Pomimo nacisków ze strony ukraińskiej pomnik w Warszawie, dedykowany ofiarom ludobójstwa na Kresach Wschodnich otrzyma w końcu odpowiednią inskrypcję.
Establishment polityczny Trzeciej Rzeczpospolitej wciąż ma ogromne problemy z nazwaniem po imieniu ludobójstwa, którego na obywatelach Drugiej Rzeczypospolitej dokonali członkowie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii oraz SS Galizien i innych organizacji kolaboranckich. Przykładem tego jest spór o upamiętnienie w Warszawie, a konkretnie o pomnik, który po wielu latach konfliktów został wzniesiony w 2013 r. Wbrew prośbom rodzin pomordowanych prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz nie zgodziła się na lokalizację owego pomnika w centrum stolicy, wskazując skromniutki skwer, zwany Skwerem Wołyńskim, przy ulicy Gdańskiej, biegnącej przez Żoliborz i Bielany. Dojazd jest tutaj skomplikowany, bo jest to okolica niewielkich domów i ogródków. Poza tym, ekrany akustyczne Trasy Armii Krajowej dokładnie wszystko zasłaniają. I chyba o to właśnie pani prezydent chodziło, aby nie drażnić ambasadora Ukrainy w Warszawie.
Również Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, kierowana przez ministra Andrzeja Kunerta i przewodniczącego Władysława Bartoszewskiego bała się z tych samych powodów umieścić inskrypcję, jak i tablicę informacyjna. Dlatego też, jeżeli jakiś zagraniczny turysta dotarł na to odległe miejsce, to nie mógł znikąd się dowiedzieć, ani komu ten pomnik jest dedykowany, ani kto i kiedy tej zbrodni dokonał. No cóż, lękliwość i poprawność polityczna do kwadratu.
Na szczęście po rozwiązaniu ROPWiM, po której rodziny ofiar UPA z pewnością płakać nie będą, prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Jarosław Szarek postanowił naprawić to rażące zaniechanie. W odpowiedzi na apel Szczepana Siekierki, prezesa Stowarzyszenia Upamiętnia Zbrodni Nacjonalistów Ukraińskich we Wrocławiu, potwierdził pisemnie, że na pomniku znajdzie się następująca inskrypcja:
POMNIK OFIAR LUDOBÓJSTWA
DOKONANEGO PRZEZ NACJONALISTÓW UKRAIŃSKICH
NA OBYWATELACH II RP
NA TERENIE WOJEWÓDZTW POŁUDNIOWO-WSCHODNICH
W LATACH 1942 - 1947
Można mieć wątpliwości, co do daty początkowej (według wielu historyków powinien to być rok 1939, bo wtedy OUN dokonała pierwszych masowych mordów), ale taki napis jest satysfakcjonujący. Osobiście mam nadzieję, że w dniu 11 lipca 2017 roku, kiedy to po raz pierwszy w sposób oficjalny będzie obchodzony Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów, wspomniany napis zostanie uroczyście odsłonięty. Mam też nadzieję, że stanie się to w obecności pana prezydenta Andrzeja Dudy i pani premier Beaty Szydło, którzy głośno i dobitnie powiedzą prawdę o ludobójstwie i jego ofiarach. Tego bowiem wymaga sprawiedliwość dziejowa.