Naukowcy mają dobrą wiadomość dla palaczy. Dobrą... pod warunkiem, że ci rzucą palenie. Wyniki prowadzonych w 9 krajach Europy, Ameryki Północnej i Wschodniej Azji badania pokazały, że palacze, którzy rzucają nałóg ograniczają ryzyko ataku serca i związanej z tym śmierci do poziomu takiego, jakby w ogóle nie palili. Naukowcy nie do końca wiedzą jak to tłumaczyć, planują kolejne badania. Podkreślają jednak, że hasło "nigdy nie jest za późno, by rzucić palenie" jest jakby... jeszcze bardziej prawdziwe.
Te doniesienia to wynik analizy przypadków 13,372 pacjentów objętych w 9 krajach Europy, Ameryki Północnej i Wschodniej Azji programem CONFIRM (Coronary CT Evaluation for Clinical Outcomes: An International Multicenter Study). Wśród nich było 2,853 aktywnych palaczy, 3,175 osób, które rzuciły nałóg i 7,344, które nigdy nie paliły. U obecnych i byłych palaczy zauważono nawet dwukrotnie częstsze przypadki zwężenia tętnic wieńcowych, ale u tych, którzy zerwali z nałogiem, w ciągu dwóch lat nie prowadziły one do zawałów serca częściej, niż u wcześniej niepalących.
Doktor Robert Min, szef Institute of Cardiovascular Imaging Szpitala New York-Presbyterian i Weill Cornell Medical College przedstawił te doniesienia podczas odbywającego się w Amsterdamie kongresu European Society of Cardiology. Przyznał, że autorzy analizy nie do końca są w stanie wyjaśnić, skąd bierze się ten efekt. Tym bardziej, że eksperyment dotyczył tylko dwóch lat. Nie wiadomo więc, co w przypadku palaczy, którzy rzucają nałóg, dzieje się potem.
Te zastrzeżenia osłabiają nieco optymistyczne wnioski, ale nie zmieniają faktu, że skuteczne rzucenie palenia jest podstawowym dla palacza sposobem zmniejszenia zgubnych skutków nałogu. I te fakty dobrze wziąć sobie do serca natychmiast, zanim pojawią się wyniki dłużej prowadzonych eksperymentów.