Piłkarze Rakowa Częstochowa będą chcieli dziś w Danii odrobić jednobramkową stratę i pokonać FC Kopenhaga w rewanżowym meczu ostatniej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Stawką jest awans do fazy grupowej, w której do tej pory grały tylko dwa polskie kluby - Legia Warszawa i Widzew Łódź.
Zespół Dawida Szwargi w poprzednim tygodniu w Sosnowcu, gdzie występował jako gospodarz, stracił bramkę już w 9. minucie po samobójczym trafieniu Bogdana Racovitana. Później mistrzowie Polski mieli przewagę, dążyli ambitnie do wyrównania, ale polski bramkarz duńskiego klubu Kamil Grabara zachował czyste konto.
Trener Rakowa Dawid Szwarga, zdaje sobie sprawę z trudnego zadania, ale wierzy w sukces.
Traktujemy ten mecz jak finał. Jeden jedyny mecz, który trzeba wygrać, żeby osiągnąć nasz cel numer jeden, jakim jest awans do Ligi Mistrzów. Wiemy, jaki był wynik w pierwszym spotkaniu, ale drużyna wierzy w zwycięstwo - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej.
Stawką dwumeczu są duże pieniądze. Za dotarcie do ostatniej rundy kwalifikacji Champions League na konto Rakowa wpłynie co najmniej 5,5 mln euro z tytułu premii UEFA, ale w przypadku awansu do fazy grupowej najbardziej prestiżowego z pucharów - co najmniej 15,5 mln euro.
Rewanż na stadionie Parken rozpocznie się o godz. 21.