Brytyjczyk - Leslie Binns - znajdował się zaledwie 500 metrów od szczytu Mount Everest, gdy postanowił pomóc hinduskiej himalaistce. Dzięki jego interwencji 32-letnia Sunita Hazra przeżyła powrót z najwyższej góry świata.
Brytyjczyk podchodził do miejsca zwanego "balkonem", gdzie ekipy himalaistów składują butle z tlenem. Wówczas zobaczył postać, bezwolnie zjeżdżającą po przymocowanych do skały linach. Kobieta była wycieńczona i wydawała z siebie niezrozumiale krzyki. Leslie Binns zdołał ją zatrzymać. Wtedy też zauważył, że butla, której używała, była pusta. Po otrzymaniu świeżej dawki tlenu, Hinduska oprzytomniała. Sił nabrała tylko na chwilę, bo schodząc z góry, po dwudziestu metrach upadła. Brytyjczyk eksportował ją do bazy i zrezygnował ze zdobycia szczytu.
Podczas zejścia z Everestu, para napotkała jeszcze jednego wykończonego himalaistę. Mężczyzna przyłączył się do grupy, ale z braku sił został w tyle. Prawdopodobnie zignął na zboczu góry. Jak powiedział dziennikarzom Leslie Binns, radość z uratowania kobiety przysłania fakt, że nie udało mu się uratować drugiej osoby.
Leslie Binns ma 42 lata. Jest weteranem wojen w Iraku i Afganistanie. Służył także w Bośni. Cztery razy został ranny, w tym raz ciężko, gdy w wyniku bomby pułapki stracił oko. Za swe zasługi nagrodzony został dwoma medalami i otrzymał królewskie wyróżnienie za odwagę.