Po dwóch dniach mistrzostw Europy w siatkówce widać dokładnie, z jakimi elementami Polacy mają spore kłopoty. Niezbyt dobra zagrywka i słabe przyjęcie powodują, że nasi atakujący mają spore kłopoty ze zdobywaniem punktów.
Mecz z Francją. Wygrywamy trzeci set, wydaje się, że może jeszcze nawiążemy walkę z Trójkolorowymi. W statystykach widać jednak niezbicie, że w wygranym secie Polacy mieli zaledwie 8 dobrych ataków. Malutko.
Na razie najwięcej punktów dla Polski zdobyli Bartosz Kurek (44), Michał Winiarski (21), Jakub Jarosz (17) i Marcin Możdżonek oraz Piotr Nowakowski (po 15). Gołym okiem widać, do kogo piłka trafia najczęściej. Oczywiście do Kurka, który ma być liderem zespołu. Idzie mu przyzwoicie, bo jego skuteczność w ataku wynosi 42 procent, mogło by być jednak nieco lepiej. Zdecydowanie lepiej wypada tu Winiarski - 56 procent. Niestety poza nimi nie bardzo widać tego trzeciego, który byłby w stanie w trudnym momencie przeprowadzić kilka dobrych ataków. Jarosz ma skuteczność zaledwie 30 procentową. Michał Kubiak niewiele lepiej - 38 procent. To zdecydowanie zbyt niskie wyniki. Ze środkowych skuteczniejszy jest Możdżonek.
Martwi zagrywka Polaków. Winiarski podkreśla, że w tym elemencie mamy ryzykować, co oczywiście nie zawsze wychodzi. Z Francją nie wychodziło. W dwóch meczach zepsuliśmy 35 zagrywek, czyli blisko 20 procent. Dużo. Asów serwisowych było z kolei zaledwie 7. Mniej niż jeden na seta.
Z Francją zawiodło też przyjęcie. Zaledwie 4 procent odbiorów można uznać za idealne, czyli takie, które daje rozgrywającemu największy komfort. Po dwóch meczach nasz licznik wskazuje w tym elemencie 18 procent.
Dla porównania: Rosjanie idealnych przyjęć mają 28 procent. Serwisów psują akurat tyle co i Polacy, asów mają równie mało. Nawet skuteczność ataku jest podobna. Gramy zatem na razie podobnie jak faworyci. To zawsze jakieś pocieszenie, ale Włosi biją nas już na głowę. 20 zepsutych zagrywek, 12 asów, atak na poziomie 50 procent. Odbiór 45 procent.
Wieczorem czekamy na zwycięstwo nad Słowacją, a potem zapewne na baraż. Jeśli chcemy medalu, nasza gra także na papierze musi wyglądać nieco lepiej.