Siatkarki reprezentacji Polski zakończyły już udział w Lidze Narodów 2021, bez awansu do fazy finałowej. Z kolei Biało-Czerwoni siatkarze z wielkim prawdopodobieństwem powalczą o pozycję medalową, a może i o zwycięstwo i... 1 000 000 dolarów - pisze w komentarzu Janusz Uznański, rzecznik Polskiego Związku Piłki Siatkowej
Obydwaj selekcjonerzy naszych kadr jeszcze przed turniejem deklarowali, że będą w Lidze Narodów eksperymentować. Jacek Nawrocki - trener kadry pań, by przygotować zespół do tegorocznych mistrzostw Europy, a w dalszej perspektywie zbudować solidny fundament pod przyszłoroczne mistrzostwa globu.
Vital Heynen deklarował plan o wiele bardziej krótkoterminowy. Turniej w Rimini ma wyłonić skład na lipcowo-sierpniowe Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020.
I trzeba przyznać, że nasi trenerzy w eksperymentach poszli na całość. Należy mieć nadzieję, że to były działania planowe...
Efekt pierwszego z testów już znamy. Nasze panie kończą udział na jedenastym miejscu, z bilansem pięciu wygranych i dziesięciu przegranych spotkań. Jacek Nawrocki testował niemal wszystkie rozwiązania taktyczne, wiele zestawień personalnych i poznał jedną zasadniczą odpowiedź: przed mistrzostwami Starego Kontynentu czeka tak jego, jak i jego wybranki wiele, wiele pracy. Póki co, nasza żeńska drużyna narodowa nie jest gotowa do międzynarodowej rywalizacji na najwyższym poziomie. Trzeba się pospieszyć, by zbudować formę na walkę o medale w konkursie kontynentalnym. Dopiero wówczas przekonamy się o konsekwencji lub niekonsekwencji szkoleniowca podczas turnieju w Rimini.
Z kolei Vital Heynen ma problem zgoła odmienny. Zapewne już część paszportów olimpijskich wypisał, ale partia dokumentów z pustymi rubrykami "imię i nazwisko" wcale nie jest mała. Pretendenci do wylotu do Tokio o wspomniane paszporty rywalizują bez odpuszczania i co najważniejsze dowodzą, że na te paszporty zasługują. Nie zamierzają ułatwić zadania trenerowi. Ten jednak musi podjąć decyzję. Jeśli dokona nawet najbardziej słusznych, racjonalnych wyborów, to ich konsekwencje poznamy podczas turnieju olimpijskiego. Jeśli wrócimy ze stolicy Japonii z tarczą (medalem), to konsekwencje będą miłe. Jeśli bez, to...
Tak, czy siak w przypadku obydwu trenerów konsekwencje ich konsekwencji lub niekonsekwencji będą konsekwentnie wyciągnięte.