Wieczorem mecz naszej piłkarskiej kadry z Macedonią Północną. Zagramy w niełatwych warunkach. Piłkarze wyjdą na murawę stadionu po upalnym dniu. Gospodarze podkreślają też rolę, jaką odegrać mają kibice. "Z ich wsparciem ciężko będzie nas tu pokonać" - mówił wczoraj lider Macedończyków Goran Pandev.
Przed nami dwa mecze eliminacyjne. Dziś zagramy w Skopje, a w poniedziałek w Warszawie z Izraelem. Wystarczy przejrzeć historię naszych występów z ostatnich lat, by chyba ze zdumieniem stwierdzić, że nie jest to nasz ulubiony termin. Poprzednio dwa mecze eliminacyjne wygraliśmy w czerwcu... 1999 roku. Wygraliśmy wtedy z Bułgarią i Luksemburgiem, choć w tym drugim meczu było nerwowe 3:2. Od tego czasu, gdy graliśmy dwa mecze w czerwcu, to zawsze przytrafiała nam się jakaś strata punktów: remis z Armenią w 2001 roku, porażka ze Szwecją dwa lata później, porażka z Armenią z czerwca 2007, był także remis z Mołdawią w 2013 roku. Oczywiście były też zwycięstwa z Rumunią i Gruzją w dwóch ostatnich cyklach eliminacji, jednak w 2015 i 2017 roku rozgrywaliśmy tylko po jednym meczu. Jerzy Brzęczek widzi te problemy, bo piłkarze na zgrupowanie przyjeżdżali w różnej formie. Jedni skończyli sezon na początku maja, inni praktycznie dwa tygodnie temu. Niełatwo to wszystko zlepić.
Macedończyków natomiast rozbudziły ich marcowe wyniki. Pokonanie Łotwy i remis ze Słowenią dały cztery punkty. Teraz w Skopje wszyscy liczą, że po meczu z Polską uda się coś do tego bilansu dopisać.
To najlepsza generacja piłkarzy, z jaką grałem w kadrze. Musimy pokazać swoją mentalność, swoje możliwości. Chcemy powalczyć o awans na Euro 2020 - mówił wczoraj kapitan reprezentacji Macedonii Północnej Goran Pandev. Napastnik właściwie przez całą karierę związany z Włochami nadal strzela bramki w Serie A. W lidze włoskiej uzbierał już 410 meczów, ma też w dorobku 85 goli. W ojczyźnie jest niekwestionowaną gwiazdą numer jeden i ważnym piłkarskim autorytetem.
Ważne, byśmy w Skopje nie przegrali wizerunkowo - a tutejsza opinia publiczna nie jest pozytywnie nastawiona do naszych fanów. Nie panuje tu może atmosfera strachu, ale podkreśla się, że nasi kibice potrafią sprawiać problemy. Stąd już wczoraj wieczorem obecność w centrum miasta wzmocnionych sił policyjnych. Wczoraj zapadła też decyzja, by na sobotę przełożyć pierwszy finałowy mecz macedońskiej ligi koszykarzy. O złoto będą rywalizować dwa kluby ze Skopje: MZT i Rabotnicki. Tutejsze władze uznały, że rozgrywanie jednego dnia meczu piłkarzy i koszykarskich derbów miasta byłoby zbyt dużym obciążeniem dla służb porządkowych. Postanowiono więc zlikwidować jeden z punktów zapalnych.