówiące, że papiery są już podpisane, a szczegóły dogadane. Wszystko stało się jasne dopiero w sobotę. Kibice też już mieli czas na przetrawienie tej utrzymującej się w mediach miesiącami informacji, ale nie podlega dyskusji, że dla fanów Borussi Dortmund to kolejny pstryczek w nos. Najpierw Bayern podkupił Mario Goetze, teraz bierze Lewandowskiego.
Polak trafił w Borussi na świetnego trenera, i świetnie wyselekcjonowanych kolegów. Teraz trafia do hegemona, który nie tyle musi selekcjonować piłkarzy co raczej wskazywać palcem kogo chce. O ile Borussia odnosi ostatnio sukcesy być może nieco ponad stan, to Bayern był w pewnym okresie pod kreską. Teraz to Mistrz Niemiec mknący po kolejny tytuł i zdobywca Ligi Mistrzów w minionym sezonie. Z wielką gwiazdą na ławce trenerskiej i gwiazdami na boisku, które dominują w większości plebiscytów jak jeszcze niedawno zawodnicy Realu i Barcelony.
W ataku tych gwiazd Bayern jednak nie miał. Thomas Muller to taki fałszywy napastnik. Arjen Robben czy Franck Ribery to oczywiście skrzydłowi. Zostaje Mario Mandżukić czy Claudio Pizzaro. Od pierwszego Lewandowski wcale nie jest słabszy a na pewno już bardziej "medialny" (4 gole wbite Realowi). Drugi to już weteran. Lewandowski ma wszystko by zdobyć Monachium, a przy takich partnerach może strzelać jeszcze więcej bramek.
Teraz przed nim jednak ciężkie miesiące. Na pewno wie, że kibice w Dortmundzie będą go obserwować, że spadku formy nie wybaczą, że jeśli przytrafi się uraz będą mówić o blefie, że jeśli nie strzeli gola Bayernowi (grają w Bundeslidze w kwietniu) będą wietrzyć spisek. On o tym wie i pewnie sobie poradzi. Jest rozsądny, ma mentalność zwycięzcy i jeszcze dużo przed nim.