59-latek znalazł w polu pocisk do granatnika RPG-2 z lat 50. Mężczyzna przekonany, że amunicja z uszkodzonym zapalnikiem nie stanowi zagrożenia, zabrał go i w drodze do punktu skupu złomu zatrzymał się obok sklepu.
Ekspedientka widząc zawartość plastikowego koszyka, zaalarmowała policję. Funkcjonariusze apelują i ostrzegają, że takich przedmiotów nie wolno dotykać ani przenosić!
Mieszkaniec gminy Zduńska Wola tłumaczył policjantom, że dorabia do renty zbierając grzyby, jagody i złom. Pocisk znalazł w polu. Zobaczył, że od strony zapalnika jest on uszkodzony i pomyślał, że nie jest groźny.
Mężczyzna postanowi wywieźć pocisk na skup złomu. Po drodze zatrzymał się przy sklepie spożywczym. Ekspedientka, widząc zawartość rowerowego koszyka, w obawie o bezpieczeństwo swoje, klientów oraz innych postronnych osób, zadzwoniła pod numer alarmowy 112 - relacjonuje sierżant sztabowy Katarzyna Biniaszczyk, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Zduńskiej Woli.
Dyżurny skierował na miejsce patrol oraz policjanta rozpoznania minersko-pirotechnicznego. Okazało się, że znalezisko to pocisk ćwiczebny PG-2 do granatnika RPG - 2 z lat 50. XX wieku. Teren wskazany przez 59-latka został sprawdzony, ale niczego więcej nie znaleziono.
Patrol saperski z Jednostki Wojskowej w Tomaszowie Mazowieckim zabezpieczył pocisk.