Engelberg od lat był miejscem, w którym tuż przed Świętami Bożego Narodzenia można było poczuć typowo zimowy klimat. Skoczkowie narciarscy rywalizowali tu w pełnym, zimowym anturażu. Tym razem nad miastem wiszą ciężkie chmury, a od rana pada deszcz.
Przed rokiem odwiedziłem Engelberg po raz pierwszy. Miejscowość położona 1000 m. n.p.m. był w pięknie przykryta bieluśkim śniegiem, choć w położonych niżej dolinach nie było go ani grama. W tym roku Engelberg wygląda jak podczas typowego jesiennego okresu przejściowego. Trawa jak na drugą połowę grudnia wygląda całkiem soczyście. Śnieg widać jedynie w najwyższych partiach gór, a w samym mieście od rana pada deszcz. Jedynie Gross-Titlis Schanze pokryta jest śniegiem, ale też w minimalnym stopniu. Tuż za bandami okalającymi zeskok skoczni widać już trawę. W położonym tuż obok kompleksie sportowym widać trzy korty tenisowe. Przed rokiem było to lodowisko.