Zwycięzca tegorocznej edycji Tour de France, idol Brytyjczyków, Bradley Wiggins pozbył się bokobrodów. Zrobił to, by pozbyć się nachalnych fanów, którzy właśnie dzięki temu bezbłędnie go rozpoznawali. Decyzja sportowca wywołała wśród kibiców burzę.
To było już bardzo uciążliwe. Nie mogłem ich nawet zasłonić, gdy zakładałem czapkę, więc i tak wszyscy do mnie podchodzili i prosili o autografy. Doszło już do tego, że nie mogłem przejść spokojnie stu metrów. Dlatego zdecydowałem się na ten ruch - powiedział Wiggins.
Brytyjczycy zakochali się w Wigginsie po jego zwycięstwie w Wielkiej Pętli. "Mail on Sunday" napisał, że rudowłosy kolarz ma "najpopularniejsze bokobrody od czasów Elvisa Presleya", z kolei "Sun" - przed rywalizacją o olimpjskie medale - wydrukował złote bokobrody, które fani kolarza mogli sobie przylepić.
W czwartek w Wielkiej Brytanii ukaże się pierwsza autobiografia Wigginsa, wielkiego miłośnika gitar i skuterów. Książka będzie nosić tytuł "My time" (z ang. "mój czas").