Engelberg od lat był miejscem, w którym tuż przed Świętami Bożego Narodzenia można było poczuć typowo zimowy klimat. Skoczkowie narciarscy rywalizowali tu w pełnym, zimowym anturażu. Tym razem nad miastem wiszą ciężkie chmury, a od rana pada deszcz.

Engelberg od lat był miejscem, w którym tuż przed Świętami Bożego Narodzenia można było poczuć typowo zimowy klimat. Skoczkowie narciarscy rywalizowali tu w pełnym, zimowym anturażu. Tym razem nad miastem wiszą ciężkie chmury, a od rana pada deszcz.
Nad miastem wiszą ciężkie chmury, a od rana pada deszcz. /Patryk Serwański /RMF FM

Przed rokiem odwiedziłem Engelberg po raz pierwszy. Miejscowość położona 1000 m. n.p.m. był w pięknie przykryta bieluśkim śniegiem, choć w położonych niżej dolinach nie było go ani grama. W tym roku Engelberg wygląda jak podczas typowego jesiennego okresu przejściowego. Trawa jak na drugą połowę grudnia wygląda całkiem soczyście. Śnieg widać jedynie w najwyższych partiach gór, a w samym mieście od rana pada deszcz. Jedynie Gross-Titlis Schanze pokryta jest śniegiem, ale też w minimalnym stopniu. Tuż za bandami okalającymi zeskok skoczni widać już trawę. W położonym tuż obok kompleksie sportowym widać trzy korty tenisowe. Przed rokiem było to lodowisko. 


Warunki do rywalizacji zatem nieciekawe. Co prawda kolejki górskie wywożą na wyżej położone stoki fanów narciarstwa, ale z parkingów do kolejki wsiadają ludzie już dość solidnie przemoczeni deszczem. Na spacer z psem miejscowi biorą ze sobą parasol zamiast zimowej kurtki, bo termometry wskazują teraz 7 stopni Celsjusza. 

Co ważne, zrobiło się bezwietrznie, a to otwiera szansę do rywalizacji, bo o ile w deszczu zawodnicy będą w stanie rywalizować, to już zbyt silny wiatr nie dawałby żadnych szans na przeprowadzenie zawodów.

Dziś wytworzenie sztucznego śniegu jest o wiele prostsze niż jeszcze kilkanaście lat temu. W sezonie 2000/2001 przed Turniejem Czterech Skoczni udało się przeprowadzić tylko konkursy w Kuopio. Najpierw skoczkowie otworzyli tam sezon, a później rywalizowali w kolejny weekend, bo do Kuopio przeniesiono zawody z Lillehammer. Następie odwołano weekend skoków w Ramsau i Libercu, a następnie także w Engelbergu.

W tym sezonie konkursy są rozgrywane, ale od początku sezonu mamy wątpliwości, czy wszystko przebiega w warunkach typowej, sportowej rywalizacji. Tak do końca na pewno nie jest. Stąd problemy ekspertów, by rzeczowo określić, kto jest mocny a kto nie. Można tylko rozłożyć ręce, bo naprawdę nic w tym sezonie nie jest na razie w stu procentach miarodajne. 


Zeskok Gross-Titlis Schanze na pewno nie będzie dziś idealnie przygotowany. Przy takiej pogodzie i przy padającym śniegu nie ma na to najmniejszych szans. Wypada tylko mieć nadzieje, że kwalifikacje i konkurs nie zostaną przerwane z powodu jakiegoś groźnego upadku podczas lądowania.

Engelberg przez lata kojarzył się fanom skoków narciarskich z fajną, typowo zimową rywalizacją. W tym sezonie niestety warunki będą dalekie od tradycyjnych. Nic jednak nie wskazuje na to, by zaplanowane na dziś kwalifikacje i konkurs miały się nie odbyć. Prognozy dotyczące wiatru są optymistyczne.