Wszystkie trzy niedzielne mecze 26. kolejki piłkarskiej ekstraklasy zakończyły się remisami. W emocjonującym spotkaniu trzeciego Lecha Poznań z czwartą Pogonią Szczecin było 2:2. Cracovia zremisowała z Widzewem Łódź 1:1, podobnie jak Wisła Płock z Radomiakiem.
Lech przystąpił do meczu z Pogonią podbudowany awansem w dobrym stylu do ćwierćfinału Ligi Konferencji (tam zmierzy się z Fiorentiną), ale mimo dopingu ponad 30 tysięcy kibiców nie zdołał odnieść zwycięstwa.
Nie pomogły bramki dla "Kolejorza" szwedzkich piłkarzy - Jespera Karlstroema w 26. minucie i Mikaela Ishaka w 65. minucie (ta druga na 2:2), który z 11 trafieniami prowadzi w klasyfikacji strzelców PKO BP Ekstraklasy.
Dorobek Ishaka w niedzielę mógł być bardziej okazały, ale w 40. minucie napastnik Lecha nie wykorzystał rzutu karnego.
Szczecinianie cieszyli się natomiast z goli Kamila Grosickiego w końcówce pierwszej połowy oraz Austriaka Alexandra Gorgona w 63. minucie.
W tabeli więc status quo. Lech wciąż jest trzeci - 44 pkt, a Pogoń czwarta - 41.
W pozostałych niedzielnych meczach, z udziałem drużyn ze środka tabeli, padły wyniki 1:1. Cracovia zremisowała z Widzewem, który w rundzie rewanżowej odniósł tylko jedno zwycięstwo.
Łodzianie uratowali jeden punkt po golu z rzutu karnego w doliczonym czasie austriackiego obrońcy Martina Kreuzriegler. Krótko wcześniej bramkę dla "Pasów" zdobył Japończyk Takuto Oshima.
Mierzyliśmy się z wieloma trudnościami, związanymi z brakami kadrowymi. Zespół przetrzebiły przeziębienia i kontuzje. Mamy też problemy jeśli chodzi o boiska treningowe. Nie mamy takich warunków, jakie powinniśmy mieć - przyznał trener Widzewa Janusz Niedźwiedź.
W tabeli oba zespoły wciąż są sąsiadami. Szósty Widzew (38) wyprzedza Cracovię o trzy punkty.
Wynik 1:1 zanotowano również w Płocku, gdzie Wisła zremisowała z Radomiakiem. Na gola dla gości portugalskiego napastnika Leonardo Rochy w 53. minucie odpowiedział kwadrans później Łukasz Sekulski.
Te zespoły również są obok siebie w tabeli. Dziewiąta ekipa "Nafciarzy" i dziesiąty Radomiak zgromadziły po 33 punkty.
Szlagier 26. kolejki i całej rundy wiosennej odbył się dzień wcześniej w Warszawie. Piłkarze wicelidera Legii pokonali lidera Raków Częstochowa 3:1.
Podopieczni Marka Papszuna przed meczem w Warszawie mogli pochwalić się niesamowitą serią - poprzedniej porażki doznali 3 września. Od tej pory nie przegrali, licząc z Pucharem Polski, 21 kolejnych spotkań.
Legioniści po 31 minutach prowadzili już 2:0, po golach Czecha Tomasa Pekharta i Rafała Augustyniaka. Chwilę po drugiej z tych bramek Bartosz Nowak zaliczył kontaktowe trafienie - 10. w sezonie.
Na początku drugiej połowy sędzia Piotr Lasyk podyktował rzut karny dla Rakowa, lecz po analizie VAR arbiter wycofał się z tej decyzji.
Nie wiem, dlaczego został odwołany rzut karny dla nas. Już chyba nie będę uczestniczył w szkoleniach, bo niedawno pokazywano nam taką sytuację jako "jedenastkę" - przyznał trener Papszun.
Goście dążyli do wyrównania, ale nie udało im się strzelić drugiego gola. Na dodatek w 64. minucie nie upilnowali Pawła Wszołka i Legia zwyciężyła 3:1.
Drużyna Kosty Runjaica jest na fali. Odniosła już, licząc z Pucharem Polski, pięć kolejnych zwycięstw. Przy okazji podopieczni Runjaica zrewanżowali się Rakowowi za wysoką porażkę z rundy jesiennej, gdy przegrali w Częstochowie aż 0:4.
Obecnie w tabeli Raków (61) wyprzedza Legię o sześć punktów, co sprawa, że walka o mistrzostwo jeszcze się nie zakończyła.
W innych piątkowych i sobotnich meczach padły łącznie tylko dwie bramki.
W piątek Zagłębie Lubin zremisowało z Wartą Poznań 0:0, a Piast Gliwice pokonał w derbach Górnik Zabrze 1:0 dzięki trafieniu Grzegorza Tomasiewicza.
Znajdujący się w strefie spadkowej goście z Zabrza (16. miejsce - 28 pkt) wystąpili już pod wodzą "starego-nowego" trenera Jana Urbana, który zastąpił Bartoscha Gaula.
Dzień później przedostatnia Lechia Gdańsk (26), z debiutującym na ławce trenerskiej Hiszpanem Davidem Badią, który zastąpił Marcina Kaczmarka, zremisowała bezbramkowo z dwunastym Śląskiem Wrocław (31).
Natomiast w rywalizacji beniaminków Korona Kielce, dzięki trafieniu Rumuna Ronaldo Daeconu, pokonała ostatnią w tabeli Miedź 1:0 i awansowała na 14. pozycję (30 pkt).
Sytuacja legnickiej drużyn, mającej zaledwie 19 punktów, staje się już niemal beznadziejna.
Nowego szkoleniowca - oprócz Górnika i Lechii - ma trzynasta Stal Mielec (30), która w tym roku nie wygrała żadnego meczu. Rozstano się z Adamem Majewskim i zatrudniono Kamila Kieresia, byłego szkoleniowca m.in. GKS Bełchatów i Górnika Łęczna.
Czekający na zwycięstwo od 4 listopada mielczanie na zakończenie kolejki - w poniedziałek o godz. 19 - podejmą piętnastą Jagiellonię Białystok (29).