Międzynarodowa Federacja Tenisowa rozważa wdrożenie zmian w olimpijskim turnieju podczas najbliższych igrzysk w Rio de Janeiro w 2016 roku. Chodzi o wprowadzenie tie-breaka w decydującym secie oraz likwidację meczów o brązowy medal.
Na przełomie lipca i sierpnia na wimbledońskiej trawie w Londynie wiele spotkań trwało bardzo długo, komplikując realizację planu gier. Męski półfinał, w którym Szwajcar Roger Federer pokonał Argentyńczyka Juana Martina del Potro, zakończył się wynikiem 3:6, 7:6 (7-5), 19:17. Tenisiści spędzili na korcie cztery godziny i 25 minut. Trzeci set trwał dwie godziny i 43 minuty.
Takie mecze są pełne emocji i wciągające, ale całkowicie rujnują terminarz spotkań. Jeśli do tego mamy niestabilną pogodę, to mamy spory problem - ocenił szef tenisowej federacji Włoch Francesco Ricci Bitti.
W drugim londyńskim półfinale Szkot Andy Murray w dwóch krótkich setach, po niespełna 80 minutach, uporał się z Serbem Novakiem Djokovicem. Dwa dni później zaskakująco łatwo ograł wyraźnie zmęczonego Federera 6:2, 6:1, 6:4 i sięgnął po złoty medal.
Brązowy krążek zdobył del Potro, pokonując Djokovica 7:5, 6:4 i wiele wskazuje na to, że był to ostatni mecz o trzecie miejsce w olimpijskim turnieju. Jeśli federacja przeforsuje swój pomysł, to już w Rio de Janeiro na najniższym stopniu podium w singlu i deblu oraz mikście staną wszyscy, którzy poniosą porażki w 1/2 finału. Poprzednio taka sytuacja miała miejsce w 1988 podczas igrzysk w Seulu.